Oto kolejna fotografia młodego człowieka, który przeszedł do historii. Zdjęcie wykonano w atelier fotograficznym na Victoriastraße 22 w Dreźnie, mieście, w którym ów chłopiec uczęszczał do gimnazjum Vitzthumschen.
Cztery lata po wykonaniu tej fotografii, dwudziestoletni maturzysta zdecydował się na służbę w Cesarskiej Marynarce Wojennej. Wbrew życzeniu ojca, który chciał wysłać syna na studia agronomiczne, by ten prowadził dalej rodzinne gospodarstwo pod Żninem, młody mężczyzna stał się kadetem.
Akademię morską ukończył w stopniu podporucznika i rozpoczął swoją wojskową karierę. Służbę pełnił na krążownikach i pancerniku, by następnie zostać wykładowcą Szkoły Marynarki Wojennej Mürwik we Flensburgu. Po jakimś czasie jednak zatęsknił za czynną służbą i w 1913 roku objął stanowisko oficera wachtowego na pancerniku SMS "Friedrich der Grosse", okręcie flagowym Cesarskiej marynarki Wojennej. Następnie dowodził na nim baterią dział i jako zdolny artylerzysta w przededniu wybuchu pierwszej wojny dostał przydział na Cesarski jacht SMS "Hohenzollern".
Wybuch wojny przekreślił jednak możliwość pełnienia tej prestiżowej służby, w zamian za to przeniesiono go do służby na okrętach podwodnych. W 1915 roku otrzymał awans na kapitana marynarki i został zastępcą dowódcy, a później dowódcą okrętów podwodnych takich jak: UB-25, UC-11 i UC-28 długo jednak nie brał czynnego udziału w walkach, w 1917 roku został szefem flotylli szkoleniowych okrętów podwodnych i szkoły dla techników oraz marynarzy podwodnych w Kilonii. W tym okresie pod jego rozkazami, jako zwierzchnika flotylli, znajdował się późniejszy dowódca broni podwodnej i naczelny dowódca Kriegsmarine Karl Dönitz. Tam też zastał go koniec tego pierwszego globalnego konfliktu. Po porażce państw centralnych Kapitan Kaiserliche Marine odszedł na własne życzenie ze służby, na odchodne otrzymując jeszcze Krzyż Żelazny I klasy.
Kiedy po wojnie zaczęło tworzyć się Państwo Polskie i Polskie Siły Zbrojne, w maju 1919 roku Józef Unrug, niegdyś gimnazjalista z Drezna Złożył prośbę o przyjęcie w szeregi Polskich Sił Zbrojnych. I tak Niemiec polskiego pochodzenia lub Polak niemieckiego pochodzenia, tu zdania są podzielone, podjął służbę dla swojej nowej ojczyzny.
Jego późniejsze losy są raczej dosyć dobrze znane. To ten, co zapomniał niemieckiego w dniu wybuchy drugiej wojny światowej i ten, który w pierwszych dniach września 39 roku prawie w ogóle nie wykazywał aktywności. Przełożyło się to na opóźnione wydawanie rozkazów, lub kompletny brak decyzji. Nie ulega wątpliwości, że w tych dniach Unrug nie był przykładem polskiego bohatera i nie do końca nadrabia to późniejszą obroną Helu.
Niewątpliwie jest jednak postacią ciekawą i dla nas Polaków interesującą.
Ocenę tej postaci, jak zawsze przy okazji takiego wpisu, pozostawiam wam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz