23 lutego 1280 roku miała miejsce bitwa pod Goźlicami.
Genezy tego zdarzenia szuka się już w 1279 roku kiedy to zmarł książe Bolesław Wstydliwy, a dzielnicą sandomierską i krakowską objął we władanie Leszek Czarny. Był.to czas ogólnego chaosu, więc fakt ten postanowił wykorzystać książę halicko- włodzimierski Lew Daniłowicz, którego prawdopodobnym celem było zdobycie Krakowa, ale i przy okazji grabieże. W dążeniu do tego celu jego sojusznikami byli : książę łucki Mścisław Daniłowicz i książę wołyński Włodzimierz Wasylkowicz. Tak więc sześć tysięcy połączonych wojsk rusko- tatarskich przekroczyło granicę w Chełmie i wykorzystując skutą w zimie lodem Wisłę przedostało się w okolice Sandomierza, tworząc oblężenie tego miasta. Na spotkanie wyszły im dziesięciokrotnie mniejsze siły polskie dowodzone przez kasztelana krakowskiego Warsza, wojewodę krakowskiego Piotra Bogorię i wojewodę sandomierskiego Janusza Starża. Armia Daniłowicza i Wasylkowicza podobno przerażona skutecznością i okrucieństwem Polaków zaczęła uciekać w popłochu przegrywając bitwę pod Goźlicami. Już niebawem najeźdzców czekał krwawy odwet za ten atak. Leszek Czarny wybrał się ze swoimi wojskami na wschód do Lwowa.
7 marca 5 tysięcy Polaków ruszyło w drogę paląc po drodze takie miasta jak Przeworsk. Leszek Czarny powrócił z tej wyprawy z łupami i 4 tysiącami jeńców.
Na malowidle Lew Daniłowicz.
Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz