ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

czwartek, 26 października 2023

Drohiczyn nad Bugiem

 Drohiczyn.info

🙂
„Drohiczyn nad Bugiem, stolica Podlasia — w swej przeszłości był bardzo ludnym i bogatym miastem, przy spławnej rzece Bugu, po obydwu jej brzegach z zamkiem na wysokiej górze po prawej stronie rzeki. W czasach owych tzn. w wieku 16-ym i 17-ym Drohiczyn prowadził dość obszerny i ruchliwy handel ze wschodem i zachodem (przez Gdańsk).
Prócz bogatych kupców miejscowych mieli w Drohiczynie swe składy towarowe kupcy zagraniczni, jako — to Niemcy, Szkoci, Ormianie, a niektórzy z nich osiedli tutaj na stałe, dochodząc nie tylko do zamożności, lecz i wysokich dostojeństw w Państwie. Rzemiosło i rękodzieła stały wtedy bardzo wysoko i zorganizowane były w oddzielne cechy, które pilnowały pilnie, ażeby z rąk rzemieślnika wychodził pierwszorzędny towar. I rzecz najciekawsza, że w wieku szesnastym w najwyższym rozwoju, znaczeniu i bogactwa wśród kupców i rzemieślników w Drohiczynie jak również i na całym Podlasiu (z wyjątkiem miasta Tykocina nad rzeką Narwią), nie było ani jednego Żyda, tylko sami chrześcijanie”.
To nie jest do końca prawda. Miasta królewskie faktycznie (wiele z nich) posiadało przywilej zabraniający Żydom osiedlania się i mieszkania ze względu na konkurencję. Jednak nie dotyczyło to miast prywatnych, gdzie właściciele w celu rozwoju handlu i rzemiosła osiedlali i zapraszali ludność starozakonną. Do Tykocina sprowadził Żydów ówczesny właściciel Gasztołd w 1522 roku, zaś w Drohiczynie pojawili się oni w większej liczbie na stałe dopiero po zaborach.
Dalej czytamy:
„Tak miasto jak i okolice zamieszkiwała ludność polsko - katolicka i rusko- prawosławna lub unicka.
Po potopie wojen kozacko - szwedzkich, ogromnym zniszczeniu Podlasia i spaleniu miasta, a następnie dwukrotnej zarazie morowej okolica się wyludniła, Drohiczyn zmniejszył się i zubożał, spadając na poziom małego miasteczka.
Po wojnach, morowej zarazie przyszło nowe nieszczęście — Żydzi, którzy opanowali wkrótce cały handel i rzemiosło tak, że obecnie przed wojną światową, a następnie już w Polsce Niepodległej w Drohiczynie nie było czas jakiś ani jednego sklepu chrześcijańskiego, a tylko same żydowskie. Przypomnieć należy, że rząd rosyjski po zniesieniu Unii i przepisaniu siłą unitów i części katolików na prawosławie, prześladował i tępił polskość i katolicyzm, jak tylko mógł i umiał.
Zamykał lub zupełnie niszczył klasztory i kościoły, zabierał majątki, wywoził księży i „opornych" na Syberię. Nie wolno było po roku 1864 urządzać tutaj procesji katolickich — w pozostałych nielicznych kościołach, nie wolno było nauczać w języku polskim, a nawet rozmawiać w urzędach po polsku. Dwie wrogie siły zaprzysięgły się na to dawniej bogate i szczęśliwe miasto i jego okolice; rząd rosyjski niszczył polskość i katolicyzm, a Żydzi opanowywali całe życie gospodarcze i wyrugowali w nim żywioł polski.
Po odzyskaniu Niepodległości przystąpiono tutaj energicznie do pracy narodowej, tłumiona polskość odżyła szybko. Wzięto się teraz energicznie do podnoszenia z upadku i ruiny tego, co zniszczył celowo rząd rosyjski. W okolicy na miejsce zniszczonych kościołów (Granne, Śledzianów), wzniesiono nowe świątynie, a w samym Drohiczynie odnowiono kościół parafialny, odnowiono i doprowadzono do porządku zamknięty i zrujnowany klasztor Panieński. W budynkach klasztoru pojezuickiego założono gimnazjum i małe seminarium Diecezji Pińskiej.
I oto jak za dawnych czasów młodzież nawet z dalekich stron ciągnie teraz do Drohiczyna po naukę i wiedzę. Niestety sam klasztor pojezuicki, gmach olbrzymi i fundamentalny niszczeje w dalszym ciągu, bo ludność miejscowa nawet wraz z okoliczną za mało ma środków i sił na to, ażeby uratować od dalszego zniszczenia tak wspaniały zabytek.
Czynniki miarodajne kościelne i państwowe nie biorą tej sprawy do serca. Po latach dwudziestu naszej państwowości i śladu już nie widać z wiekowej — niszczycielskiej roboty zaborców. Polskość i katolicyzm jest dziś czynnikiem górującym tak, jak w swej przeszłości nie był nigdy.
Tylko przypomina jeszcze panowanie rosyjskie miejscowa cerkiew prawosławna. Lecz nieliczni dziś jej parafianie poza cerkwią używają wyłącznie języka polskiego, a młodzież prawosławna, nie umie mówić, ani po rusku, ani po rosyjsku, posługując się wyłącznie językiem polskim, jako swym językiem ojczystym, bo w duszy i sercu czuje się takimiż Polakami jak ich sąsiedzi. Nawet żebrak przed cerkwią mówi pacierz po polsku i w języku polskim prosi o jałmużnę.
Po zaborcy politycznym giną już i ślady, a nawet i pamięć. Lecz pozostał też drugi — Żyd, który opanował życie handlowe i w ogóle gospodarcze. Temu zaborcy wypowiedziało walkę Stronnictwo Narodowe…."
Dalej leci tekst tak ostro antysemicki, że nie będę przytaczał bo po tym czego doświadczyli Żydzi polscy podczas II wojny światowej to byłby wstyd. Trzeba pamiętać, że w ówczesnej Europie nastroje antysemickie były bardzo silne. I to co cytuję z gazety 1938 roku nie było rzadkością.

Brak komentarzy: