To dopiero była amazonka . Niesamowita kobieta.
Janina Loteczkowa - jedna z najśmielszych Polek, obrończyni Lwowa w 1918, związana z Tatrami sportsmenka.
Trzykrotna mistrzyni Polski w biegach narciarskich, ale też Czechosłowacji, Austrii i Francji. Na nartach też zresztą skakała i brała udział w akcjach TOPRu. Była świetną pilotką samolotową (latała ze Żwirko i Wigurą) i balonową. Szalała na motocyklach i jeździła konno. Grała też z powodzeniem w tenisa.
Kobieta sukcesu. Gościła często na okładkach gazet. Przyjaźniła się Malczewskim, Iwaszkiewiczem i Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim. Widziano ją też czasami w obecności samego prezydenta Ignacego Mościckiego.
Po wojnie pracowała w Państwowym Wydawnictwie Muzycznym w Krakowie i przepisywała nuty. W PRL-u nie miała łatwego życia, straciła majątek we Lwowie, nowe władze nie doceniły jej sportowych zasług a nawet w 1950 skreśliły ją z listy sędziów narciarskich. Jako żona przedwojennego oficera ( Roman Loteczko - inżynier od skoczni narciarskich i torów saneczkowych oraz działacz związku narciarskiego i motocyklowego - zmarł w 1944 w Londynie) nie pasowała do ich hasła "Kobiety na traktory".
Zmarła w 1966 w wieku 64 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz