ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 28 grudnia 2024

Janusz Brochwicz Lewiński

 

27 grudnia - imieniny Janusza. Chcemy przypomnieć opowieść o Jego imieninach w 1938 roku. To było w Wołkowysku, miasteczku, które dzisiaj jest w granicach Białorusi, w obw. Grodzieńskim. Bardzo polskie, śliczne i malowniczo położone w rozlewisku rzeczek Wołkowyji i Rosi. Dwór dziadków Gryfa, gdzie mieszkał wtedy 18-letni maturzysta i podchorąży w 76 pp im. Ludwika Narbutta w Grodnie, znajdował się w majątku Pietraszowce, który Gryf nazywał Piotrowszczyzna, na obrzeżach Wołkowyska. Dziś nie ma po nim śladu, a raczej są jedynie gruzy dworu i chaszcze po dawnym ogrodzie dziadka, zamiłowanego ogrodnika...
Ale opis "wieczoru tortowego", który urządziła dla jedynaka mama w dniu imienin, 27 grudnia 1938 roku: Zaproszeni młodzi ludzie, koledzy szkolni i koleżanki z sąsiedztwa, głównie dzieci oficerów stacjonującego w Wołkowysku 3 pułku strzelców konnych, którego koszary stoją do dziś w miasteczku. Wśród zaproszonych była też Halinka Dziekońska, córka majora, zdaje się sympatia ówczesna przyszłego bohatera, bo jej nazwisko i imię szczególnie Gryf zapamiętał. Miła atmosfera, tańce, modne „kawałki”, tak jak i dziś młodzi ludzie się bawią, a wtedy przy wielkim patefonie, który stał w salonie. I niespełna 9 miesięcy później wojna, która zmiotła ten pełen uroku świat kresowych dworów i dworków, pięknych, szlachetnych ludzi, których zabrała nam okrutna historia….
Teraz możemy docenić to, że Gryf wrócił z wygnania, że dał nam tak wiele z tamtej mentalności, z tamtego świata Wolnej Polski… Halinka wraz z matką zostały zesłane na Sybir wśród tysięcy innych rodzin kresowych i ślad po nich zaginął...
fot. M. Szlaga


Brak komentarzy: