W okresie międzywojennym powierzchnia województwa lubelskiego wynosiła 26 655 km2, mieszkało 2 464 956 osób. Województwo dzieliło się na 19 powiatów, w skład których wchodziło łącznie 277 gmin wiejskich, podzielonych na 5162 sołectw oraz 30 gmin miejskich. Miasto posiadało prawa powiatu miejskiego, który liczył 16 gmin, te zaś 322 sołectw. Sam Lublin w 1924 roku zamieszkiwało 94 412 osób. Na wschodzie województwo graniczyło na linii Bugu z Wołyniem, na zachodzie opierało się o linię Wisły i Sanu, na południu wzdłuż rzeki Tanwi graniczyło z województwem lwowskim, a na północy z warszawskim. Fakt sąsiadowania z województwem lwowskim sprawiał, że województwo lubelskie znajdowało się w orbicie oddziaływania kulturowego i naukowego Lwowa. Mieszkańcy tego miasta i Lublina utworzyli liczne i żywe kontakty, które w znacznym stopniu przyczyniły się do rozwoju kulturowego i gospodarczego Lublina. Szczególnie rozwinęła się współpraca naukowa Uniwersytetu Jana Kazimierza oraz innych wyższych uczelni lwowskich z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Te ożywione działania przerwała II wojna światowa, która na kilka lat sparaliżowała życie mieszkańców tego miasta. 17 września 1939 roku armia sowiecka zajęła Kresy Wschodnie, w tym także województwo lubelskie. Jednak w związku z ustaleniem linii demarkacyjnej pomiędzy okupantami, ówczesnym ZSRR a Niemcami na linii Pisa-Narew-Bug-San, 8 października tego samego roku wojska sowieckie wycofały się, a województwo lubelskie zajęły wojska niemieckie. Ten krótki pobyt Armii Sowieckiej na tej ziemi spowodował, że z tego okresu zachowało się bardzo mało przekazów źródłowych. Najeźdźcy zdążyli utworzyć tzw. komitety rewolucyjne oraz milicję, a także zatrzymać wielu polskich żołnierzy i deportować ich do Rosji, po których w większości wszelki ślad zaginął. Okupacja niemiecka przyniosła polskim mieszkańcom tej ziemi nie kończące się pasmo udręczeń i cierpień, przynosząc śmierć wielu Polaków. Niemcy ustanowili siedzibę administracji niemieckiej, dowództwo SS i policji. Na przedmieściu Lublina stworzyli obóz koncentracyjny - Majdanek*, przez który przeszło około 360 tys. ofiar różnych narodowości. Na terenie Lubelszczyzny działało wiele obozów, których celem była zagłada ludności polskiej i żydowskiej. Tragiczną rolę odegrało więzienie na Zamku Lubelskim. Już od grudnia 1939 roku do końca okupacji odbywały się w nim liczne egzekucje. Był miejscem okrutnej kaźni 70-80 tys. więźniów. Od 1942 roku zarząd więzienny oraz straż na zewnątrz składały się z ukraińskich oddziałów policyjnych w służbie niemieckiej, na ogół wyróżniających się dużo większym okrucieństwem niż stosowali Niemcy. Wojna 1939 roku zapisała się tragicznie w historii tej ziem i, zadała ogrom strat osobowych i materialnych przede wszystkim poprzez terror, zbiorowe egzekucje, pacyfikacje wsi. Z drugiej strony obszar ten odznaczył się aktywną działalnością partyzancką. W województwie lubelskim zginęło około 340 000 mieszkańców, co stanowi 15% stanu liczbowego ludności z początku 1939 roku. Wielkość strat ustalona została na podstawie spisu powszechnego przeprowadzonego w 1950 roku. W powiecie lubelskim w 1939 roku mieszkało ponad 164 tys. osób z czego zginęło w egzekucjach blisko 25 000. Zniszczeniu uległo 12 miast i wiele miasteczek, głównie Biłgoraj, Janów Lubelski, Kurów, Tomaszów Lubelski, Krasnystaw, Izbica, Modliborzyce, Markunów, oraz co najmniej 30 wsi. W samym Lublinie zniszczono lub uszkodzono 294 budynki. 13 września 1939 roku hitlerowcy dokonali silnego lotniczego bombardowania miasta, które dotknęło rejonu dworca kolejowego i ulice: Kruczą, Narutowicza, Orlą i Okopową. Podczas nalotu zginęła znaczna liczba ludzi, m. in. Józef Czechowicz, wybitny poeta. W gruzach legło też wiele budynków mieszkalnych, gospodarczych i zabytków. W 1939 roku miasto Lublin liczyło 122 019 mieszkańców, a w 1946 roku 99 400 osób. Znaczny ubytek ludności był wynikiem represji okupanta oraz wymordowania prawie wszystkich Żydów. Ich los został przesądzony. Zostali zlikwidowani rękami Niemców, przy czynnym współdziałaniu ukraińskich jednostek policyjnych współpracujących z okupantem. Z liczby 40 000 Żydów w 1939 roku ocalało zaledwie tysiąc osób. Już w pierwszych dniach gestapowcy rozstrzelali 10 wybitnych przedstawicieli inteligencji lubelskiej. Później stałym miejscem masowych egzekucji był las Krąpiecki oraz obóz na Majdanku. Aresztowania i egzekucje spowodowały, że mieszkańcy Lublina i jego okolic od pierwszych dni okupacji czynnie w łączyli się do walki z najeźdźcą. W październiku 1939 roku powstały w tym mieście pierwsze organizacje konspiracyjne: Komenda Obrońców Polski (KOP), Służba Zwycięstwu Polski (SZP), przekształcona następnie w Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), później przemianowany na AK, BCh. Śladem obrońców Lublina już w e wrześniu 1939 roku tysiące młodzieży walczącej z Niemcami zeszło do podziemia do walki z okupantem. W latach okupacji niemieckiej Lublin był stolicą regionu o największym nasileniu walk podziemnych w kraju. Rozproszone organizacje polityczne jednoczyły się w Związek Walki Zbrojnej, a następnie w AK. Przeważającą część sił partyzanckich stanowiły oddziały Armii Krajowej
W początkach 1945 roku sotnia „Żeleźniaka”** „oczyszcza” okolice Lubaczowa mordując prawie wszystkich Polaków. W nocy z 17 na 18 marca 1945 roku czoty pod jego kierownictwem rozbiły 16 posterunków MO w powiatach jarosławskim i lubaczowskim. Dnia 2 listopada 1945 banda „Żeleźniaka” dokonała w Suchorowie napadu na pluton Wojska Polskiego, zabijając 10 żołnierzy. Z początkiem marca ta sama banda napada na szpital w Lubaczowie, rabując leki i narzędzia chirurgiczne, mordując doktora Zygmunta Leszczyńskiego. 8 marca na stacji kolejowej w Lubyczy morduje 41 żołnierzy z 3 DP. 18 kwietnia 1946 roku na stacji kolejowej w Uhnowie napada na kompanię Wojska Polskiego ochraniającą przygotowany do wyjazdu do ZSRR transport ludności ukraińskiej. Banderowcy podpalili 10 wagonów kolejowych, w których spłonęło 18 Ukraińców. W walce z UPA zginęło 30 żołnierzy WP. Sotnie tego bandyty brały również udział w napadzie na Hrubieszów w 1946 roku. Do października 1947 roku bandyta ten ukrywał się w lasach sieniawskich. W 1958 roku, na żądanie władz polskich, został aresztowany przez czeską służbę bezpieczeństwa i przekazany Polsce. Sąd Wojewódzki w Przemyślu skazał „Żeleźniaka” za popełnione zbrodnie na karę śmierci. Rada Państwa zmieniła ten wyrok na dożywocie*. W ostatnim okresie II wojny światowej w oddziałach partyzanckich znalazło się co najmniej 15 000 żołnierzy. Historyk Henryk Zinsa ustalił, że okręg lubelski pod koniec wojny w 1944 roku liczył 60-70 tys. żołnierzy Armii Krajowej i był poza Warszawą najliczniejszą organizacją wśród wszystkich okręgów w kraju. W akcjach zorganizowanego oporu oprócz AK licznie też uczestniczyły Bataliony Chłopskie, Narodowa Organizacja Wojskowa, Armia Ludowa, a także pomniejsze różnorodne grupy zbrojne. O szczególnym znaczeniu Lubelszczyzny w dziejach polskiego ruchu partyzanckiego przesądził m. in. duży patriotyzm mieszkańców i żywe tradycje walk o niepodległość. W czasie wojny z Niemcami współpracowali nacjonaliści ukraińscy, policja ukraińska i dywizja SS „Galizien”, która wspierała ludobójcze oddziały UPA. Szczególnie policja ukraińska uczestniczyła w prześladowaniu ludności żydowskiej w gettach, czuwała nad jej całkowitą izolacją od reszty miasta, a w końcu w ich mordowaniu, wierna banderowskiemu hasłu „Ukraina tylko dla Ukraińców”. Policja ta urządzała co pewien czas polowania na Żydów. W leśnych obławach pomagały dziesiątki chłopów ukraińskich. Bojówki czatowały na skrajach lasów. Schwytanych często nie prowadzono na posterunek, ale na miejscu mordowano siekierami lub łopatami, obdzierając ich ze wszystkiego, co posiadali przy sobie. Do ludobójstwa Polaków przyczynili się także policjanci ukraińscy, którzy zajmowali się donosicielstwem na Polaków do gestapo, informując o rzekomej tajnej polskiej organizacji, o przechowywaniu broni bądź działaniach konspiracyjnych. Nierzadko też we własnym zakresie po prostu zabijali Polaków, czasem za wiedzą władz niemieckich, a czasem bez ich przyzwolenia. W czasie okupacji niemieckiej (1939-1944) zniszczenia wojenne spowodowały spadek liczby ludności i jej zubożenie. Całkowitej likwidacji uległy dzielnice Wieniawa i Podzamcze, zamieszkałe głównie przez Żydów. Na przedmieściu Lublina hitlerowcy założyli obóz zagłady - Majdanek, w którym zginęły setki tysięcy ludności różnych narodowości. Po zakończeniu akcji likwidacyjnej Żydów w listopadzie 1942 roku oddziały UPA rozpoczęły intensywniejsze mordy ludności polskiej na Lubelszczyźnie. Pojedyncze i niezorganizowane morderstwa, dokonywane na Polakach przez nacjonalistów ukraińskich, rozpoczęły się dużo wcześniej, bo już w 1939 roku. Z chwilą wybuchu wojny niemiecko-polskiej, uzbrojone bojówki OUN, a nawet zwykli chłopi prowadzili wszelkiego rodzaju akcje przeciwko Polakom. Polegały one na zatrzymywaniu pojedynczych żołnierzy lub małych grup Wojska Polskiego, rozbrajaniu ich, obdzieraniu ze wszystkiego, co posiadali przy sobie, a w końcu mordowaniu. Ukraińcy zabijali szukających schronienia uciekinierów. W początkowym okresie wojny, bądź jeszcze przed nią, najgorszą rolę odegrali właśnie miejscowi Ukraińcy z różnych organizacji. To oni przygotowywali listy Polaków, których Niemcy rozstrzeliwali podczas egzekucji, jakich dokonywano po wkroczeniu wojsk. Bandyckie napady dokonywane przez Ukraińców nie były żadnym zaskoczeniem. Program działania OUN-UPA w 1943 roku zakładał usunięcie wszystkich Polaków z powiatów: hrubieszowskiego, chełmskiego i włodawskiego. Początkowo Ukraińcy mordowali pojedyncze osoby, później polskie rodziny mieszkające z dala od wsi, a od września tegoż roku masowo wyrzynano Polaków zamieszkałych przede wszystkim we wsiach i osiedlach. Wiktor Poliszczuk pisze, że zgodnie z założeniami OUN, tereny, o których wyżej mowa, powinny znaleźć się w ramach państwa ukraińskiego. Dalej stwierdza: „Te enuncjacje oraz teksty oficjalnych dokumentów OUN w postaci uchwał programowych świadczą, że działania OUN-UPA na zachód od Bugu i Sanu nie były działaniami sytuacyjnymi, były to działania o wyraźnym kierunku, podjęte w celu oderwania od Polski jej południowo-wschodnich terytoriów”;,. W związku z tym pod koniec 1943 roku oddziały UPA przystąpiły do zdecydowanej i nie przebierającej w środkach i metodach akcji mordowania ludności polskiej i zniszczenia struktur państwa polskiego. Wyniszczali nie tylko Polaków, ale także wszystkie inne narodowości. Zabijali również swoich pobratymców - Ukraińców, którzy ośmielali się pomagać Polakom, ukrywać ich lub informować o grożącym im niebezpieczeństwie. Ta hekatomba i ludobójstwo Polaków spowodowały, że prawie na całym terenie ziemi lubelskiej spontanicznie i żywiołowo, czasem pod egidą AK, NOW, BCh, powstała samoobrona w poszczególnych miejscowościach. Feliks Budzisz, na podstawie materiałów źródłowych tak przedstawia ówczesną sytuację na Lubelszczyźnie: „Wczesną wiosną 1944 jeszcze pod okupacją niemiecką OUN-UPA dokonała napadu na wschodnią Lubelszczyznę. Kureń »Żeleźniaka« tylko we wschodniej Lubelszczyźnie (powiat hrubieszowski, tomaszowski, biłgorajski, chełmski) zamordował blisko 1000 osób i spopielił ponad 5 tysięcy budynków. W marcu 1944 UPA-SKW współdziałające z niemiecką żandarmerią i oddziałami SS Galizien przypuściły generalny szturm na polskie siły partyzanckie BCh-AK”. Była to kontynuacja depolonizacji metodami fizycznej eksterminacji ludności polskiej na tym terenie (dod. - S.J.). W ten sposób wykonywano również rozkaz M. Onyszkewycza z 4 kwietnia 1944: „Rozkazuję wam niezwłoczne przeprowadzenie czystki swojego rejonu (lubelskiego) z elementu polskiego. Oczyszczanie terenu musi być zakończone jeszcze przed naszą Wielkanocą, żebyśmy świętowali ją już bez Polaków. Mam w tych sprawach określone pełnomocnictwa od Niemców”. W samym Lublinie nie było bezpośrednich i masowych napadów UPA na ludność polską. Tu podczas okupacji niemieckiej działało silne polskie podziemie, które mogło się przeciwstawić agresji ludobójców z UPA. Ponadto stacjonowały wojskowe oddziały niemieckie, a po zajęciu miasta przez Sowietów w 1944 roku było także Wojsko Polskie. To duże nasycenie wojskami paraliżowało działalność i zamiary upowców. W różnych okolicznościach od 1939 do lipca 1944 roku banderowcy uprowadzili jednak lub w samym mieście zamordowali kilka osób narodowości polskiej. Lublin był miejscem, w którym ludność polska z okolicznych wsi, zagrożona napadami UPA lub też ocalona z ich pogromów, znajdowała schronienie i ratunek przed śmiercią. Im bliżej było zakończenia wojny, tym bardziej rozszerzał się zasięg i okrucieństwo ludobójców upowskich. Dnia 23 lipca 1944 roku miasto zostało zajęte przez oddziały Armii Krajowej, a następnego dnia Sowieci zajęli Lublin. Prawie z marszu ogłoszony został marionetkow y tzw. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN), a miasto stało się siedzibą promoskiewskiego tzw. Rządu Tymczasowego Rzeczypospolitej Polskiej. Odtąd też rozpoczyna się proces odbudowy życia politycznego i gospodarczego Lublina, a Polska z każdym rokiem coraz mocniej ustrojowo upodabnia się do ówczesnego ZSRR. Po zakończeniu II wojny światowej w Lublinie osiedliło się wielu Kresowian, a wśród nich także wielu wybitnych ludzi nauki i kultury, wygnanych z ziemi swych przodków. Wymienić tu można tylko kilku z nich: prof. Tadeusz Radomański, prof. Andrzej Michałowski, prof. Z. Baczyński, prof. H. Kraczkowski, prof. W. Stążka, prof. J. Trawiński, prof. M. Tuszkiewicz i wielu innych. Ludzie ci oddali swoją wiedzę, doświadczenie, talent i siły w organizowanie i rozwój nowo powstających w Lublinie wyższych uczelni, m.in. Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej, Akademii Medycznej, Akademii Rolniczej i licznych szkół średnich. W swej wieloletniej pracy i działaniach utrwalali oni w społeczeństwie wiedzę i prawdę o sześciowiekowej roli Lwowa i Lublina w historii Polski. To właśnie lwowiacy z lublinianami uczestniczyli w odbudowie miasta z wojennych zniszczeń, rozbudowywali je i wrośli w tę ziemię lubelską, przyczyniając się do jej rozwoju. Nie zapomnieli jednak kraju lat dziecięcych, zwłaszcza swego Lwowa, który zawsze wspominają i przywołują nostalgicznie w różnych okolicznościach i na różne sposoby. Z okazji siedemdziesiątej piątej rocznicy Obrony Lwowa i odzyskania niepodległości Polski, Oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-W schodnich w Lublinie we wrześniu 1993 roku poświęcił miejsce pod pomnik „Symbol Lwowa”, a w czerwcu 1995 roku dokonano jego odsłonięcia. Na tarczy pomnika, trzymanej pazurami lwa, umieszczono herb miasta Lwowa z 1937 roku z napisem „SEMPER F1DELIS” i Krzyżem Virtuti Militari. Entuzjazm pierwszych dni „wyzwolenia” szybko opadł, pozostała szara rzeczywistość rządów NKWD i UB* charakteryzujących się brutalnymi represjami wobec miejscowej ludności. Masowe aresztowania pod władzą PKWN spowodowały ucieczkę żołnierzy AK, a czasem BCh „do lasu”. Setki tysięcy uzbrojonych ludzi stawiało opór zbrojny przeciwko rządom nowego okupanta. Polskie więzienia i nowo utworzone obozy zaludniły się ludźmi. Szczególną rolę w ujarzmianiu narodu odegrał Zamek Lubelski, poprzednie miejsce kaźni faszystowskiej, a wówczas NKW D i UB. Sowieci wspólnie z organami MO i UB przystąpili do likwidacji oddziałów AK. Oficerów osadzonych w Majdanku wywieziono do ZSRR. Do dnia 1 października 1945 roku aresztowano około 21 000 Polaków, kierując ich do obozów dla internowanych i tzw. przejściowych na terenie Rosji. Władze PRL brutalnie postępowały względem oddziałów AK, NOW i BCh, co z kolei powodowało ostre formy samoobrony i wywoływało gwałtowny sprzeciw. Rozpoczęły się aresztowania nie tylko żołnierzy AK i BCh, ale także wielu czołowych przedstawicieli podziemia oraz działaczy politycznych, których traktowano jako wrogów Polski Ludowej i również deportowano do ZSRR. Z inspiracji NKW D operacyjna działalność organów bezpieczeństwa publicznego i MO skierowana była od pierwszych dni po zajęciu tych ziem przez Sowietów przeciwko AK, BCh i NSZ zamiast bandom UPA. Do 1947 roku banderowców traktowano jako przeciwnika drugoplanowego. Rozsiane po wsiach małe liczebnie i słabo uzbrojone posterunki MO nie miały istotniejszego wpływu na stan bezpieczeństwa. Złe uzbrojenie i brak środków komunikacji nie pozwalały na przeciwstawianie się banderowcom i wykonanie poważniejszych zadań w tym zakresie. Wszystko to uniemożliwiało definitywne rozprawienie się z bandami UPA, które dążyły za wszelką cenę do usunięcia polskiej ludności z tych terenów i utworzenia państwa ukraińskiego na odwiecznych polskich ziemiach. Przesunięcie się linii frontu zimą 1945 roku ułatwiło formacjom zbrojnym UPA działalność terrorystyczną i ludobójczą na terenie woj. lubelskiego. Od sierpnia 1944 do lipca 1947 roku na Lubelszczyźnie grasowało ponad 60 band ukraińskich, liczących ponad 3 tys. bandytów wspomaganych przez około 4 tys. członków SKW. Bandyci z UPA znajdowali duże poparcie miejscowej ludności ukraińskiej i łemkowskiej, co utrudniało skuteczną walkę z nimi. Na wiosnę 1947 roku stało się rzeczą oczywistą, że ostateczne rozbicie band ludobójców jest niemożliwe bez odebrania im zaplecza ludzkiego, materiałowego, żywnościowego i schronisk. W tych okolicznościach „Operacja Wisła”, okazała się skuteczna, doprowadzając na tej ziemi do pokoju i uratowania życia tysięcy osób, nie tylko Polaków, ale też Ukraińców.
KRĘPIEC, gmina Młgiew. W latach 1942-1943 oddział ukraiński i żandarmeria niemiecka zastrzelili nieustaloną liczbę Polaków i Żydów przywiezionych z obozu na Majdanku. Zwłoki zakopano w lesie. W 1943 roku wydobyto zwłoki i spalono.
KRASIENIN, siedziba gminy Dnia 12 września 1942 roku hitlerowcy wspólnie z nacjonalistami ukraińskimi, pozostającymi na służbie Niemców, napadli na wieś i zamordowali: Jana Blachę, Bolesława Staszka, Stanisława Zająca oraz mężczyznę o nazwisku Pietrzak. Wszyscy byli mieszkańcami Woli Krosieńskiej. Zamordowali także Bolesława Bogusława, pochodzącego ze wsi Sznugi. Of. 5 P
MAJDAN KRASIENIŃSKI, gmina Kiasienin Dnia 12 września 1942 roku Niemcy wspólnie z nacjonalistami ukraińskimi, bez jakiegokolwiek powodu, zastrzelili mieszkańca wsi Edwarda Majewskiego (lat 17) Of. 1 P
OSTRÓWEK, gmina Ciechanki Dnia 19 sierpnia 1942 roku nacjonaliści ukraińscy, pozostający na usługach niemieckich, wspólnie z SS zastrzelili następujące osoby: Jana Kota (lat 38), Antoniego Kraskę (lat 55), Jana Krausę (lat 33), Klemensa Jaroszkę (lat 49), Stanisława Myśliwca (lat 55), Józefa Onyszkę (lat 28), Władysława Stadnika (lat 42)7. Dnia 9 kwietnia 1944 roku banda dokonała powtórnego napadu na wieś i zamordowała 24 osoby narodowości polskiej. Łącznie we wsi zginęło 31 osób. Ciała zamordowanych pochowano na cmentarzu w Łańcuchowie. Ustalono następujące nazwiska ofiar: Waleria Bereza (lat 73), Jan Cieślik (lat 76), Józefa Cieślik (lat 3), Krystyna Cieślik (lat 1,5) spalona, Helena Hapula (lat 44) spalona, Jan Hapuła (lat 15), Michał Hapuła (lat 50), Jan Jaroszek (lat 32), Aleksander Kot (lat 29), Antonina Kot (lat 31), Władysław Kot (lat 22), Franciszek Kasprzak (lat 34), Adam Matys (lat 41), Cecylia Matys (lat 15), Franciszka Matys (lat 39), Mieczysław Matys (lat 19), Eugeniusz Steć (lat , Magdalena Steć (lat 37), Władysław Steć (lat 6), Czesław Zieliński (lat 24), Józef Zieliński (lat 34), Eugeniusz Żydek (lat 2), Franciszek Żydek (lat 42), Piotr Żydek (lat 10). Łącznie tego dnia w czasie pacyfikacji zginęły 24 osoby narodowości polskiej8. Ciała zamordowanych i resztki zwęglonych zwłok pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu w Łańcuchowie. Of. 24 P
PIOTROWIN, gmina Jastków Dnia 24 lutego 1944 roku żandarmeria niemiecka, z udziałem oddziałów nacjonalistów ukraińskich, dokonała pacyfikacji wsi. W godzinach porannych miejscowość została otoczona przez napastników. Schwytaną ludność napastnicy powiązali drutem kolczastym, a następnie zapędzili do kilku domów i żywcem spalili. Zgliszcza wraz ze szczątkami ofiar wrzucono do Wisły. Wielu mieszkańców wywieziono do obozu koncentracyjnego w Majdanku. Ustalono nazwiska ofiar zbrodni spalonych żywcem przez żandarmerię niemiecką i oddziały wojskowo-policyjne nacjonalistów ukraińskich: Jan Boński, Stanisław Boryczka, Franciszek Jakubczyk (lat 70), Danuta Kaługa (lat 4), Feliks Kaługa (lat 59), Jan Kaługa (lat 60), Mieczysław Kaługa (lat 10), Wanda Kaługa (lat , Władysław Kaługa, Anna Kania (6 tygodni), Antoni Kania (lat 2), Leokadia Kania (lat 23), Władysław Kania, Stanisław Łyjak, Stanisława Osuch (lat 32), Adam Owcarz (lat 10), Bogdan Owcarz (lat 3), Zofia Owcarz (lat 35), Józef Przydatek, Antoni Smagiel, Józef Szmyrgała, Agata (Agnieszka) Wrzech (lat 64), Karolina Wrzech (lat 64). Of. 23 P
TRAWNIKI, gmina Jaszczów Położone nad rzeką Wieprz. W 1941 roku w miejscowości tej, na terenie byłej fabryki środków opatrunkowych, Niemcy założyli obóz. Pierwszymi więźniami byli Polacy, Żydzi i Rosjanie. Komendantem był SS-Hauptsturmbanfuhrer Streibel. Ochroną obozu stanowili Ukraińcy, pozostający w służbie hitlerowców. Od wiosny 1942 roku do obozu deportowano liczne transporty Żydów z Niemiec, Czech, Słowacji i Austrii. W tym samym czasie często miały m iejsce egzekucje więźniów w pobliskim lesie Dąbrowa. Rozstrzeliwano po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt osób. Ogółem przez obóz przeszło około 20 000 osób. Dnia 3 listopada 1943 roku hitlerowcy przy udziale policji ukraińskiej, przystąpili do likwidacji obozu. W ciągu 9 godzin rozstrzelano około 10 000 osób. Zwłoki pomordowanych zostały spalone na miejscu. Ustalono następujące nazwiska polskich ofiar: Stanisław Antoniewicz, Stanisław Dalewicz, Wincenty Gadomski, Tadeusz Gliński, mężczyzna o nazwisku Hermanowicz, pochodzący ze wsi Kanie, Hieronim Kociuba ze wsi Kanie, Franciszek Kowalczuk, Kazimierz Królak, Franciszek Markiewicz, Bronisław Nosiel, Mieczysław Piekarpa, mężczyzna o nazwisku Pieniążek z Pawłowa, Witold Pitka, Józef Samuel, Aleksander Seretyn, Czesław Suprewicz z Zalesia Kańskiego, W ładysław Świderczuk ze wsi Kanie, Józef Tanalewski, Mieczysław Wierzbicki, Józef Witas - łącznie 20 osób. Tysiącom ofiar różnych narodowości, pomordowanym przez zbrodniarzy hitlerowskich i ukraińskich w obozie Trawniki w latach 1939-1945, społeczeństwo powiatu lubelskiego w odległości ok. 3 km od szosy postawiło pomnik ku czci ofiar obozu10. W Trawnikach, oprócz opisanego obozu, działała też szkoła dla nacjonalistów ukraińskich tzw. Ukrainische SS Wachmanschaft. Absolwenci jej przeznaczeni byli przeważnie do pełnienia służby wartowniczej w więzieniach i wszelkiego rodzaju obozach. Oddziały składające się z tych Ukraińców odznaczały się wyjątkowym bestialstwem, zwłaszcza w akcjach pacyfikacyjnych, w mordowaniu polskiej ludności cywilnej. Ich dziełem są między innymi krwawe pacyfikacje wsi: Kanie, Wólka Kańska, Borowice i Pawłów w powiecie chełmskim. Członkowie tej ukraińskiej formacji brali także udział w likwidacji Żydów w gettach warszawskim i lwowskim, w masowej eksterminacji ludności polskiej na terenie całego ów czesnego Generalnego Gubernatorstwa, a głównie w Warszawie. Of. 20 P
WOJCIECHÓW, siedziba gminy W październiku 1943 roku żandarmi niemieccy i oddział ukraiński napadli na wieś mordując 16 osób, w tym 1 Polaka i 15 Żydów. Polaka pochowano na miejscowym cmentarzu. Of. 1 P
WÓLKA ŁAŃCUCHOWSKA, wieś, gmina Milejów W marcu (brak dokładnej daty) 1944 roku wojskowy oddział niemiecki z oddziałem ukraińskim dokonali najścia na wieś, mordując 4 osoby: 3 Polaków i 1 Żyda. Zwłoki zamordowanych polecili napastnicy pochować na cmentarzu w Łańcuchowie. Of. 3 P ZAWADÓW, gmina Ciechanki, wcześniej Brzeziny Wieś polska, zamieszkała przez 332 osoby. W marcu 1944 roku oddział Niemców i oddział Ukraińców dokonał nocą napadu na wieś, mordując bez jakiegokolwiek powodu 6 osób (3 Polaków, Żyda i 2 jeńców rosyjskich, zatrudnionych w charakterze robotników rolnych u miejscowych gospodarzy. Po morderstwie napastnicy polecili zakopać zwłoki na polu w jednym dole. Of. 6 P Razem: Of. 83 P
*Majdanek - nazwa obozu koncentracyjnego na polach wsi Dziesiąta pod Lublinem. Obecnie znajduje się w obrębie miasta Lublina. Utworzony został jesienią 1941 r. i przeznaczony początkowo dla jeńców sowieckich. Od maja 1942 r. obóz stał się miejscem zagłady Żydów. Mieścił jednocześnie około 40 tys. więźniów. Przeszło przez niego około 360 tys. osób, z których 160 tys. zamordowano. Od pierwszych dni swego istnienia był synonimem bezmiaru zbrodni i bestialstw dokonywanych przez hitlerowców przy pomocy Ukraińców.
** „Żeleźniak” (Zaliźniak), Iwan Szpontak. W okresie wojny dowódca kurenia. W 1938 roku wstępuje do „Siczy Zakarpackiej”. W tym samym roku udaje się do Czech. Po aneksji Ukrainy Zakarpackiej w marcu 1939 roku, udaje się przez Bratysławę i Wiedeń do Hannoveru, gdzie odbywa przeszkolenie dywersyjno-szpiegowskie w ośrodku Abwehry. W Berlinie kontaktuje się z Romanem Suszką z „Legionu Ukraińskiego”. Podczas pobytu w Niemczech wstępuje do komórki OUN. Po napaści hitlerowskich Niemiec na Związek Radziecki przyjmuje nazwisko „Jan Kozak” i w pierwszych dniach lipca 1941 zostaje przerzucony do Lwowa, gdzie nawiązuje kontakt z Jerzym Banderą, bratem Stepana. W październiku 1941 zaciąga się do policji ukraińskiej i po przeszkoleniu zostaje zastępcą powiatowego komendanta policji w Rawie Ruskiej. Tu bierze czynny udział w akcji przeciwko partyzantom polskim i rosyjskim. W kwietniu 1944 roku wraz z grupą uzbrojonych policjantów przechodzi do UPA. Zostaje dowódcą czoty, a następnie sotni. Udaje się w lubaczowskie, gdzie bierze udział w pacyfikacji polskiej wsi. W kwietniu 1944 roku sotnia jego zamordowała 11 chłopów polskich w Chotylubiu i 75 osób w Rudce. W tym samym roku sotnia ta dokonuje napadu na Cieszanów, mordując 17 mieszkańców i paląc miasteczko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz