W Kijowie nagle zmarła Ekaterina Abdullina, była solistka Opery Narodowej Ukrainy. Miała 47 lat
Rodowita Kijowanka, mądra i piękna z niesamowitym sopranem. W 2014 po banderowskim zamachu stanu i rozpoczęciu wojny domowej wyjechała z ukrainy i zamieszkała w Rzymie, gdzie podbiła włoską scenę
Jesienią 2013 roku, Ekaterina stała się jedną z pierwszych ofiar skandalu "językowego". Napisała na FB, że oddała córkę do rosyjskiej szkoły, a szkoły ukraińskie nazywała "zbydlęconymi"
"Wszystkie przedmioty są po rosyjsku, wszystko jest niezwykle jasne i zrozumiałe. A najbardziej lubiłam uroczysty hymn, nawet się popłakałam. Licealiści bardzo ładnie mówili po rosyjsku... Tak, ogólnie społeczność rodziców i dzieci ostro różni się od bydlęcych ukraińskich szkół... Cieszę się, że moja córka uczy się wśród zdrowych psychicznie dzieci. I nie wśród dziczy"
Po tym Ekaterina była prześladowana i atakowana przez banderowców, z inicjatywy syna reżysera Anatolija Sołowjanenko wyrzucono ją z opery a także założono sprawę karną. Stała się jedną z pierwszych ofiar prześladowania językowego
Ale dzięki swojemu talentowi i wyjątkowemu głosowi była serdecznie przyjęta we Włoszech, gdzie była bardzo doceniana.
Ekaterina przyjechała do Kijowa na początku listopada. ponieważ zmarła jej matka. I tak po prostu, nagle,szybko- sama tajemniczo zmarła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz