Po polskich szkołach zaczynają już biegać subsaharyjscy murzyni z nożami i atakują innych uczniów. Władze bagatelizują problem, a rodzice na spotkaniu z dyrekcją słyszą potem, że mają uprzedzenia rasowe.
Nokurwajapierdole.
Obczajcie to: podstawówka pod Warszawą, świetlica szkolna, 7-letni murzyn wyciąga kosę i rzuca się na rówieśnika. Cytuję matkę:
Oni się nawet nie kolegują. Nie wiem, dlaczego wybrał akurat mojego synka. Było o włos od tragedii. Na szczęście zareagowała pani nauczycielka, która wyrwała mu nóż z ręki. Tak mocno trzymał za rękojeść, że musiała odginać każdy palec, by mu go odebrać. Została przy tym pokaleczona.
I dalej najlepsze:
Już wcześniej były z nim problemy - zabierał innym uczniom pieniądze, groził im pobiciem, zaczepiał dziewczynki.
Kradzieże, pobicia, molestowanie. W wieku 7 lat. Wyobraźcie sobie jego kartotekę w wieku lat 14.
I CO ON W OGÓLE ROBI W POLSCE?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz