ostatnia aktualizacja:25.06.2014 15:00
To pisarz wyklęty. Autor książki "Lenin", w której obnażył wodza rewolucji październikowej. Piknik w Żółwinie pod Warszawą, w ostatnim okupacyjnym miejscu pobytu i życia Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego, zgromadził wielu sympatyków jego twórczości.
AUDIO
1 plik
Tablica upamiętniająca pisarza Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego na murze kamienicy przy ul. Grójeckiej 27 w Warszawie Foto: Jolanta Dyr/Wikipedia/CC
Przede wszystkim byli tam obecni ci, którzy wiedzą o życiu i pisarstwie Ossendowskiego najwięcej w Polsce, czyli m.in. Witold Michałowski - biograf pisarza i podróżnik znający szlaki, którymi wędrował Ossendowski i historyk Włodzimierz Domagalski.
- Najbardziej spektakularną osobą związaną z Żółwinem był Antoni Ferdynand Ossendowski. Spędził ostatnie miesiące życia w tej wsi, która jest oddalona o 20 km od Podkowy Leśnej. Od razu wiedziałem, że należy wokół tej postaci zorganizować jakąś imprezę. Pomysł narodził się latem ubiegłego roku, bardzo szybko udało mi się przekonać do tego sołtysa Żółwina - mówił pomysłodawca imprezy Włodzimierz Domagalski.
Biograf pisarza Witold Domagalski opowiadał, jak trafił na jego ślad. - To wszystko dzięki opowieściom mojego ojca. Mówił mi, dwunastoletniemu chłopcu o tym, jak szczupaki pełzają z jeziora do jeziora. Później odkryłem, że ta opowieść została zaczerpnięta z jednej z książek Ossendowskiego - wspominał gość Wojciecha Reszczyńskiego.
Goście opowiedzieli o niezwykle burzliwym życiu autora książki "Lenin" oraz o jego wyjątkowej twórczości, która pod względem popularności na świecie stawiała Ossendowskiego tuż po Henryku Sienkiewiczu.
Zapraszamy do słuchania "Trójki na poważnie" w każdą ostatnią środę miesiąca, między północą a godz. 2.00.
(mp, ei)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz