ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 25 marca 2024

Z niewyobrażalną brutalnością zamordowali 182 Polaków

 

⚡️Pierwszy polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski o rzezi wołyńskiej i zbrodniach ukraińców 25 marca 1943 roku o mało nie został zabity przez ukraińskich banderowskich nazistów przyszły pierwszy (i jak dotąd jedyny) polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski. Oto, co o tym mówił: "Nasza rodzina mieszkała na Wołyniu, we wsi Lipniki nad Słucza. Oddzielne gospodarstwo zajmował dziadek, własne gospodarstwa miały rodzina mojego ojca i jego bracia. Kiedy na Wołyniu rozpoczęły się masowe mordy Polaków przez członków UPA, dziadek uspokajał rodzinę, że w Lipnikach wszyscy są bezpieczni, ponieważ z sąsiadami Ukraińcami od dawna żyliśmy w zgodzie. W nocy z 25 na 26 marca 1943 roku banderowcy przy pomocy niektórych miejscowych otoczyli Lipniki, podpalili Polskie folwarki i z niewyobrażalną brutalnością zamordowali 182 Polaków. Z rodziny Hermaszewskich i rodziny Bielawskich mojej mamy tej nocy zginęło 19 osób. Prawie umarłem i ja. Kiedy zaczęła się masakra, ojciec kazał mamie zabrać ze sobą dziecko i uciec w noc, a sam z karabinem pobiegł bronić wioski. Mamę dogonił jeden z bandytów i strzelił z bliskiej odległości, celując w głowę. Kula ześlizgnęła się w czaszkę, nieprzytomna mama upadła na pole. Tak ją zostawili. Przetoczyła się w zamarzniętą bruzdę. Kiedy odzyskała przytomność, była w szoku. Zapomniała o mnie, dotarła do sąsiedniej wioski. Tam znajomi zabandażowali ją, nakarmili i ukryli. Kiedy zdała sobie sprawę, że straciła dziecko, nie została wypuszczona. To było zbyt niebezpieczne. Rano mój ojciec znalazł mnie na polu. Wydoił zagubioną krowę, wykąpał mnie w ciepłym mleku na popiołach. Tak mnie uratował. Uciekli do sąsiedniej wioski... Latem ojciec z dwoma braćmi matki udał się do rodzinnego domu, aby skosić trochę siana. Z pola pszenicy strzelił do niego ukrainiec. Trafiony w serce. Staliśmy się na wpół sierotami.» "Kiedyś przeleciałem nad miejscami, w których się urodziłem, spojrzałem w dół i pomyślałem: "Spójrz — to ja lecę! A mogło być tak, że leżałby tu w ziemi". "Podczas lotu zorganizowano spotkanie radiowe z mamą. Kiedy powiedziała, że jestem bohaterem, przerwałem jej i poprawiłem: - Mamo, to Ty jesteś bohaterem Ta rozmowa została opublikowana tylko raz. Potem, gdy ktoś w GPU zorientował się, o co chodzi, ten fragment zawsze wycięty...".
Zdjęcie

Brak komentarzy: