Idee mają swoje społeczne konsekwencje. To czy żyje się bezpiecznie i komfortowo, czy cierpimy strach i nędzę, wynika z idei, jakie stały się fundamentem relacji społecznych, w których przyszło nam żyć. Założenia ideowe hinduizmu skutkują dyskryminacją kastową i brakiem pomocy potrzebującym (bo taka pomoc narusza cykl kolejnych wcieleń), islam skutkuje dyskryminacją kobiet. Podobnie swoje konsekwencje w życiu społecznym mają i inne wyznania czy ateizm.
Cechą katolicyzmu jest aktywność, zewnętrznym wyrazem wiary jest działanie. Jak celnie to zauważa James Papandrea w wydanej przez eSPe książce „Depozyt wiary. Jak Kościół katolicki zachował autentyczną doktrynę wczesnych chrześcijan”, „wiara i uczynki nie są dwoma odrębnymi sposobami wyrażania się religii chrześcijańskiej. W rozumieniu katolików wiara i uczynki to dwie strony tej samej monety”.
Zgodnie z nauczaniem świętego Piotra samymi dobrymi uczynkami nie zyskamy zbawienia. Do zbawienia potrzebna jest wiara, której wyrazem są dobre uczynki. Na zbawienie nie może liczyć ateista dobrze czyniący, ani wierzący, który tylko wierzy i dobrze nie czyni. Trzeba znaleźć więc równowagę, wierzyć i dobrze czynić.
Pozytywne społecznie skutki katolicyzmu wynikają właśnie z katolickiej nauki głoszącej, że „wiara bez uczynków jest bezowocna. (…) Uczynki są świadectwem prawdziwej wiary. (…) Wszystko, co dobrego robimy, jest rezultatem działania Boga w naszych sercach”. Dla katolików Jezus „był orędownikiem dobrych uczynków i miłości bliźniego”.
Kiedy katolicyzm skłaniał katolików do aktywności na rzecz realizacji dobra społecznego, to zwolennicy judaizmu błądzili pokładając nadzieje w rytuałach, a gnostycy – pokładając wiarę w gnozie czy rzekomej wiedzy tajemnej. którą miał im przekazać Jezus i która miała zapewnić tylko gnostykom zbawienie.
Katolicyzm ma pozytywne skutki społeczne dlatego, że autorytet urzędu nauczycielskiego Kościoła, nieistniejący wśród protestantów, motywuje katolików do dobrego czynienia. Autorytet Kościoła katolickiego tworzy wspólnotę, a w konsekwencji i relacje społeczne, dając wszystkim jedną wspólną uniwersalną etykę, jednolite nakazy i zakazy.
Protestanci pozostawiają subiektywny osąd każdemu, w wyniku czego nie ma wspólnych wartości i norm, co powoduje rozpad wspólnot i więzi społecznych, bo każdy ma swoją subiektywną etykę, swoje indywidualne przekonania, co jest dobre a co jest złe. W obliczu dezintegracji społeczeństwa zatrutego protestantyzmem, by nie doszło do anarchii, w życie społeczne musi ingerować państwo i narzucić swoje normy, relacje społeczne przestają być wynikiem wspólnoty kulturowej tylko stają się skutkiem dyktatu władzy, co prowadzi do kreacji życia post społecznego w duchu marksistowskiej tyranii.
Dodatkowo protestanci wierzą, że katolicy zbytnią wagę przywiązują do uczynków. Zdaniem protestantów rola człowieka jest bierna i nie ma on wpływu swoimi uczynkami na to czy zostanie zbawiony, podczas gdy katolicy wierzą, że Bóg daje nam szanse zbawienia i to od nas zależy czy skorzystamy z tej szansy, czy wykorzystamy łaskę daną od Boga, dobrze czyniąc, czy odrzucimy łaskę Boga, czyniąc źle. Katolicyzm więc w przeciwieństwie do protestantyzmu aktywizuje wiernych do aktywności na rzecz dobra wspólnego, podczas gdy protestantyzm skłania wiernych do bierności.
Dlatego polski patriota, chcący dobra Polski, musi opierać się na katolicyzmie i odrzucać protestanckie herezje.
Zwalczanie katolicyzmu, i promowanie herezji protestanckich, tak jak to robią np. w Internecie pastor Chojecki i Marian Kowalski, jest działaniem antypolskim i szkodliwym społecznie.
Jan Bodakowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz