ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 30 czerwca 2023

Synowie Kaufmana i Eli Szapiro żyją do dziś.


Firsthand account of Stefan Petri: When the war broke out, I lived with my wife, our sons, and m wife's family on Halick Street, now called Barburk Street, in Warsaw. During the first months of Hitler's occupation, I built in my home a small hiding place in the cellar. Access was through a cabinet in the laundry room. Being an engineer by education, I executed this in a comparatively short time. This secret place was to serve me and my family in case of a threat to our lives. In 1942, when the Germans began the liquidation of the Warsaw ghetto, I decided to hide in this secret place a Jewish family by the name of Szapiro-Kaufman and Ela Szapiro, together with their sons, Jerzy and Marek. I had known the family of Dr. Szapiro before the war. I decided to hasten to their assistance because this was my obligation. In the spring of 1942, the four of them escaped from the ghetto and with the help of a mutual friend, Irena Wroblewski, hid themselves in a tollgate in Praga, a suburb of Warsaw. Late at night I escorted them along side streets to my home on Halicki Street. From that time they had to spend the day in the secret hiding place, but at night they could be in the apartment. One day someone reported to the Gestapo that I was hiding fugitives from the Jewish ghetto. The Germans appeared at my home. They conducted two detailed examinations, attempting by beatings to compel me to reveal the place where the lews were concealed. During the searches they used dogs, but even the dogs were unable to uncover anything because in the apartment and in the cellar I had placed a preparation of nicotine, which blunted their sense of smell. After the intrusion of the Gestapo, I realized the high probability that the hiding place would be uncovered during subsequent searches; many people knew about it, too. During the absence of other residents, I constructed another hiding place for the Szapiro family in 1943. This time the hiding place was located under the cellar. Under the first cellar, I dug out another one. The access was under a workbench with locksmith's instruments in the upper cellar. In the floor of the upper cellar were found ideal movable boards, opening the way to the hiding place. The Szapiro family spent the night in the apartment, but during the day they sheltered themselves under the cellar. This situation continued from April 1943 to July 1944. From July to September 11, 1944, the Jews remained constantly in their hiding place. The sons of Kaufman and Ela Szapiro live to this day. Marek lives in the United States, and Jerzy Szapiro is a professor of medicine in Warsaw. Written in 1987. #PolessavingJews
Przetłumaczone z angielski przez
Relacja z pierwszej ręki Stefana Petriego: Kiedy wybuchła wojna, mieszkałem z żoną, synami i rodziną mojej żony na ulicy Halickiej, obecnie Barburk, w Warszawie. W pierwszych miesiącach okupacji hitlerowskiej zbudowałem w swoim domu małą kryjówkę w piwnicy. Dostęp był przez szafkę w pralni. Będąc z wykształcenia inżynierem, wykonałem to w stosunkowo krótkim czasie. To tajne miejsce miało służyć mi i mojej rodzinie w razie zagrożenia życia. W 1942 roku, gdy Niemcy rozpoczęli likwidację getta warszawskiego, postanowiłem ukryć w tym tajnym miejscu żydowską rodzinę Szapiro-Kaufman i Ela Szapiro wraz z synami Jerzym i Markiem. Rodzinę dr. Szapiro znałem przed wojną. Postanowiłem śpieszyć im z pomocą, bo taki był mój obowiązek. Wiosną 1942 roku cała czwórka uciekła z getta i z pomocą wspólnej znajomej Ireny Wróblewskiej ukryła się w rogacie na warszawskiej Pradze. Późnym wieczorem odprowadzałem ich bocznymi uliczkami do mojego domu na Halickiego. Od tego czasu musieli spędzać dzień w tajnej kryjówce, ale w nocy mogli przebywać w mieszkaniu. Pewnego dnia ktoś doniósł na Gestapo, że ukrywam uciekinierów z żydowskiego getta. Niemcy pojawili się w moim domu. Przeprowadzili dwa szczegółowe oględziny, biciem próbując wymusić na mnie wyjawienie miejsca ukrycia lew. Podczas rewizji używali psów, ale nawet psy nie były w stanie niczego wykryć, ponieważ w mieszkaniu iw piwnicy umieściłem preparat nikotynowy, który stępiał ich węch. Po wtargnięciu Gestapo zdałem sobie sprawę z dużego prawdopodobieństwa odkrycia kryjówki podczas kolejnych rewizji; wiele osób też o tym wiedziało. Pod nieobecność innych mieszkańców w 1943 roku zbudowałem kolejną kryjówkę dla rodziny Szapiro. Tym razem kryjówka znajdowała się pod piwnicą. Pod pierwszą piwnicą wykopałem kolejną. Wejście znajdowało się pod stołem warsztatowym z przyrządami ślusarskimi w górnej piwnicy. W podłodze górnej piwnicy znaleziono idealne ruchome deski, otwierające drogę do kryjówki. Rodzina Szapiro nocowała w mieszkaniu, w ciągu dnia ukrywała się pod piwnicą. Taka sytuacja trwała od kwietnia 1943 do lipca 1944 roku. Od lipca do 11 września 1944 r. Żydzi stale przebywali w swojej kryjówce. Synowie Kaufmana i Eli Szapiro żyją do dziś. Marek mieszka w Stanach Zjednoczonych, a Jerzy Szapiro jest profesorem medycyny w Warszawie. Napisany w 1987 roku. #PolessavingJews

Brak komentarzy: