ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

niedziela, 3 lipca 2022

Fragment wspomnień Ireny Bąk-Justyk

 Historia Polski dzień po dniu

„Myśmy cudem ocalały, siedziałyśmy cały czas w tej stodole, nikt nas nie wydał. Ukraińcy niektórzy byli dla mnie bardzo dobrzy i przychylni, np. Bojczuk Kostek – wspólnie wykopaliśmy taki bunkier w ziemi, na wierzchu była ruchoma pokrywa, na niej rosła trawa. Często tam chowałyśmy się przed bandytami.
Iwasyk Szeremeta, młody Ukrainiec, miał 13–15 lat, informował nas o zamiarach i ruchach band. Niektórzy również Ukraińcy, którzy współczuli Polakom, podzielili ten
sam los."
Powyższy tekst przestawia fragment wspomnień Ireny Bąk-Justyk, mieszkanki wsi Koszów w gminie Torczyn (obecnie Ukraina), na którą banda UPA dokonała napadu 29 czerwca 1943 roku mordując 31 Polaków.
Pani Justyna w dalszej części wspomina:
"Szura Sapożnik, najładniejsza dziewczyna we wsi [...]. Pamiętam, jak opłakiwała razem z moją mamą śmierć mojej siostry Wandy i współczuła Polakom [...]”. W lipcu 1943 r., za sprzyjanie „Lachom” oraz nieujawnienie kryjówki jej brata Tolka, który odmówił udziału w akcji przeciwko Polakom i wstąpienia do UPA, Sapożnik została przez upowców zamordowana.
Z ich rąk zginęli także Ukraińcy, bracia Jan i Piotr Czerwakowie – za zatajenie miejsca ukrywania się ich brata Romana, ożenionego z Polką. Odmówił on wstąpienia do UPA, udziału w zabijaniu Polaków oraz zabicia swojej żony."
Na zdjęciu Kościół Trójcy Świętej i św. Jana Chrzciciela w Torczynie na pocz. XX w.
Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu

Brak komentarzy: