Czy jest to osoba, która poprzez swoje kalectwo lub wiek stała się niezdolna do pracy? A może to bezrobotny z miasta lub bezrolny chłop? A może tzw rajzer?
Przez cały okres II RP żebractwo było prawnie zakazane,ale osób żebrzących nie brakowało. Na terenach wiejskich wspomożenie jałmużną należało do tradycji i było praktykowane szczególnie silnie w okolicach ośrodków pątniczych, pod kościołami, w trakcie odpustów oraz w okresie świąt (głównie Wszystkich Świętych, Zaduszki).
Tzw dziady a wśród nich osoby kalekie niezdolne do pracy wywodzili się głównie ze wsi. Można by ich określić mianem żebraków tradycyjnych. Byli domokrążcami, a najliczniej gromadzili się w okolicach świątyń oraz cmentarzy. Otrzymywali zazwyczaj wsparcie w formie żywności. Dziękowali modlitwą i cechowali się pokorą. Niektórzy z nich znali się na ziołolecznictwie, śpiewali, grali na instrumentach, przynosili wieści ze świata. W międzywojniu ich umiejętności nie były już aż tak pożądane, niemniej obyczaj nakazywał wsparcie.
Wśród osób żebrzących na wsi, całkiem pokaźną grupę stanowili ludzie z miasta, którzy w wyniku różnych przypadków losowych musieli zdecydować się na podobny styl życia. Najczęściej byli to bezrobotni, którzy mieli na utrzymaniu rodzinę albo pracujący w źle opłacanych zajęciach, którzy w ten sposób łatali domowy budżet. Czasem za żebraninę brały się także wdowy z gromadką dzieci. Na osoby żebrzące, ale zdolne do pracy patrzono mniej przychylnie, dlatego też czasami osoby te uciekały się do symulowania kalectwa.
Wśród żebraków spotykano także osoby pochodzące ze wsi, zdolne do pracy, ale wywodzące się z pośród najbiedniejszych chłopów tj. bezrolnych lub małorolnych. Ci żebrali sezonowo, ponieważ w okresach prac polowych mieli zajęcie. Najczęściej takie osoby żebrały w dalszej okolicy chcąc zaoszczędzić sobie kontaktu z członkami rodziny lub z sąsiadami.
Na całym obszarze II RP znane było określenie rajzer. Ci zazwyczaj młodzi mężczyźni pokonywali znaczne odległości w poszukiwaniu dorywczego zajęcia lub jałmużny. Byli po części żebrakami oraz włóczęgami. Prosząc o nocleg w stodole, w podzięce oferowali rodzaj pożądanej przez gmin wymiany kulturowej, jako że wielu spośród rajzerów pochodziło z miasta. Opowiadali np o filmie, który ostatnio widzieli w kinie albo śpiewali znane radiowe piosenki.
fot: NAC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz