ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 15 czerwca 2019

W kulturze popularnej Zachodu nie ma ani jednego fajnego Polaka


Mateusz WERNER

Doktor nauk humanistycznych. Do 2017 roku wicedyrektor Narodowego Centrum Kultury. Członek Rady Naukowej Instytutu Kulturoznawstwa UKSW i Członek Rady Fundacji Augusta hr. Cieszkowskiego. Autor "Wobec nihilizmu. Gombrowicz, Witkacy". W 2018 odznaczony brązowym Krzyżem Zasługi w uznaniu działalności na rzecz rozwoju nauki.

Jako społeczeństwo staliśmy się kozłem ofiarnym, nosicielami cech, które są wygodne i podatne na stygmatyzację. Aby dzisiaj w filmie pokazać postać osoby głupiej, prymitywnej lub zdrajcy, wystarczy nadać jej polskie korzenie. Piętnowanie podwójnych standardów powinno stać się dla nas dziś strategią intelektualną – pisze Mateusz WERNER

Wyobraźmy sobie, że Kojak, komisarz Columbo, James Bond lub Batman jako bohaterowie kultury globalnej mają polskie pochodzenie. W każdym odcinku przygód tych bohaterów znalazłby się kilkuzdaniowy wtręt przywołujący element naszej historii, polskiej kuchni, charakteru narodowego lub miejsc. Oto jak ważna jest kultura popularna w wytwarzaniu wizerunku i tożsamości zbiorowości.
Brakuje w polskiej kulturze fikcyjnej i fantastycznej postaci popularnej. Amerykańska antropolożka Danusha Goska, wykładowczyni na Uniwersytecie Patersona, wydała w 2010 roku książkę Biegański. Stereotyp Polaka bydlaka w stosunkach polsko-żydowskich i amerykańskiej kulturze popularnej. Autorka postawiła przed sobą ambitne zadanie. Zdecydowała się przeprowadzić wieloletnie badania, których celem było skatalogowanie wszystkich bohaterów (i sytuacji), których można zidentyfikować pod względem kulturowym jako nawiązujące do Polski lub prezentujące Polaków.
Badanie amerykańskiej antropolożki próbowało odpowiedzieć na pytanie, kim jest Polak dla przeciętnego czytelnika literatury kryminalnej lub miłośnika filmów przygodowych. Odpowiedź warta jest głębszego przemyślenia.
Goska udowadnia, że we współczesnej rzeczywistości społecznej, w której dyskurs publiczny kontrolowany jest przez niepisane normy poprawności politycznej, wykluczające to, co intuicyjnie rozumiemy przez „mowę nienawiści”, nie znikła potrzeba kreowania bohatera negatywnego. Autorzy i odbiorcy potrzebują postaci, na której mogą skupić swoją niechęć. Pomaga to w ich identyfikacji z bohaterami pozytywnymi. Jest to mechanizm wspólny dla wielu społeczeństw. Obecny jest nawet w tych grupach, w których poprawność polityczna jest podstawą dużej ostrożności społecznej wobec używania stereotypów czy niepotwierdzonych i niesprawiedliwych wizerunków.
Bohaterem negatywnym w anglosaskiej opowieści jest postać nosząca polskie rysy tożsamościowe. Jest to „Polack” lub po prostu polaczek: kozioł ofiarny, nad którego odbiorcy mogą się bezkarnie wywyższać. Jest on postacią określaną jako ta gorsza, zła lub po prostu głupsza (ograniczona). Goska tę hipotezę poparła licznymi przykładami z amerykańskiej kultury popularnej, która ulepiła Frankensteina z ograniczonego i krzywdzącego rozumienia polskości i Polaka. Ten kozioł ofiarny ma swój pseudonim i wizerunek. Jest to Biegański, postać pochodząca z książki Williama Styrona Wybór Zofii z 1979 r., ekranizowanej później w roku 1982 przez Alana Pakulę. W rolę Zofii wciela się Meryl Streep.
Tytułowa bohaterka jest z pochodzenia Polką, więźniarką obozu koncentracyjnego, która pozostaje w związku z neurotycznym nowojorskim Żydem. Biegański jest ojcem Zofii. Przed wybuchem wojny był profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim. W książce przedstawiono go jako zażartego polskiego nacjonalistę, endeka, posługującego się biegle językiem niemieckim. W dodatku jest to człowiek podziwiający i szanujący Hitlera. 
Jakie przymioty zostały nadane, w anglosaskiej powieści, stereotypowemu Polakowi? Najgorsze! Stereotypowy Polak jest to kozioł ofiarny, postać negatywna, a w dodatku antysemita, nacjonalista, katolik, patriota ze wschodniej Europy, który mówi po niemiecku, i jakby tego było mało, jest zwolennikiem Hitlera! Oto negatywny obraz Polaka w amerykańskiej kulturze popularnej, zlepek stereotypów przedstawiony w literaturze popularnej i w filmie, który otrzymał 22 nagrody, 5 nominacji do Oscara, w tym jedną statuetkę dla Meryl Streep jako najlepszej aktorki. 
Nie sądzę, że obraz ten został wytworzony specjalnie, że był socjotechnicznym zabiegiem Hollywood czy mistrzów literatury. W XIX i XX wieku na polską emigrację do USA składały się głównie osoby niewykształcone i chłopi, u których można było zidentyfikować wiele negatywnych i stereotypowych cech (także tych opisanych wyżej). W nowoczesnym świecie Zachodu chłop reprezentuję kulturę zacofaną. Jest to człowiek ziemi, który nie radzi sobie z życiem w wielkim mieście. W kolejnych dekadach chłop przekształca się w tak zwanego „prola” – wieśniaka następnej generacji. Pracuje dzień i noc. Nie ma środków na lekarza czy higienę. Jest robotnikiem: śpi, je, pije. Nie ma w tym obrazie człowieka. „Prol” został zdehumanizowany.
Goska analizuje kolejną postać w kulturze popularnej z uwagi na jej polskie korzenie. Stanley Kowalski to bohater sztuki Tennessee Williamsa Tramwaj zwany pożądaniem. Goska ukazuje, w jaki sposób polski proletariusz znalazł się w stanie Tennessee wbrew prawdzie historycznej oraz jak wywołuje on wszystkie lęki i niechęć anglosaskich liberałów klasy uprzywilejowanej: „Jestem przybysz z Europy Wschodniej, nieanglosaski biedny, biały; chcę ziemi i kobiety”.
W latach pięćdziesiątych poprawność polityczna nie wydała jeszcze swoich owoców i mimo że dzisiaj stereotyp byłby inaczej sprofilowany, to sens przekazu pozostaje taki sam. W filmie Michaela Cimino Łowca jeleni Robert De Niro wciela się w rolę Łemka, który razem z Czechami, Słowakami, Ukraińcami, Polakami i Rumunami kojarzy się Amerykanom z Europą Wschodnią, czyli z „nieanglosaską białą biedotą”.
Z części składowych negatywnego bohatera popularnej opowieści o społeczeństwie wielokulturowym wyłaniają się następujące przymioty: katolicyzm, tradycjonalizm, antysemityzm. 
Jako społeczeństwo staliśmy się kozłem ofiarnym, nosicielami cech, które są wygodne i podatne na stygmatyzację. Aby dzisiaj w filmie pokazać postać osoby głupiej, prymitywnej lub zdrajcy, wystarczy nadać jej polskie korzenie.
Na polu popkultury można wyróżnić dwie główne narracje i (lub) strategię kreowania wizerunku. Pierwszą z nich jest postępowanie aktywne, obejmujące działania promocyjne. Przedstawia ono „fajnego” Polaka w obszarze popkulturowym. „Fajność” może być realizowana poprzez oswojenie lub zmianę stereotypu. Natomiast postawa bierna opiera się na falsyfikowaniu elementów krzywdzących z wykorzystaniem argumentów o stojących za tym wizerunkiem uprzedzeniach i stereotypach.
Goska proponuje rozwiązanie problemu stygmatyzacji Polaka. Według niej konieczne jest wskazywanie niesprawiedliwości, jaką jest posługiwanie się podwójnymi standardami. Amerykański dyskurs polityczny wykazuje niezwykłą empatię w stosunku do czarnoskórych działaczy lub członków organizacji muzułmańskich, którzy mimo że swobodnie stosują retorykę antysemityzmu, nie są za to potępiani. Polska powinna domagać się takiego samego zrozumienia dla prawdziwych lub rzekomych antysemickich wypowiedzi polskich polityków lub ludzi kultury. Piętnowanie podwójnych standardów powinno stać się strategią intelektualną.
Mateusz WernerFot: Kadr z filmu “Sami swoi” w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego (1967); od lewej: Zygmunt Bielawski, Zdzislaw Karczewski, Waclaw Kowalski. Fot. archiwum Filmu

Brak komentarzy: