ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

środa, 23 sierpnia 2023

Olga LILIEN

 Justyna Matulewicz-Gilewicz

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba
Lwowianka, uratowana przez mieszkańców podtarnobrzeskiej wsi Mokrzyszów w czasie okupacji niemieckiej. Po wojnie mimo propozycji pracy w prestiżowych placówkach medycznych w Polsce i za granicą, pozostała do końca życia z ludźmi, którzy odważyli się jej pomóc. Opiekowała się chorymi prawie do końca swojego długiego 93-letniego życia.
18 sierpnia 1996 roku zmarła w Tarnobrzegu doktor Olga Lilien.
Napis na jej grobie, Judym Tarnobrzega, mówi wszystko.
Olga LILIEN (1903-1996), lekarz, społecznik.
Urodziła się 24 grudnia 1903 roku we Lwowie. Córka Norberta, znanego lwowskiego pediatry i Joanny z d. Braun.
Około 1922 roku zdała maturę w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim im. Adama Mickiewicza we Lwowie. Podjęła studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza. Studiowała u takich sław jak profesorowie Rudolf Weigel, Teofil Zalewski i Adam Gertsmann. 9 listopada 1927 roku otrzymała dyplom doktora wszech nauk lekarskich.
Roczną praktykę lekarską odbyła w Stanach Zjednoczonych w szpitalu w Terre Haute w stanie Indiana. Przez półtora roku pracowała w Berlinie, a następnie przez rok w Paryżu w Klinice Pediatrycznej Uniwersytetu Paryskiego profesora Antoine Marfana.
Od 1930 roku pracowała w Klinice Pediatrycznej Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Uczyła również higieny w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim im. Adama Mickiewicza we Lwowie. Od 1932 roku była bakteriologiem w Laboratorium Bakteriologicznym Państwowego Zakładu Higieny kierowanym przez doktora Henryka Meisela. W 1938 roku uzyskała specjalizację z pediatrii.
W 1939 roku po zajęciu Lwowa przez Sowietów została skierowana do pracy w Łopatynie, gdzie doświadczyła wielu upokorzeń zarówno ze strony władz sowieckich jak i nacjonalistów ukraińskich. Po kilku miesiącach wróciła do Lwowa. W czasie wydawania nowych dokumentów przez okupacyjne władze sowieckie wraz z ojcem zmienili nazwisko na Mazur. Od czerwcu 1941 roku, po zajęciu Lwowa przez Niemców, ze względu na swoje pochodzenie musiała się ukrywać. Została sama, matka nie żyła od wielu lat, ojciec zmarł w 1940 roku, a siostrę Helenę wraz z mężem Niemcy umieścili w getcie, gdzie niedługo po tym zmarli.
Gdy jej pobyt we Lwowie stał się niebezpieczny, wyjechała do mieszkającej pod Warszawą kuzynki Olgi Stande. Nie chcąc jednak narażać rodziny wróciła do Lwowa. W sierpniu 1942 roku Halina Jacuńska, przyjaciółka Olgi Stande, przewiozła ją ze Lwowa do swojej koleżanki Barbary Szymańskiej do Tarnobrzega. Z kolei ta przewiozła ją do swojej ciotki pod Sandomierz. Po pięciomiesięcznym pobycie u niej, nie chcąc dalej narażać swojej opiekunki, Olga Lilien wróciła do Tarnobrzega. Zamieszkała z Barbarą Szymańską i jej matką w ich tarnobrzeskim mieszkaniu. Ponieważ mieszkanie w jednym pokoju z kuchnią było niebezpieczne, Barbara Szymańska, nauczycielka w 2-zimowej Szkole Rolniczej w Mokrzyszowie, przewiozła Olgę Lilien do tej podtarnobrzeskiej miejscowości. Marian Połowicz, dyrektor Szkoły Rolniczej zatrudnił ją w kuchni szkolnej. Mieszkała na terenie szkoły, gdzie zajmowała się sprzątaniem i gotowaniem. Była kucharką i pomywaczką w kuchni i w stołówce. Przez pewien czas ukrywała się w gospodarstwie rolnym Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, które w Mokrzyszowie prowadziły ochronkę dla dzieci. Po pięciu miesiącach pracy w szkolnej kuchni zamieszkała u rodziny Połowiczów. Zajmowała się gotowaniem i nauczaniem trójki ich dzieci.
Mimo jej wyraźnie semickich rysów twarzy nikt w Mokrzyszowie nie złakomił się na nagrodę 200 marek niemieckich i jej nie wydał. Jak pisała później doktor Lilien: W Mokrzyszowie mieszkało około dwóch tysięcy osób. Wszyscy wiedzieli, że coś „jest nie tak” ze mną. Każdy z nich mógł sprzedać mnie Niemcom za 200 marek, ale z tych dwóch tysięcy osób nikt mnie nie wydał. Wszyscy w tej wsi chronili mnie.
Gdy podczas publicznej egzekucji w Mokrzyszowie (od której odstąpiono) po zabiciu niemieckiego żandarma Niemcy spędzili wszystkich mieszkańców wsi, by ją obejrzeli dla zastraszenia. Podczas tego wydarzenia, jeden z Niemców, zauważając jej semickie rysy, wskazał na nią i powiedział: Jude. Wtedy sołtys Jan Bila powiedział: Nie, ona gotuje w szkole - i wszyscy mieszkańcy wsi to potwierdzili. Olga Lilien przytaczała również inne przypadki z czasów okupacji niemieckiej, gdy uniknęła śmierci. Przy przeprawie promem przez Wisłę, gdy wybierała się do Lwowa, podczas sprawdzania dokumentów przez Niemców nie została zatrzymana. Innym razem w drodze z Tarnobrzega do Warszawy, gdy jechała odwiedzić krewnych, patrol niemiecki zatrzymał ją, uznając że jest Żydówką. Jednak Niemiec, który prowadził ją do getta, w ciemnej ulicy kazał jej odejść.
Gdy 2 grudnia 1944 roku Marian Połowicz został dyrektorem utworzonego w Tarnobrzegu Liceum Rolniczego Męskiego i Damskiego - pierwszej w Polsce Ludowej szkoły rolniczej, zatrudnił ją jako nauczycielkę anatomii. Po wojnie miała wiele propozycji objęcia prestiżowych stanowisk w dużych szpitalach. Wszystkie je odrzucała. Powiedziała, że pozostanie do końca życia z ludźmi, którzy odważyli się jej pomóc.
Od 1945 roku pracowała w Opiece nad Matką i Dzieckiem w Tarnobrzegu. Była organizatorem lecznictwa pediatrycznego. W 1946 roku stworzyła pierwszą w Tarnobrzegu Poradnię Dziecięcą Powiatu Tarnobrzeskiego. Organizowała oświatę zdrowotną i działalność profilaktyczną w Tarnobrzegu i okolicy. Była prekursorem szczepień ochronnych dzieci. Propagowała badania radiologiczne i laboratoryjne. Mimo trudnych warunków z dużym oddaniem, bez względu na porę dnia i odległość, przemierzała, nierzadko pieszo, teren całego powiatu. Przez cały dzień pracowała w terenie bez przysłowiowej szklanki wody. Leczyła również członków konspiracyjnej tarnobrzeskiej Rady Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Dzięki znajomości języków angielskiego, francuskiego i niemieckiego na bieżąco śledziła rozwój światowej medycyny i przenosiła na tarnobrzeski grunt wiele nowinek medycznych. W latach czterdziestych przez półtora roku jeździła co tydzień do więzionej przez komunistów w Warszawie profesor Olgi Stande, przywożąc dla niej paczki z żywnością.
1 września 1948 roku została kierownikiem Stacji Opieki nad Matką i Dzieckiem w Obwodowym Ośrodku Zdrowia w Tarnobrzegu, a w 1949 roku kierownikiem Poradni Matki i Dziecka w Powiatowym Ośrodku Zdrowia w Tarnobrzegu. 15 maja 1953 roku uzyskała specjalizację II stopnia z zakresu pediatrii. Od lat czterdziestych pracowała również w Szpitalu Powiatowym w Tarnobrzegu, w którym w 1953 roku zorganizowała Oddział Pediatryczny i została jego pierwszym ordynatorem. Od 1 lutego 1957 roku pracowała również w Pogotowiu Ratunkowym w wymiarze 2 godzin dziennie. W październiku 1957 roku odwiedziła swoją przyrodnią siostrę w Milwaukee w Stanach Zjednoczonych. Mogła pozostać w Ameryce i pracować w doskonale wyposażonym szpitalu, jednak wróciła do swoich pacjentów i biednej powojennej polskiej służby zdrowia.
30 sierpnia 1958 roku na znak protestu przeciwko zwolnieniu z funkcji dyrektora Szpitala Powiatowego w Tarnobrzegu doktora Tadeusza Starostki złożyła wypowiedzenie stosunku pracy w Szpitalu i w Przychodni. Mimo wielokrotnych próśb władz powiatowych, by wycofała złożone wypowiedzenia, wobec ich braku zgody na przywrócenie do pracy doktora Starostki zrezygnowała z przysługującego jej okresu wypowiedzenia i wyjechała z Tarnobrzega. Zagrała va banque i przegrała. Sądziła, że groźba odejścia tak wybitnego lekarza jak ona, skłoni władze powiatowe do przywrócenia doktora Starostki na stanowisko. Przeciwko jej odejściu protestowały matki tarnobrzeskich dzieci, pisząc w piśmie do Powiatowego Komitetu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej: Jest to dla nas niepowetowana strata. Oprócz swojej dużej wiedzy była zawsze bezinteresowna i pełną poświęcenia dla naszych dzieci. Wielu dzieciom uratowała zdrowie i nawet życie. Została odznaczona Krzyżem Zasługi za ofiarną i pełną wspaniałych wyników pracę. Dziś odchodzi od nas, z czym my, matki, nie możemy się pogodzić.
16 grudnia 1958 roku została kierownikiem Poradni D i D1 w Ośrodku Zdrowia w Bieczu. Po dwóch latach zdecydowała się na powrót do Tarnobrzega. 25 października 1960 roku została kierownikiem Poradni D i D1 w Powiatowej Przychodni Obwodowej w Tarnobrzegu. 19 grudnia 1964 roku formalnie przeszła na emeryturę.
1 września 1965 roku podjęła pracę Przychodni Powiatowej jako lekarz szkolny odpowiedzialny za higienę szkolną w wymiarze 7/8 etatu. Pracowała w gabinetach lekarskich w Szkołach Podstawowych nr 1 i nr 3, Zasadniczej Szkole Zawodowej, Przedszkolu KiZPS „Siarkopol” i Technikum Elektryczno-Mechanicznym. Od 30 września 1972 roku pracowała w Przychodni Międzyszkolnej w Tarnobrzegu jako lekarz szkolny w Liceum Ogólnokształcącym (do szkoły tej już od 1946 roku przychodziła i badała uczniów), Technikum Rolniczym i Szkole Podstawowej nr 1. Od 14 listopada 1974 do 31 lipca 1980 roku pracowała w gabinecie lekarskim Liceum Ogólnokształcącego w Tarnobrzegu w wymiarze 3,5 godziny dziennie. Od 1 października 1980 roku do 31 lipca 1990 roku pracowała na Oddziale Pediatrycznym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Tarnobrzegu w wymiarze jednej godziny dziennie. Do 31 lipca 1990 roku pracowała również w Przedszkolu nr 6 w Tarnobrzegu w wymiarze jednej godziny dziennie. Bezpłatnie leczyła również dzieci w Przedszkolu nr 2. W 1990 roku w wieku 87 lat zakończyła formalnie pracę lekarską.
Mimo przejścia na emeryturę i sędziwego wieku dalej opiekowała się ludźmi chorymi, starszymi i samotnymi. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, wytrwała i cierpliwa odwiedzała ich w domach, przynosiła lekarstwa, leczyła odleżyny. Od rana do wieczora trwał jej obchód wśród chorych i starszych ludzi. Ostatnie lata życia spędziła w Domu Pomocy Społecznej w Tarnobrzegu.
Zmarła 19 sierpnia 1996 roku w Tarnobrzegu. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Tarnobrzegu. W pierwszą rocznicę śmierci na jej mogile umieszczono tablicę z napisem „Judymowi Tarnobrzega - Przyjaciele”, ufundowaną przez Towarzystwo Przyjaciół Tarnobrzega.
Odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Ogrodzenia Polski (1979 r.), Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi (1955 i 1974 r.), Odznaką 1000-lecia Państwa Polskiego. W lipcu 1979 roku została wpisana do Księgi Zasłużonych dla Województwa Tarnobrzeskiego.
Jej imię nosi ulica w Tarnobrzegu (od 20 stycznia 1997 roku).
Historia jej uratowania została opisana w rozdziale Doctor Olga Lilien's story w książce Ellen Land-Weber, To save a Live. Stories of Holocaust rescue, (Illinois 2006).
Za ukrywanie Olgi Lilien Janina Szymańska i Barbara Szymańska-Makuch 28 czerwca 1979 roku zostały odznaczone tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Marian Połowicz otrzymał tytuł Sprawiedliwego pośmiertnie, 22 stycznia 2018 roku.
Biogram ten zamieściłem w V tomie mojego „Tarnobrzeskiego Słownika Biograficznego”.
Bogusław Szwedo
fotografia ze zbiorów Agnieszki Kapicy.

Brak komentarzy: