Marcelina Kozubek jest w miejscowości Łosice.
Kiedy odwiedzam znane miejsca czasem zastanawiam się - a jak to się zaczęło? Czy Wy też tak macie? Dlaczego akurat tutaj ludzie postanowili się zatrzymać? Czasem z pomocą przychodzą mi legendy - a ta o Łosicach jest bardzo ciekawa.
Na miejscu Łosic rozciągała się puszcza z rzeką Toczną i szlakiem używanym przez Jaćwingów - a jakże - przy wyprawach łupieżczych. I tak jak najpierw oni przepędzili Tatarów, sami ustąpili kolejnym królom Polski. Przy rzece mieszkali pierwsi Mazowszanie ale w puszczy ponoć straszyło.
Aż pojawił się ruski królewicz z ziemi brzeskiej i z nieznanego bliżej powodu udał się w głąb puszczy. Pewnej nocy młodzieniec obudził się i zaczął iść przed siebie co zaprowadziło go do mieniącego się blaskiem drzewa. Zbliżając się zobaczył pod drzewem białego konia, który… poprosił go o przebicie kopyta nożem! Królewicz spełnił prośbę i koń zmienił się w piękną kobietę! Okazało się, że szaman Jaćwingów zamienił dziewczynę w konia za odrzucenie zalotów ich wodza. Czekała na wybawienie ale nikt nie odważył się odwiedzić puszczy, tak że dziewczyna pogodziła się ze swoim losem. Ów szaman przepowiedział, że kto uwolni kobietę poślubi ją - i tak się stało. Pod drzewem, przy którym się spotkali zbudowali dom, potem powstały kolejne i wreszcie osada - Łosice.
Prawa miejskie w 1505 nadał Łosicom król Aleksander Jagiellończyk, a na herbie widnieje biały koń unoszący nogę - a niektórzy widzą w rosyjskim łoszadź (koń) źródło nazwy miasta.
Ja czuję się przekonana. Czy mamy tutaj rodowitych mieszkańców Łosic?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz