Semper Iuncti w podróży BUŁGARIA część 3 Bułgarska biesiada po cygańsku z folklorem.
Na cygańską biesiadę po bułgarsku rzecz jasna z folklorem i występami zabraliśmy się nieomal w ostatniej chwili. Mieliśmy szczęście, że coś tak fantastycznego nas nie ominęło. Podróżując przez Bałkan, czyli Starą Płaninę dotarliśmy do wsi położonej w dolinie, w ich cieniu. Wsi skansenu, ale pełnej życia, muzyki, śpiewu i kolorów. Jeszcze podczas jazdy pani przewodnik uprzedziła nasze cisnące się na usta pytanie odpowiadając: Bułgarzy mieszkają obecnie głównie w miastach i miasteczkach, bułgarscy Cyganie na wsi. Oczywiście nie do końca to jest prawdą, ale coś w tym jest i to wcale nie małego. Liczebność bułgarskich Romów szacuje się ostrożnie na pół miliona, a to nawet do 5% całej populacji tego kraju. Skąd się wzięli w Bułgarii? Przybyli po XII w. z terenów na południu, czyli ziem Cesarstwa Bizantyńskiego, gdzie dotarli w X w. z Armenii, Persji i zachodnich Indii, w swojej wędrówce na krańce świata, wciąż do przodu, dalej i dalej w poszukiwaniu nowej ojczyzny. Przybyłych na Biesiadę gości w tym Polaków, którzy już od kilkudziesięciu lat chętnie do Bułgarii przyjeżdżają zwłaszcza latem, w ozdobnej bramie przywitano chlebem i solą. Następnie udaliśmy się na zwiedzanie skansenu muzeum i jego eksponatów oraz obiektów. Zachwyciła nas szczególnie mała cerkiew swoim bogatym wyposażeniem. Potem była uczta przy suto zastawionym stole, białe i czerwone wino wprost z beczek, muzyka i występy zespołu pieśni i tańca. Ach ta porywająca muzyka, śpiew, aranżacje, kolorowe stroje i ta artystyczna wizja na tle historii Bułgarii. Potem śpiewali i tańczyli już wszyscy. Po zachodzie słońca przeszliśmy na osobny plac przy cerkwi, gdzie dopalało się właśnie ogromne ognisko. Czekał nas pokaz chodzenia bosymi stopami po rozżarzonych węglach. Niesamowite wrażenia, aż ciężko było się rozstawać o północy z tymi wyjątkowymi ludźmi i z tym cudownym miejscem, ale przecież dnia następnego czekały nas następne atrakcje w tym rejs dziewiczą rzeką Kamczają poprzez stary las do jej ujścia. O czym będzie w następnej części Semper Iuncti w podróży. A co się tyczy Romów to przez kolejne 500 lat od momentu pojawienia się w ówczesnej Grecji Bizantyńskiej dotarli do wszystkich innych krajów Europy, a potem na inne kontynenty. Nie na darmo na ich fladze zielono niebieskiej jest czerwone koło od wozu. Najwięcej ich na Bałkanach i sąsiednich krajach. Poprzez Hiszpanię dotarli też do Argentyny i Brazylii. W Polsce jest ich koło 20 tys. Po II wojnie światowej i prześladowaniach zmuszono ich ostatecznie do porzucenia swojego koczowniczego trybu życia, osiedli po miastach i wsiach, nie doprowadziło to jednak do ich całkowitej asymilacji i wynarodowienia. Nadal są odrębną nacją i z powodzeniem kultywują tradycje swoich przodków łącząc je z kulturą krajów w których mieszkają, a połączenie cygańsko bułgarskie daje niesamowity efekt końcowy i temperatura odbioru sięga zenitu, czego właśnie mieliśmy przyjemność doświadczyć w pełni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz