ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 9 października 2020

Pierwszym odkrywcą był Islandczyk Leif Eriksson

 #wydarzenie #historyczne

09.10.1000 r.
Leif Eriksson dobił do brzegów Winlandii i jako pierwszy znany Europejczyk postawił stopę na ziemi północnoamerykańskiej.
Odkrycie Ameryki nie jest dziełem Krzysztofa Kolumba. Na nowym lądzie byli przed nim inni już 500 lat wcześniej. Pierwszym odkrywcą był Islandczyk Leif Eriksson, syn Eryka Rudego. Saga o nim mówi, iż był wielkim, silnym, mądrym i rozważnym mężczyzną. Leif nie dopłyną do Ameryki przypadkowo, podjęcie wyprawy zainspirował jego rodak, Bjarni, syn Herjulfa.
Bjarni po pobycie w Norwegii postanowił wrócić do rodzinnych stron, do swego ojca. Herjulf nie przebywał jednak w ojczyźnie, wyruszył bowiem wraz z Erykiem Rudym (skazanym za zabójstwo na banicję) na Grenlandię. Wobec tego Bjarni skierował się właśnie w stronę Grenlandii.
Niestety, lub na szczęście, płynąc do Grenlandii
"znaleźli się we mgle i nie wiedzieli gdzie są, a trwało to wiele dni. Potem znowu zobaczyli słońce i znaleźli kierunek. Płynęli jeszcze dzień i noc i zobaczyli ląd (rok 985). Bjarni stwierdził, że to nie może być Grenlandia".
Bjarni ujrzał na lądzie gęste lasy. Nie przybił jednak do brzegu, gdyż bał się groźnie wyglądających skał, które mogłyby spowodować zniszczenie statku. Mimo nalegań towarzyszy, aby choćby zebrać trochę drewna, Bjarni płyną kilka dni wzdłuż wybrzeża, poczym obrał kurs na Grenlandię. Pomyślny wiatr sprawił, iż po zaledwie czterech dniach powrócił do swego ojca, Herjulfa. Wszyscy byli zniesmaczeni jego zachowaniem. Nie mogli zrozumieć tego, iż Bjarni ujrzał nowy lesisty ląd (w Islandii rosły jedynie karłowate brzozy, a w Grenlandii nie było w ogóle drzew) i nie zbadał go.
Sytuację wykorzystał Leif. Odkupił statek od Bjarnego, zebrał 35 osobową załogę i popłyną wedle wskazówek syna Herjulfa. Dopłyną do lądu, ale nie było na nim nawet trawy, nie mówiąc już o drzewach. Jedyne co spostrzegł, to kamienisty brzeg oraz widniejący w oddali lodowiec. Nazwał ten ląd Helluland (hellur - płaski kamień). Owe miejsce znane jest obecnie jako Labrador, nie ma tam już lodowców.
Leif wyruszył na dalsze poszukiwanie kraju opisanego przez Bjarnego. Odnalazł drugi ląd, o płaskim pokrytym białym piaskiem brzegu. Miejsce te było silnie zalesione, więc uzyskało miano Markland (kraj lasów). Dziś, obecnie już nie tak zalesiony obszar, zwiemy Nową Funlandią.
Następnie Leif trafił na wyspę położoną na północ od lądu.
"Na trawie była rosa, dotknęli palcami, polizali i uznali, że nigdy jeszcze nie kosztowali czegoś tak słodkiego".
Wielu historyków zastanawiało się, co może oznaczać taki zapis. Po żmudnych badaniach doszli do wniosku, w porozumieniu z innymi badaczami, iż owa "słodka rosa" to pienista wydzielina małego owada z rodziny mszyc, występującego w Nowej Funlandii, lecz nieznanego w Islandii. To odkrycie utwierdziło ich w przekonaniu, iż sagi są oparte na faktycznych wydarzeniach.
Załoga Leifa "powróciła na statek i popłynęli między wyspą a lądem... weszli na wyspę i tam była rzeka, wypływająca z jeziora. Dopłynęli do tego jeziora i postanowili tutaj spędzić zimę. Wynieśli na brzeg sprzęt i postawili namioty (szałasy), a potem zbudowali dom. W rzece i w jeziorze pełno było wielkich łososi, a takich jeszcze nie widzieli. Doszli do przekonania, że zimą nie zabraknie paszy dla bydła. Nie było mrozu w zimie a trawa tylko trochę zżółkła. Długość nocy i dni była bardziej wyrównana niż w Grenlandii czy Islandii. Kiedy zakończyli budowę domu, Leif powiedział do swoich towarzyszy: Podzielimy teraz naszą załogę, jedna połowa zostanie w chacie, a druga pójdzie zbadać kraj, ale niech idą tak, aby wieczorem mogli powrócić i niech się nie rozłączają".
Leif, na zmianę, raz wyruszał wraz z częścią grupy na rekonesans, a raz zostawał w chacie.
Pewnego dnia z rozpoznania nie wrócił Tyrker, jedyny Niemiec wśród ludzi Leifa, jego nauczyciel od lat młodzieńczych, a zarazem długoletni towarzysz ojca. Przywódca wyprawy postanowił go szukać wraz z dwunastoma ludźmi. Jednak nagle zjawił się Tyrker. Opowiedział on wszystkim, iż odnalazł winogrona i krzewy winnej latorośli, takie, jakich nie brakuje w jego ojczyźnie.
Następnego dnia Leif powiedział:
"Odtąd mamy dwie prace do wykonania i każdego dnia będziemy zbierać winogrona albo ścinali winne latorośle oraz drzewa i ładowali na mój statek. I tak to zrobiono. Mówiono, że statek ich był pełen winogron. Ścinali też drzewa jako ładunek na statek. A kiedy nadeszła wiosna, przygotowali się i odpłynęli, a Leif nadał temu krajowi miano Winlandii. Popłynęli, na morzu mieli dobry wiatr aż zobaczyli Grenlandię i skały i śnieg".
Podczas drogi powrotnej do Grenlandii odkrywcy napotkali rozbitków, Islandczyków zmierzających do rodzinnych stron. Leif uratował 15 z nich oraz zezwolił na załadowanie na statek całego ładunku, jaki zdołali uchronić przed zatonięciem. Po dotarciu do Grenlandii zapewnił wszystkim wyratowanym domostwa. Te wydarzenie zaowocowało nadaniem dla Leifa przydomku Szczęśliwy.
Wieść o udanej wyprawie szybko się rozeszła wśród mieszkańców Grenlandii. Doszło nawet do tego, że brat Leifa, Thorwald, także postanowił popłynąć do Winlandii. Miał tam wiele przygód. Za nim podążył jeszcze Thorfin Karlsefni, co opisuje Saga o Karlsefnim, oraz wielu innych. Mieszkańcy Islandii i Grenlandii nierzadko wypływali do Ameryki po tak im potrzebne drewno.
W 1963 roku odnaleziono dowody przemawiające za prawdziwością tych wyczynów. Otóż po dokładnym przestudiowaniu wskazówek zawartych w Sadze o Grenlandczykach dr Helge Ingstat odszukał na północy Nowej Funlandii, w niewielkiej wiosce L'Anse aux Meadows, pozostałości starych zabudowań. Badania wykazały, iż pochodzą one z około 1000 roku i są normańskie.

Brak komentarzy: