Pod koniec XIX wieku u wybrzeży Kamerunu powstała niewielka kolonia, a nad stacją badawczą powiewała flaga z warszawską Syrenką. Kolonię na wyspie Mondoleh, od miejscowego władcy kupił 20-letni polski podróżnik, odkrywca i badacz Afryki. Polski patriota z domu, w którym mówiono wyłącznie po niemiecku.
14 kwietnia 1861 w Kaliszu urodził się Karol Stefan Szolc, który później dołączył do pierwszego członu nazwiska, nazwisko panieńskie swojej matki - Malwiny Rogozińskiej.
Owocem jego pracy w Kamerunie były mapy z wytyczonym przebiegiem rzek, opisy odkrytych jezior i gór i ogromna praca etnograficzna ze słownikami dialektów używanych przez lokalne plemiona. O większości tych ludów „cywilizowany świat” dowiedział się dopiero od Szolca i jego kolegów.
Do Afryki przyjechał jeszcze raz gdy podróżował po Egipcie. Po powrocie do Europy, jego starania o kolejne fundusze przerwał wypadek- Stefan zginął pod kołami paryskiego powozu, mając 35 lat.
W tym samym mieście 10 lat później zginął pod kołami wozu ciężarowego Piotr Curie,
Czy ci naukowcy i wielkie umysły nie mogli się po prostu lepiej rozglądać na tych ulicach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz