ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

niedziela, 30 czerwca 2019

Million de roses rouge !!! Music Johan

https://www.facebook.com/Johansheh/videos/504998939909481/

Dlatego park w miejscowości Vicoli w Abruzji będzie nosił jego imię.

fot: wikipedia.org fot: wikipedia.org   Włosi uważają polskiego bohatera, rotmistrza Witolda Pileckiego za męczennika komunizmu i wielkiego bohatera II wojny światowej. Dlatego park w miejscowości Vicoli w Abruzji będzie nosił jego imię.
Z informacji przekazanych przez „Nasz Dziennik” wynika, że to pierwsza na świcie inicjatywa nazwania imieniem Witolda Pileckiego obiektu użyteczności publicznej poza granicami Polski.
Skąd Włosi tyle wiedzą o rtm. Pileckim? Z książki "Ochotnik" historyka Marco Patricellego.
– Park miejski w Vicoli będzie nosił imię Witolda Pileckiego, Męczennika Wolności. Z własnej strony popieraliśmy tę inicjatywę. To dla nas bardzo ważne, że pamięć o Polsce jest tu tak żywa – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Anna Wawrzyniak z Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie.

"Łupaszka"

https://twitter.com/AnitaSchelde/status/1145081950274752517?s=09

Prawda i propaganda

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2569041249807310&id=674008299310624

Egzekucja

https://m.interia.pl/nowa-historia/news,nId,2410893?fbclid=IwAR1xQDtZCYjiOwRcmOrPr3fOOgoDirRoa-VWNvZvg4bPupgfaeAjDmiRTbQ

Smaczne

https://www.instagram.com/p/BzUlg61HASK/?igshid=67mbnb1w75h5

sobota, 29 czerwca 2019

Dyplomacja najwyższej klasy

https://konserwatyzm.pl/eckardt-dyplomacja-najwyzszej-proby-traktat-wersalski-1919-2019/

I agenci

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1320352444779737&id=100004149812017

28.06.2o19 podpisano Traktat Wersalski

https://www.facebook.com/100000770216416/posts/2273330422702609/

W Giżycku

https://photos.app.goo.gl/wrtrg7rx7jZhLxhy7

Sentencja

https://www.facebook.com/1402537823/posts/10214325714962398/

Toczenie kulki

https://www.instagram.com/p/BzRdXY6AcYL/?igshid=iqcdfx81mffb

Wilanów

https://www.facebook.com/555353854898192/posts/713026262464283/?sfnsn=mo

środa, 26 czerwca 2019

27 czerwca 1581 roku, niespełna 200 husarzy z roty Marcina Kazanowskiego, przez 7 godzin broniło Mohylewa przed 30-tysięcznym wojskiem rosyjskim.



Uderzenie wyprzedzające
Rok 1581 wsławił się kolejną, trzecią już wyprawą wojsk Stefana Batorego przeciwko Wielkiemu Księstwu Moskiewskiemu. Dwie poprzednie zakończyły się pełnym sukcesem. Odzyskano litewski Połock i zdobyto rosyjskie Wielkie Łuki. Trzecią wyprawę skierowano przeciwko Pskowowi. Zanim jednak pod koniec sierpnia armie Rzeczypospolitej stanęły pod tym rosyjskim miastem, w czerwcu wojsko nieprzyjaciela wkroczyło na Litwę. Jego liczebność szacowano rozmaicie. Niektórzy pisali aż o 40-45 000 „Moskwy i Tatarów”, ale bardziej wiarygodna liczba to 30 000. Taką podał Markowski, porucznik roty husarskiej Marcina Kazanowskiego, czyli dowódca polski, który walczył z tą armią u wrót Mohylewa.

NIE ISTNIEJE DARMOWE DZIENNIKARSTWO. 

Armia najeźdźcy, choć była bardzo liczna, to jednak nie prezentowała sobą zbyt wysokiej jakości. Składała się niemal wyłącznie z kawalerii tatarskiej, kozackiej i moskiewskiej. „Lud nikczemy, błahy” – tak o tej armii pisał ksiądz Jan Piotrowski, którego „Dziennik wyprawy Stefana Batorego na Psków” zawiera relację Markowskiego opisującą te wydarzenia.
Wojska te znakomicie nadawały się do plądrowania bezbronnych wsi i przedmieść. Jednak, mimo posiadania (kilku?) dział, nie były one przygotowane do długotrwałego oblegania dobrze umocnionych i zacięcie bronionych zamków czy miast, choć mogły i próbowały brać je z zaskoczenia, licząc na słabe morale obrońców. W otwartym polu, dzięki swej liczebności, stanowiły poważne zagrożenie dla Litwinów i Polaków, gdyż ci nie mieli wówczas w rejonie objętym najazdem (pas od Dąbrowna / Dubrowna, poprzez Orszę, Kopyś, Szkłów, do linii Mohylew, Radoml, Mścisław) zbyt licznych sił, a te, które tam się znajdowały (około 1000 koni), były rozproszone.
W liście Strawińskiego do króla polskiego, pisanym w Mohylewie, znajduje się spis dowódców wojsk najeźdźcy. Byli to:
„wojewodowie starsi: Michaiło Piotrowicz Kaiterów, drugi Andrei Iwanowicz Chworostenin, trzeci Izmaiłów, czwarty Roman Dmitrowicz Buturlin, piąty kniaź Michaiło Wasilewicz Nozdrowati, szósty kniaź Iwan Michaiłowicz Wołchowski, siódmy kniaź Marculey Sczerbati, ósmy Iwan Michaiłowicz Baturkin, dziewiąty Feder Fustow, dziesiąty Michaiło Hliebów Sałtikow, jedenasty kniaź Iwan Boratinskij, dwunasty w stróżowym pułku tatarzyn kniaź Iwan Kulanczuk Czermikoy tatarzyn, trzynasty Wołodimir Holowicz, czternasty Wasiley Ianów, wojewoda kozaków dońskich, piętnasty Iermak Czimofieiewicz, ataman kozacki”

NIE ISTNIEJE DARMOWE DZIENNIKARSTWO. DARMOWA JEST JEDYNIE PR

Po czym Strawiński określa skład tych wojsk:
„z którymi było ludu Tatarów, to jest temnikowskich, kadomskich, kasimowskich, woiemaskich, swiaskich i czobosarskich, także i Moskwy [Rosjan] 45 000, strzelców z Donu i moskiewskich 1000 na koniach”.
Wojska te 25 czerwca przekroczyły Dniepr, by 27 czerwca stanąć pod Mohylewem.
Bitwa…
We wtorek 27 czerwca, armia rosyjska uderzyła na przedmieścia Mohylewa. Spaliła je, po czym, jak królowi donosił Strawiński:
„do ostrogu miejskiego usiłowali [podejść], chcąc ostróg wypalić, czegośmy za pomocą Bożą strzelbą z zamku i z ostroga, także mając strzelców z rusznicami między opłotkami i w domach wycieczkami bronili i im nie dopuszczali; jakoż za pomocą Bożą a za szczęściem Waszej Królewskiej Mości, w tym przedmieściu wyżej mianowanym spaliwszy kilkaset domów, w ludziach żadnej szkody nie uczynili i zgoła na ten czas nikogo od nas nie pojmali, jeno dwu postrzelili, a wielki szwank i upadek w ludziach swych od strzelby tak w zamku, jako z ostroga miejskiego wzięli”.

NIE ISTNIEJE DARMOWE DZIENNIKARSTWO. Zwalczaj propagandę.

Dzielna postawa mieszczan nie wystarczyłaby jednak, gdyby w sukurs nie przyszła im najpierw husaria (rota Marcina Kazanowskiego, licząca sobie etatowo 200 koni), a 7 godzin po niej, jazda lekka (rota petyhorska Temruka Szymkowicza, licząca sobie etatowo 164 konie oraz rota kozacka Krzysztofa Radziwiłła pod Halibekiem, licząca sobie etatowo 150 koni).
Szczegóły starć kawalerii znamy dzięki relacji szlachcica Hołowczyńskiego, który ze spalonego Hołowczyna, 30 czerwca 1581 roku donosił królowi:
„Waszej Królewskiej Mości Mohylewa i przedmieścia mohylewskie kilkaset domów popalili, jakoż wielkością ludzi mało się do miasta i do zamku mohylewskiego nie wcisnęli, jednoż za pomocą Bożą lud Waszej Królewskiej Mości żołnierski, roty Jm pana Trockiego [Krzysztofa Radziwiłła], p. Kazanowskiego i p. Temrukowa, którzy się na ten czas byli zebrali, odparli ich i bronili zamku i miasta, i bitwę z nimi mieli”.
Opis Hołowczyńskiego uzupełnił ksiądz Jan Piotrowski, który pod datą 11 lipca 1581 roku notował:
„Dziś tam stąd przyjechał Markowski, porucznik roty Kazanowskiego; to przyniósł, że 27 czerwca Moskwy pod Mohylów, jako on powiada, przyszło i z Tatary około 30 000, snadź lud nikczemny, błahy, aby byli Mohylów wybrali, a rota Kazanowskiego sama bez rotmistrza, osłyszawszy się o nich, przedtem przyszła tam jedno 200 koni; uganiali się z nimi tego dnia nasi całych 7 godzin, tak, że do miasta przystąpić nie dopuścili im. Przybyła im potem Temrukowa rota [z pomocą]. Moskwa, nadziewając się wiele ludzi, jęli uchodzić i dojechawszy Dniepru, przeprawowali się [na drugi brzeg]. Nasi na onej przeprawie gromili je i na onę stronę przegnali, kilku więźniów porwawszy, których tu ten Markowski – jest on od naszej Kruszwicy – królowi przywiódł. Szkodę tam wielką ta rota [Kazanowskiego] w koniach wzięła: Moskwa wszystko w nie z łuków i z rusznic strzelała. Rannych też towarzyszów i pacholików dosyć; zabitego z łaski Bożej [w tej rocie] żadnego.”


Choć wśród husarzy roty Kazanowskiego nie zginął nikt, to jednak w rocie kozackiej Krzysztofa Radziwiłła, w której porucznikiem był Halibek:
„inszych ubito, a trzech towarzyszy żywych pojmali: Gulskiego, Żbikowskiego i Kurojeda”.
i po bitwie
Mohylew ocalał. Wycofujące się wojska rosyjskie pomaszerowały na Orszę, paląc po drodze niektóre, choć niezbyt liczne włości. Panikujący Litwini wyolbrzymili swoje straty do 2000 spalonych wsi, ale w rzeczywistości straty te nie były aż tak wielkie. „Szkody we wsiach nie masz tam [wokół Mohylewa] żadnej, jako ono mówiono” pisał ksiądz Piotrowski powołując się na porucznika Markowskiego. Dodawał: „Litwa to wszystko nowiny sieje”. Tymczasem „Dubrowno tylko w strachu, pana mińskiego [Jana Hlebowicza], było; spalili mu tam coś wsi, także i Hołowczyńskiemu, który pisał do króla skarżąc się.”

26 czerwca 1942

26 czerwca 1942, zginął w wodach Morza Północnego, płk. pil. Stanisław Skarżyński. Kawaler Orderu Virtuti Militari, pierwszy Polak, który przeleciał Atlantyk, ustanawiając przy tym światowy rekord odległości lotu. Foto. Willem van de Poll. Własność-

TEKST ŹRÓDŁOWY



Donos napisany przez Polaka do gestapo w Warszawie (zachowano interpunkcję, ortografię i stylistykę oryginału)
Do Zarządu policji Niemieckiej Gestapo Warszawa ul. Al. Szucha 25 Święta prawda Boję się podpisywać bo policja polska jak się dowiedziała to mnie zamordowałab sama
Wielce Szanowni Panowie, W dniu 26 czerwca 1941 roku będąc na ulicy Ceglanej stając w domu przy tejże samej ulicy pod N 6 i 4 zauważyłem jak polscy policjanci pilnują żydowskiego Gietta które znajduje się na tej że ulicy. Nie dość że całe grupy ludzi podają Żydom rozmaite paczki tubołki mleko w butelkach, bochenki chleba, a anwet dostarczają większy szmugiel workami. Podjechał wózek rowerowy na którym było 6 worków kaszy czy mąki, przy tym wózku było 4 mężczyzn podjechali do parkanu od strony gdzie znajduje się dom firmy Ulrycha, Żydzi zaraz podstawili stół a ci panowie którzy przywieźli te 6 worków podali Żydom przez parkan i spokojnie sobie z powrotem pojechali do ul. Żelaznej Za kilka minut przyjechał drugi wuzek na którym było 5 worków towaru i tą samą drogą poszedł do Żydów przez parkan, nie dość idzie wielki szmugiel, który jest dostarczany przez polaków, to co chwila przechodzą przez parkan rozmaite podejrzane osobistości. A ci panowie którzy wózkami dostarczają Żydom rozmaitej żywności, stale sobie siedzą w podejrzanej kawiarence na ul. Żelaznej N 55 piją sobie wódkę z polskiemi policjantami. Zwróciłem się do jednego z policjantów i powiedziałem, że 3ch policjantów pilnuje, żeby nie szedł szmugiel a wy zamiast łapać szmuklerów to jeszcze ułatwiacie im. Zapamiętał numer tego policjanta 322. Proszę o sprawdzenie z jakiego komisarjatu byli dyżurni dnia 26/41 pomiędzy godziną 8/9 rano. Polska policja nigdzie nie robi nic tylko darmo pobiera pieniądze. Tych panów warto było dawno wysłać do Westfalii kopać węgiel to nie anonim a święta prawda jest.
/Marta

Pan trener Kazimierz Górski ...

Grand Prix Lwowa.

Lwów.Polska.🇵🇱 Lata trzydzieste ub.wieku.

Zgodnie z interesem Moskwy zagłosował tylko jeden poseł z Polski - Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej.

https://twitter.com/i/status/1143587206201774080Skandal – tak deputowani z Ukrainy określają przywrócenie Rosji pełnego prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.

Aż tak?

Mata Wata Hari
dla przypomnienia !

POZNAŃ: ZNISZCZONO GRÓB ROMKA STRZAŁKOWSKIEGO, NAJMŁODSZEJ OFIARY POZNAŃSKIEGO CZERWCA ’56

fot. facebook.com/Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956, oddział WMN


Kilka dni przed przypadającymi w piątek głównymi obchodami 63. rocznicy Poznańskiego Czerwca ’56 nieznani sprawcy zniszczyli nagrobek Romka Strzałkowskiego – najmłodszej ofiary tamtych wydarzeń.
28 czerwca 1956 roku robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. W starciach na ulicach miasta zginęło, według badań IPN, co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
Uczeń Szkoły Podstawowej nr 40 w Poznaniu Romek Strzałkowski zginął wskutek rany postrzałowej klatki piersiowej, najprawdopodobniej po południu 28 czerwca 1956 r., na terenie garaży UB. Jego pogrzeb odbył się 2 lipca. Został pochowany na cmentarzu na poznańskim Junikowie.
Okoliczności zgonu Romka Strzałkowskiego od lat stara się wyjaśnić śledztwo prowadzone przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu. Postępowanie nie rozstrzygnęło dotąd, czy trzynastolatek zginął w wyniku celowego postrzału, czy przypadkowo.
We wtorek Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956 poinformowało w mediach społecznościowych o uszkodzeniu nagrobka Romka Strzałkowskiego.
Informację potwierdził w rozmowie z PAP Tomasz Łęcki – dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, któremu podlega Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.
„Informacje otrzymaliśmy dziś od lokalnych dziennikarzy. Uszkodzony został medalion z wizerunkiem Romka Strzałkowskiego. Mamy zdjęcie grobu sprzed ok. tygodnia, więc do uszkodzenia musiało dojść w okresie kilku ostatnich dni” – powiedział Tomasz Łęcki.
Jak dodał, sprawa zostanie zgłoszona policji.
„Liczymy, że sprawcę uda się ustalić, znaleźć, choć pewnie trzeba będzie do tego dużo szczęścia” – powiedział.
„Zleciliśmy już naprawę nagrobka, mamy nadzieję, że do rocznicy uda się go naprawić” –podkreślił Tomasz Łęcki.
Do uszkodzenia grobu Romka Strzałkowskiego doszło także w ubiegłym roku – w przeddzień głównych uroczystości 62. rocznicy Poznańskiego Czerwca ’56. Grób chłopca został zniszczony przez nieznanych sprawców; wandale wyrwali z nagrobka i zabrali zdjęcie Romka.
Rano 28 czerwca Romek Strzałkowski został wysłany przez mamę po zakupy. Jest wiele wersji dotyczących jego udziału w Czerwcu – dotąd nie znalazły one potwierdzenia. Według niektórych relacji uczestniczący w manifestacji chłopiec miał nieść transparent z napisem „Chcemy religii w szkole”. Według innych – podniósł z ziemi biało-czerwony sztandar, upuszczony przez ranne tramwajarki pod budynkiem UB przy ul. Kochanowskiego. Dotychczas nie udało się też jednoznacznie stwierdzić, czy zginął w wyniku celowego postrzału, czy przypadkowo. Z oględzin koszulki, którą miał na sobie, jednoznacznie wynika jednak, że sprawca oddający strzał do chłopca stał niżej od niego i był po jego prawej stronie.
Kulminacja tegorocznych obchodów 63. rocznicy Poznańskiego Czerwca ’56 będzie miała miejsce w piątek 28 czerwca. Uroczystości, które będą się odbywały przez cały dzień, rozpoczną się tradycyjnie o godz. 6.00 rano pod tablicą pamiątkową przy bramie Fabryki Pojazdów Szynowych H. Cegielski. Przed południem przedstawiciele władz złożą kwiaty pod tablicą studentów poległych w Czerwcu ’56 i pod tablicami pamiątkowymi przy ZNTK i przy dawnej zajezdni MPK. Uczestnicy uroczystości przejdą następnie z ul. Gajowej na ul. Dąbrowskiego na skwer im. Trzech Tramwajarek, a potem na ul. Kochanowskiego pod Pomnik Poległych w Powstaniu Poznańskim. Kwiaty będą złożone również pod tablicą pamiątkową na gmachu Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, zaś po południu odbędzie się uroczystość przy Bramie Głównej H. Cegielski – Poznań S.A.
Wieczorne, główne obchody pod Pomnikiem Poznańskiego Czerwca ’56 z udziałem m.in. kombatantów i władz samorządowych poprzedzi uroczysta Msza św. w intencji ofiar Czerwca ’56 w kościele dominikanów.
PAP/RIRM

Pięknego dnia

Coś jak ja dzisiaj 🤣😂
 ❤️

wtorek, 25 czerwca 2019

Miliony imigrantów w Polsce przed 2020? Grzegorz Braun

Część Delegacji Polskiej na Konferencję Pokojową w Paryżu.

Tam ważyły się losy Polski a w TVP i rządzie III RP to twierdzą że podobno Piłsudski jest ojcem niepodległości. Raczej jej wyrodnym synem.
Jan Engelgard

Moim zdaniem rewelacja
 Stoją od lewej: Henryk Tennenbaum, dr Roman Rybarski, Bolesław Bator, Bohdan Winiarski, Gustaw Szura, Jan Rozwadowski. Siedzą od lewej: Leon Łubieński, Władysław Grabski (przyszły premier, trzeci Delegat Polski na Konferencję Pokojową), Roman Dmowski, Joachim Bartoszewicz, prof. Jan Czekanowski.
Koloryzacja Mirosław Szponar

Prasą jest ucieleśnieniem wolności mówienia.

Mata Wata Hari

Media Broń strategiczna żyda ! Żydowscy rabini zdając sobie sprawę z braku wpływu na elity narodu wyrazili konieczność i determinację opanowania wszelkich mediów świata; „ROLA PRASY – MEDIÓW.
Państwa współczesne posiadają w ręku swoim olbrzymia siłę, wytwarzająca ruch myśli w narodach, – to prasą. Rola prasy polega na zaznaczeniu zadań niezbędnych, na komunikowaniu skarg narodu, na wyrażaniu, a nawet tworzeniu niezadowolenia. Prasą jest ucieleśnieniem wolności mówienia. Państwa nie umiały wykorzystać tej siły i oto znalazła się ona w naszych (ŻYDOWSKICH) rekach. Przez nią zdobyliśmy wpływy, pozostające na uboczu i w cieniu, dzięki niej zgromadziliśmy w posiadaniu naszym złoto, nie bacząc na to, ze zmuszeni byliśmy wyławiać je ze STRUMIENIA KRWI I ŁEZ”. Dyrektywa z protokółu Nr.2 Mędrców Syjonu
autor. Marysia Mikulska

. Gdy skończył, nalał do kieliszka wódki, wypił i powiedział, że mam się rozbierać.

Historia jakiej nie poznasz w szkole
,,Boże, kiedyś szłam przez naszą wioskę, a tu tak przy drodze kilku żołnierzy gwałciło kobietę. Wyobrażasz sobie! Jak zwierzęta, jak psy, nawet się nie ukryli, tylko tak przy wszystkich, tak przy drodze! Boże mój, jak człowiek może tak upodlić siebie i innych. I to nie był ten jeden przypadek. Ojciec zabronił mi w ogóle wychodzić z domu. Do dzisiaj pamiętam te ich zapite twarze, gwałcili ją i bili, a ci, co patrzyli śmiali się i wykrzykiwali coś po rosyjsku. Biedna ta kobieta, znałam ją – mieszkała niedaleko nas, miała trójkę dzieci. Po tym wszystkim nie doszła już do siebie, tydzień leżała i w końcu zmarła."
,,Palił papierosa. Gdy skończył, nalał do kieliszka wódki, wypił i powiedział, że mam się rozbierać. Mówił trochę po polsku. Oczywiście nie tak od razu to zrobiłam. Krzyknął więc coś po rosyjsku, a potem powiedział, że mam się nie bać, bo jak go będę słuchać, to nie wyrządzi mi krzywdy. Nie miałam oczywiście złudzeń, że mógłby mnie wypuścić, miałam tylko nadzieję, że może chociaż nie będzie bił. I tak też było. Gdy już się rozebrałam, kazał mi się położyć w tym jego łóżku. Brzydziłam się. Ale co ja miałam, kochana, zrobić? Co ja miałam zrobić? Trzymał mnie w tym pokoju trzy dni. Przez cały ten czas pił, jadł, palił i mnie gwałcił."
,,Chirurg ze szpitala w Gdyni wyznał, że codziennie szyje krocza zgwałconych dziewczynek. Jeden Francuz opowiadał, że na porodówkę w Gdyni, gdzie pracował, napadli Rosjanie. Zgwałcili wszystkie kobiety przed porodem i wszystkie te tuż po porodzie. Są tysiące podobnych historii, co oznacza, że w granicach stu kilometrów nie ma ani jednej dziewicy". (Francuska lekarka Madeleine Pauliac, która w 1945 dotarła z konwojem Czerwonego Krzyża do Gdańska i Gdyni.)
,,Rozmawiałem z kobietą, która została zgwałcona przez 16 Rosjan. Mówiła, że po piątym czy szóstym sołdacie już nic nie czuła. W tamtym momencie najgorsze było dla niej to, że któryś zdjął onucę i wcisnął jej w usta, żeby nie krzyczała. Niektóre z nich miały już dzieci, chciały po prostu przetrwać, żyć dla tych dzieci, chronić je." (profesor Włodarski)
,,Kiedy weszliśmy do pierwszej chaty wiejskiej włosy podniosły się nam z przerażenia. Na podłodze leżała dziewczynka około ośmiu lat odarta z ubrania i widocznie zgwałcona zespołowo jak to zwykle robili „bojcy” Armii Czerwonej. Obydwie nogi były wyłamane w stawach biodrowych. Na łóżku leżał starszy człowiek przybity do pościeli bagnetem, a z kąta patrzyła niemo na to wszystko odarta z ubrania kobieta w wieku 30-35 lat. Obok leżała starsza kobieta ze strzaskaną głową." (raport żołnierza Zygmunta Goworka)
,, Zbóje z NKWD w ciągu tych paru miesięcy zniszczyli dziesięć razy tyle ideowych Polaków co hitlerowcy w ciągu czterech lat. Oto wolność przyniesiona przez Rosję dla Polski." (raport Władysława Liniarskiego, dowócy okręgu Białostockiego AK)
PROSIMY KAŻDEGO O UDOSTĘPNIENIE!!

They Don’t Care About Us

https://www.facebook.com/hauserofficial/videos/2069395770023667/

Wilhelm Koppe

https://www.facebook.com/propatriapoland/videos/2306814832718896/Niemiecki zbrodniarz wojenny Wilhelm Koppe, odpowiedzialny za śmierć ok. 145 000 mieszkańców okupowanej Polski, a po wojnie dyrektor czekolady w Bonn...

Humor