A documentary about an American who wanted to save Poland from the Bolshevik onslaught…as well as pay his debt of gratitude to the great Poles who fought for the US independence.
He did that with flying colors. His name was Merian Cooper, a war hero, filmmaker, and adventurer – all rolled into one.
Back in 1919, he founded the so-called "Kościuszko Squadron." This Polish Air Force unit which had many American volunteers in its ranks wreaked havoc during the Polish-Soviet War, often machine gun strafing at low level the advancing columns of the Semyon Budionny's First Cavalry Army or providing intelligence about the enemy troops.
It is said that even Budionny himself had put half a million rubles on Cpt. Cooper's head, which shows just how dangerous American airmen were. Although he was courageous and full of bravado, he wasn’t invincible. Shot down in July 1920, Cooper spent nearly nine months in a Soviet POW camp. When the war was coming to an end, he managed to escape to Latvia.
Cooper wasn’t only just an officer, an airman fighting for the freedom of Poland. He was a larger-than-life character who rose to fame in the 1930s as a filmmaker, actor, and producer. His most famous work is the 1933 "King Kong" movie.
On Friday 8 November, we're honoring the memory of the legendary American with a premiere screening of "The Three Deaths of Merian Cooper" documentary, part of the Polish Independence Day celebration and our "Trails of Hope. The Odyssey of Freedom" project. The event will take place in Warsaw Kino Kultura.
Confirm your participation at: shorturl.at/1o1bR
Dokument o Amerykaninie, który chciał uratować Polskę przed najazdem bolszewików… a także spłacić dług wdzięczności wobec wielkich Polaków, którzy walczyli o niepodległość USA.
Zrobił to z wyróżnieniem. Nazywał się Merian Cooper, był bohaterem wojennym, filmowcem i awanturnikiem – wszystko w jednym.
W 1919 r. założył tzw. „Eskadrę Kościuszkowską”. Ta polska jednostka lotnicza, w której szeregach było wielu amerykańskich ochotników, siała spustoszenie podczas wojny polsko-bolszewickiej, często ostrzeliwując z karabinów maszynowych na niskim pułapie nacierające kolumny Pierwszej Armii Konnej Siemiona Budionnego lub dostarczając informacji wywiadowczych o wojskach wroga.
Mówi się, że nawet sam Budionny położył pół miliona rubli na głowie kpt. Coopera, co pokazuje, jak niebezpieczni byli amerykańscy lotnicy. Choć był odważny i pełen brawury, nie był niezwyciężony. Zestrzelony w lipcu 1920 r. Cooper spędził prawie dziewięć miesięcy w radzieckim obozie jenieckim. Gdy wojna dobiegała końca, udało mu się uciec na Łotwę.
Cooper nie był tylko oficerem, lotnikiem walczącym o wolność Polski. Był postacią większą niż życie, która zyskała sławę w latach 30. jako filmowiec, aktor i producent. Jego najsłynniejszym dziełem jest film „King Kong” z 1933 roku.
W piątek 8 listopada czcimy pamięć legendarnego Amerykanina premierowym pokazem filmu dokumentalnego „The Three Deaths of Merian Cooper”, będącego częścią obchodów Dnia Niepodległości Polski i naszego projektu „Trails of Hope. The Odyssey of Freedom”. Wydarzenie odbędzie się w warszawskim Kinie Kultura.
Potwierdź swój udział pod adresem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz