Jeżeli rzymski obywatel chciał popełnić samobójstwo, musiał wpierw złożyć prośbę do senatu z uzasadnieniem i prośbą o pozytywne rozpatrzenie. Jeżeli prośba została rozpatrzona pozytywnie, obywatel otrzymywał bez opłat truciznę (cykuta)1. Wówczas wypijał ją lub nakładał na miecz, którym potem się przebijał. Na samobójstwo nie mogli się zdecydować niewolnicy, żołnierze2 oraz osoby skazane na śmierć. Powód był prosty: ich strata była kosztem z punktu widzenia ekonomii.
Samobójstwo w świecie starożytnego Rzymu było niezwykle częste. Wiele osób, czasami wybitnych jak Seneka Młodszy, musiało decydować się samobójstwo, mając do wyboru zachowanie honoru lub śmierć z rąk pretorian. W odczuciu Rzymian pozbawienie się życia było oznaką wielkiej odwagi i szansą zachowania honoru. Rozwiązanie to było lepsze niż życie w obliczu hańby lub porażki. Zdaniem stoików śmierć była gwarancją wyzwolenia oraz jedynym sposobem na uniknięcie dyshonoru.
Takie postrzeganie samobójstwa wynikało z wpływów kultury greckiej, która uważała targanie się na swoje życie, jako próbę zrozumienia śmierci i pozbycia się lęku przed nieznanym. Częstą metodą odbierania sobie życia w Rzymie było „otwarcie sobie żył”, czyli podcięcie ich i wykrwawienie się. Innym sposobem było dźgnięcie się sztyletem w brzuch, m.in. słynna Lukrecja tak postąpiła.
Według Plutarcha, Marek Antoniusz po przegranej bitwie pod Akcjum, w sierpniu roku 30 p.n.e., poprosił swego sługę, aby ten pomógł mu w samobójstwie. Niewolnik odmówił jednak, w związku z czym Antoniusz wziął sprawę w swoje ręce. Przebił się mieczem, myśląc że Kleopatra już tak uczyniła. Konający Antoniusz zmarł na rękach królowej.
Rzymianie akceptowali odebranie sobie życia ze względu na chęć zachowania honoru. Jednak nie szanowali sytuacji, kiedy powód targnięcia się na swoje życie były według nich podyktowany prywatnymi sprawami. Na przykład społeczeństwo rzymskie bardzo negatywnie odebrało wieść o samobójstwie Marka Antoniusza, który na samobójstwu zdecydował się z pobudek miłosnych.
Jeśli chodzi o zapatrywania na fakt samobójstwa, to zasadniczo Rzymianie opierali się na wywodach Greków. Samobójstwo było akceptowane tylko w pewnych przypadkach: zniedołężnienie starcze (tym posiłkował się w swej decyzji Zenona z Kition), utrata czci, ananke (przymuszenia), nieodwracalne nieszczęście.
U Platona tym co ma nas powstrzymywać przed dokonaniem samobójstwa jest konieczność sprostania zadaniom postawionym nam przez bogów przywołując doktrynę Filolaosa. Zarówno Platon, jak i Arystoteles wskazywali na antypaństwowy charakter takiego czynu.
U Platona tym co ma nas powstrzymywać przed dokonaniem samobójstwa jest konieczność sprostania zadaniom postawionym nam przez bogów przywołując doktrynę Filolaosa. Zarówno Platon, jak i Arystoteles wskazywali na antypaństwowy charakter takiego czynu.
W pewnym okresie w Rzymie zapanowało coś na kształt kultu samobójczej śmierci; co najdobitniej znajduje swój wyraz w pismach Seneki, który w dziele „O opatrzności” pisząc o śmierci Katona, uznaje ją za jedno z niewielu na ziemi widowisk prawdziwie godnych uwagi Jowisza.
Zaś w Liście 70-tym znajdujemy taki fragment:
W Rzymie samobójstwo w obliczu hańbiącej śmierci było wyrazem silnej woli. Doszło w pewnym okresie do swoistej teatralizacji samobójstw. Osoba chcąca odebrać sobie życie wyprawiała ucztę i zapraszała przyjaciół, z którymi się żegnała. Jednocześnie, co ciekawe, mimo powszechnego podziwu, samobójstwo w świetle prawa rzymskiego było niekiedy traktowane jako targnięcie się na życie krewnego. Miało to miejsce zwłaszcza w okresach, kiedy następował wzrost samobójstw. Państwo starało się interweniować i wówczas częstą represją był zabór mienia i bezczeszczenie zwłok. Nie posiadamy nawet ogólnych liczb, ile osób zginęło z własnej ręki, jednak bazując na dziełach Seneki, Tacyta, Swetoniusza czy Pliniusza Starszego i Młodszego może przypuszczać, że była to praktyka dość powszechna.
Samobójstwo Katona. Obraz jest dziełem nieznanego autora. Na obrazie widzimy rzymskiego senatora Katona Młodszego, który po oblężeniu Kartaginy i porażce pod Tapsus popełnił samobójstwo, wbijając sztylet w klatkę piersiową i rozrywając własnymi rękoma ranę. Katon nie chciał być świadkiem upadku republiki.
Prawo nie penalizowało samobójstw ludzi wolnych; tyczyło się to tylko niewolników i co istotniejsze ludzi skazanych już na śmierć. Wielu przewidując egzekucję i posiadając wyrok śmierci wydany przez państwo – co wiązało się z ewentualną konfiskatę dóbr – uciekało przed tym, dla dobra rodziny, właśnie targając się na własne życie. Tacyt określa takie wyprzedzenie wyroku jako pretium festinadi. Z drugiej strony nie zawsze prawo to obowiązywało, gdyż prefekt pretorian Makron po usłyszeniu wyroku śmierci zdecydował się targnąć na swoje życie, a jego majątek nie pozostał w rodzie. Ulpian wspomina w swoich Digestach (XXVIII, 3, 6-7), że ten zapis zniknął po śmierci Cycerona.
W zasadzie nie było żadnego ustalonego, choćby zwyczajem, wzorca ceremoniału. Poniżej przedstawienie śmierci Gajusza Petroniusza:
Równie powszechne były mniej „teatralne” metody. Od zwykłego miecza zginęli Dolabella, Marek Antoniusz ze swym niewolnikiem Erosem, Scypion Metellus, Katon Młodszy Utyceński. Cesarz Neron przebił sztyletem gardło, noża użył także Caecinus Paetus z żoną Arią. Warta opisania jest śmierć cesarza Marka Othona, który ponoć zdecydował się na śmierć, aby uniknąć dalszego rozlewu krwi między Rzymianami w roku 69 n.e. Tak opisuje to Swetoniusz:
Śmierć podobną do Petroniusza zaserwował sobie Seneka Młodszy: otworzył żyły, połknął cykutę, a wreszcie najprawdopodobniej zginął od oparów pary wodnej. Najbardziej znane ówcześnie samobójstwo – Lukrecji, zhańbionej żony Tarkwiniusza Kallatinusa to również sztylet; najdziwniejszą drogę wybrała ponoć żona Brutusa – Porcja, która połknęła rozżarzone węgle3.
W liście Seneka wspomina germańskiego jeńca, który popełnił samobójstwo poprzez wepchnięcie do gardła szczotki od czyszczenia kloaki z kału4.
Lukrecja jest postacią legendarną z VI wieku n.e. podawaną przez historyków. Była ona córką rzymskiego patrycjusza Spuriusza Lukrecjusza Tricipitina i żoną Lucjusza Tarkwiniusza Kollatyna, kuzyna króla Tarkwiniusza Pysznego. Pod nieobecność męża została sterroryzowana i zgwałcona przez syna Tarkwiniusza Pysznego, Sekstusa Tarkwiniusza. Nie mogła znieść hańby i popełniła samobójstwo, wcześniej opowiedziawszy wszystko Kollatynowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz