Tyle spraw

Brak czasu na odpoczynek, ciągła gonitwa, wyczerpująca akcja.

Koncert

Z użyciem dawnych instrumentów, - niesamowity klimacik. Aura nie dopisała, przy temperaturze powietrza 16 st. C zbyt mała frekwencja, nawet mało kibiców na meczu ligi okręgowej.

Słoneczny

Ranek po nocnych burzach, powietrze rześkie ale będzie ciepło. Po południu będziemy na koncercie plenerowym, zrobię fotki.

Dopiero

Od godziny mamy EE, przeszło kilka burz z piorunami i podobne zjawiska w sierpniu bywały jak pamiętam np w roku AD MM 19 sierpnia.

Mały

Spacerek na kawkę. Do nie odległego lokaliku z atrakcyjnym ogródkiem z oczkiem wodnym.

Ranek

Z deszczem a potem lekkie zachmurzenie, jest świątecznie prawie jak niedzielnie.

Dzisiaj robiłem

Rzeczy nie możliwe, nawet zastanawiam się nad czynieniem cudów.

Prawie po

Kawie i spadam do dzisiejszych zajęć, prawie czyste wariactwo, coś czego normalnie nie praktykuję.

W 15 minucie

Jest wynik 0:0 ale za chwilę Wisła przegrywa 1:0 nie oglądam tej porażki.

Już powinienem

Być w innym miejscu niż jestem do tej pory, jest drobne opóźnienie.

Trochę

Pracuję ale wiele spraw mam pogmatwanych aż nie chcę o tym myśleć.

Mam coś

Jednak z detektywa bo zawsze próbuję ustalać różne rzeczy i osoby.

Dzisiaj

Dyskusyjnie jak czasem bywało, spiskowe teorie a może spiskowe praktyki?

Rowerek

Jest dobry tylko zbyt mało go wykorzystuję. Jeszcze dzisiaj postanawiam spacer rowerowy, niewielki.

jestem po

Widoczek z rowerka
Spacerze rowerowym.

Cicho

I spokojnie, niedzielny poranek pogodny i net chyba dobrze"chodzi" bo wczoraj wieczorem wszystko prawie "stało". Myślę o rowerze i kilkudziesięciu kilometrach jakiejś spokojnej drogi.

Jescze

Ranek nie tak blisko, jeszcze nie słychać skowronka... zbliża się świt. Na chwilę klikam sobie ogólnie w necie i jedno sudoku robię, jeszcze kilka godzin snu.

Po drobnej

Robocie dzisiaj, nie za mocno ale znów będzie się trochę kręciło. Są minimalne symptomy ku temu.

Tylko kawa

I i odpadam, zaczyna pojawiać się robota - niewielka ale już coś.

Język czeski

Np: zahlastana fifulka tzn. zaczarowany flet.

Resztki

Kawy i wypadam od klawiatury, jest spokojnie letnio ale w pracy jest zbyt spokojnie.

Dzisiaj wieczór

Wisły w Krakowie, wyniczek niekiepski 5:0 z Beitarem Jeruzalem.

Już nawigacja

W języku moim, człowiek tego języka inaczej się czuje, inaczej się myśli.

Jednak tylko

W angielskim.

Druga to dzisiaj

Kawa dopiero, prowadzę działania zaczepne w związku z zaległymi planami, dotykam tlko rzeczy najważniejszych.

Wykonałem

Jedno z istotniejszych zadań na ten sezon moich planów, opanowałem dość istotny problem.

W połowie

Kubka kawy, jest słonecznie i wietrznie.

Trochę zaległości

Odrobiłem ale jeszcze hoho, nawet musiałem po 22:00 złożyć małe sprawozdanie przez telefon. Najistotniejsze zaległości jeszcze są do odrobienia.

Mam

Wolne od samego rana, nie uwielbiam takiej sytuacji, chociaż mam sporo zaległych zajęć.

Minęła połowa

Wakacji, coraz bliżej następne a biznes tak sobie bo jednak jest kryzys globalny, przekombinowali z maksymalizacją dochodów i podatkami teraz muszą to jakoś opanować. Jednak to bogatsi tracą więcej bo biedni zawsze mają zbyt mało i tak naprawdę nie mają z czego tracić.

Ciepło

Sennie, burzowo - taki weekend rozpoczęty. Może wieczorem spacerek.

Rzeczywiście

Uroczy, ciepły poranek co najmniej w tej części kontynentu.

Weekend

Rozpoczęty ale nie dla mnie, tylko z lekka muszę trochę po tyrać.