ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

wtorek, 19 listopada 2019

19 listopada 1939. Literaci w okupowanym Lwowie ogłaszają poparcie dla włączenia polskich kresów do ZSRR. To niejedeyny przejaw kolaboracji ludzi pióra.

Sowieci, którzy we wrześniu 1939 r. zajęli Lwów początkowo zapewniali, że język polski i polska kultura będą równouprawnione, utrzymany też zostanie polski charakter Uniwersytetu Jana Kazimierza. Szybko jednak, bo już w listopadzie, zaczęła się praktyczna sowietyzacja i ukrainizacja. Do urzędów i szkół wprowadzono język ukraiński, zmieniono nazwy ulic, uniwersytet dostał imię Iwana Franki.
Szybko rozpoczął się terror NKWD. Aresztowania spotykały oficerów rezerwy, urzędników, ziemian, polityków, arystokratów, działaczy społecznych i kulturalnych, przedsiębiorców i wszystkich, których można było uznać za wrogów ludu.
Jednocześnie sowiecki reżim wymagał od zwykłych obywateli, a tym bardziej od uczestników życia publicznego, wykazywania czynnej akceptacji ustroju i władzy. Jednym z tego przejawów była deklaracja z 19 listopada 1939 r. podpisana przez grupę 14 polskich pisarzy, w której wyrażali oni radość z powodu „przyłączenia Ziem Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Sowieckiej”.
Wśród sygnatariuszy byli m.in. Adam Ważyk, Władysław Broniewski, Tadeusz Boy-Żeleński, Jerzy Borejsza, Stanisław Jerzy Lec, Leon Pasternak i Andrzej Wat. Niebawem dołączyli do nich Wanda Wasilewska, Jerzy Putrament, Julian Stryjkowski, Adolf Rudnicki, Julian Przyboś i Jan Kott.
Kontekst opublikowania deklaracji był następujący: 22 października 1939 r. odbyły się zorganizowane przez Sowietów wybory do Zgromadzenia Narodowego Ukrainy Zachodniej. Cztery dni później, 26 października, nowo wybrane Zgromadzenie przegłosowało rezolucję w sprawie przyłączenia Ukrainy Zachodniej do Ukraińskiej SRR, a tym samym do ZSRR. Wniosek ten Rada Najwyższa ZSRR zaakceptowała 1 listopada 1939 r.
Władzom sowieckim zależało na pokazaniu, że polscy mieszkańcy „Zachodniej Ukrainy” akceptują włączenie, stąd właśnie wiernopoddańcza deklaracja polskich literatów. Oświadczenie zatytułowane „Pisarze polscy witają zjednoczenie Ukrainy” opublikowano w 48 numerze wydanej we Lwowie pod egidą władz polskojęzycznej gazety „Czerwony Sztandar”.
„Witamy uchwałę Rady Najwyższej USSR zawierającą postanowienie Zgromadzenia Narodowego Zachodniej Ukrainy o przyłączeniu Ziem Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Radzieckiej. Fakt ten zawiera nową erę w rozwoju zarówno społeczno-politycznym, jak i kulturalnym byłej Zachodniej Ukrainy. Z chwilą gdy runęły sztucznie podtrzymywane bariery nienawiści narodowej, kultura ziem byłej Zachodniej Ukrainy ma możność rozwijania się w myśl radzieckiego hasła braterstwa narodów” - pisano w nim.
Deklaracja nie była ostatnią próbą lojalności, przed jaką postawiono polskich literatów we Lwowie. Sowieci domagali się bowiem nieustannych potwierdzeń poparcia dla ustroju w utworach. Stąd liczne zamieszczane w „Czerwonym Sztandarze” wiersze sławiące Stalina, Związek Sowiecki, komunizm i Armię Czerwoną, ale też krytykujące, a nawet szkalujące przedwojenną Polskę, jej politykę, rząd i ustrój.
Jedni twórcy - ci związani z ruchem komunistycznym - robili to z wewnętrznego przekonania, inni z koniunkturalizmu lub strachu. To ostanie nie bez przyczyny: sowiecki terror trwał, a od zagrożenia aresztowaniem nikt nie był wolny.
Tak dzień podpisania lojalnościowej deklaracji wspominał Aleksander Wat: „Było zebranie zarządu. Pasternak wziął nas na stronę, mnie i Boya (Broniewskiego tego dnia nie było, był chory) i powiadomił nas, że ma być podpisana rezolucja czy też odezwa - radość czy zadowolenie, już nic pamiętam, z powodu przyłączenia Ukrainy Zachodniej do Związku Sowieckiego. Boy zbladł, ja zbladłem, ale Pasternak: »No panowie, rozumiecie, to mogą być bardzo ciężkie konsekwencje«. Boy mówi do mnie: »Co mam robić, mam podpisać?«. A ja mówię do niego: »Bo ja wiem. Sam nie wiem«. Oczywiście podpisaliśmy obaj”.
Manifestacje lojalności na niewiele się zdały. W styczniu 1940 r. Sowieci aresztowali we Lwowie grupę lewicowych pisarzy, m.in. Broniewskiego, Wata, Tadeusza Peipera i Anatola Sterna.
Sowieckie czołgi we Lwowie w 1939 r.
Sowieckie czołgi we Lwowie w 1939 r. Fot. archiwum

Brak komentarzy: