ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 10 października 2020

Mało znana ciekawostka na temat ostatniej wojny z krzyżakami


😉
Obraz może zawierać: tekst
Listy wypowiednie rotmistrzów - czyli jak toczono kiedyś wojnę?
Powszechnie są znane listy przypowiednie wydawane na zaciąganie wojsk, lecz bardzo ciekawym elementem prowadzenia dawnych wojen są rotmistrzowskie listy wypowiednie, które ,,przybyły” do Polski razem z zachodnimi najemnikami ze Śląska, Czech i Niemiec na początku XV wieku.
Jak podaje Doktor Karol Łopatecki list taki jest ,,oświadczeniem woli zapowiadającym podjęcie wrogich kroków przeciwko wskazanym w dokumencie osobom”. Wystawiane one były w Europie przez władców, którzy rozpoczynali wojnę. Również wysyłano listy z powiadomieniem wrogiego władcy, że wysyła się przeciwko niemu kondotiera z wojskiem.
Ale skąd taka inicjatywa u polskich rotmistrzów?
Pierwsze polskie takie listy datuje się na lipiec 1414 roku, a wysłane zostały one do Zakonu Krzyżackiego przez czeskich dowódców oddziałów najemnych. Tu się upatruje początki takich praktyk. Kolejne ślady takich listów występują w czasie działań zbrojnych prowadzonych przez Jana Olbrachta na Węgrzech w 1491 roku.
Najwięcej listów wypowiednich z terenów koronnych jest związanych z wojną polsko-krzyżacką z lat 1519-1521. Część z nich zostało zapisanych w królewskich księgach kancelaryjnych, a 50 oryginalnych listów, które dotarły do odbiorców znajdują się w Tajnym Archiwum Państwowym Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego. Listy były pisane w językach takich jak polski, czeski, czy niemiecki. Były pisane ręcznie i uważa się, że nie było ogólnych wzorów, a każdy dowódca oddziału pisał go osobiście. Wywodziły się one jeszcze z tradycji rycerskiej, a całkiem możliwe, że zamysł wydania listów w tej wojnie pojawił się w otoczeniu królewskim.
Po co je pisano i co w nich umieszczano? W listach tych dowódcy się przedstawiali oraz prezentowali swój oddział. Ze strony prawnej jest to bardzo uroczyste oświadczenie woli, gdzie dowódca oddziału ogłaszał się poddanym danego władcy oraz zapowiadał wszczęcie walk z wybranym przeciwnikiem. Również była to informacja dla wroga, że dany oddział nie jest grupką bandytów, lecz wojskiem służącym pod sztandarami danego władcy, co się wiąże z tym, że tyczy ich prawo wojenne. List też był pewnym symbolem wierności, opierał się na honorze i miał zapobiec dezercjom. Umieszczano w nich czasem również pogróżki wobec wroga. Co ciekawe od strony krzyżackiej wystosowano tylko jeden taki list do Zygmunta Starego przez Wolfa von Shonberga.
Teoria jednym, a praktyka drugim. Listy te są tylko ciekawym epizodem ostatniej wojny polsko-krzyżackiej, bo tak naprawdę nie wpłynęły na postawy wojsk polskich, jak i krzyżackich. Przykładem tu może być wymordowanie polskich żołnierzy przez krzyżaków po zdobyciu Dobrego Miasta w listopadzie 1520 roku. Nie przetrwały one w wojsku koronnym w wyniku rozwoju artykułów hetmańskich.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że list taki wystosował Iwan Groźny do Zygmunta Augusta. Przedstawił on w nim Chrystiana Rodla i jego oddział, który miał grabić ziemie królewskie.
Autorem grafiki jest Marek Szyszko.
Bibliografia:
*Karol Łopatecki, „Disciplina militaris” w wojskach Rzeczypospolitej do połowy XVII wieku, Białystok 2012, s. 41-50

Brak komentarzy: