ZEŁEŃSKI: JAKO UKRAIŃCY NIGDY NIE MORDOWALIŚMY INNYCH LUDZI
Propaganda ukraińska: politycy, historycy, publicyści, dziennikarze, artyści itd. prawie jak jeden mąż trzymają się tej wersji - "co złego, to nie my". Stąd całkowite zaparcie i wyparcie tego, co Polaków tak bardzo boli. A przecież nie tylko byliśmy mordowani - to było mordowanie niezwykle okrutne!
Dziś żyjących sprawców już prawie nie ma, ale ich kult urósł w zastraszającym tempie i Ukraina została upstrzona pomnikami, ulicami, tablicami i wszelkimi innymi upamiętnieniami ludobójców. Świadczy to o akceptacji ich czynów i w związku z tym nie można mówić, że ich następcy nie odpowiadają za to, co robili. Zresztą nie tylko nam: Żydom, Ormianom, Węgrom, Cyganom i wszelkim innym ludziom różnych narodowości tylko za to, że nie byli Ukraińcami. Należy też pamiętać, że masowo ginęli również ci Ukraińcy, którzy nie akceptowali zbrodni, pochodzili z rodzin mieszanych, zbyt wolno wyrażali podziw dla sprawców…
Dziś Ukraińcy negują nawet tak oczywiste fakty, jak swój udział w Powstaniu Warszawskim (wiadomo, po której stronie), czy rolę 14. Dywizji Waffen SS (zwaną potocznie Dywizją SS Galizien), która jakoby miała walczyć wyłącznie na froncie. Meldunek wywiadu NSZ Okręgu Lwowskiego z 25 kwietnia 1944 r. informuje jednak, że owa dywizja ukraińska na zapleczu frontu wschodniego (rozlokowana od Sambora i Drohobycza aż po Brody w stronę Wołynia) "systematycznie niszczy element polski. Interwencje u władz niemieckich, dokonywane przez ludność polską, nie odnoszą żadnego skutku".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz