Tasleem Solangi miała 17 lat. Została skazana na śmierć przez najbliższych za to, że chciała poślubić człowieka, którego najbliżsi nie akceptowali. Kara? Dziewczyna została rzucona na pożarcie psom. Rozszarpana przez zwierzęta i dobita strzałem w głowę. Wszystko w imię ratowania honoru rodziny. To całkiem legalny i oficjalny tradycyjny sposób na jaki zezwala islamskie prawo w Pakistanie.
Morderstwa odbywają się zgodnie z kodeksem honorowym. Katami zazwyczaj jest ojciec lub bracia skazanych na śmierć kobiet.
“Jak podają statystyki Komisji Praw Człowieka Pakistanu, w ubiegłym roku w ramach tego prawa zabito tam 1096 kobiet i 88 mężczyzn. W rzeczywistości więcej, gdyż wiele przypadków nikt nigdzie nie odnotowuje. Z roku na rok liczba tych mordów rośnie – w 2014 r. zabito 1005 kobiet, w tym 82 niepełnoletnich dziewczynek, w 2013 r. – 869 kobiet.”
Sposoby zabijania są różne. Zdecydowanie najwięcej “szczęścia” mają te kobiety, które zostały uśmiercone strzałem w głowę. Zdecydowana większość ginie spalona żywcem, uduszona, rozszarpana przez psy oraz na inne okrutne i makabryczne sposoby.
Mordują za to to, że kobieta chce wyjść za chrześcijanina, za chęć rozwodu, za chęć poślubienia nieakceptowanego przez rodzinę człowieka. Na śmierć skazuje się też te które odmawiają wyjścia za mąż za wybranka którego wskazuje ojciec. W tym miejscu należy przypomnieć, że taki potencjalny wybrany przez rodzinę dziewczyny mąż jest od niej wielokrotnie starszy.
Za te morderstwa nikt nie został i nie zostanie ukarany, ponieważ w pakistańskim prawie zapisane jest, że można odstąpić od wymierzenia kary za zabójstwo jeżeli rodzina ofiary wybacza mordercy. Gdy to właśnie rodzina popełnia „honorowy mord”, zawsze odwołuje się potem do tego przepisu.
Nawaz Sharif, konserwatywny premier obiecał zniesienie tego przepisu, jednak na składaniu obietnic się skończyło. Makabryczny proceder nadal trwa.
„Jeśli jesteś w Pakistanie kobietą to prędzej umrzesz niż doczekasz się sprawiedliwości od sądu” – mówi Muchtar Mai, na której dokonano zbiorowego gwałtu, a następnie musiała nago przejść przez wieś w ramach kary za to, że jej brat „zbezcześcił honor” rywalizującej rodziny.
Niestety zmiana prawa nie będzie w stanie zmienić głęboko zakorzenionej tradycji popełniania zabójstw honorowych. AP opublikowała reportaż  o 24-letnim Rajhu, który zamordował własną siostrę, bo ta poślubiła chrześcijanina. Sam wspomina, że kochał siostrę, ale musiał to zrobić. Koledzy z pracy raz rodzina szydzili z niego, w końcu nie wytrzymał presji i zabił .
Ojciec chłopaka uważa, że ten miał prawo zabić swoją siostrę a jego córkę.
„Mój syn zabił ją, żeby ratować swoją twarz, gdyż ona ujawniła swoją twarz” – mówi Mohammed Naseer Rajhu.
Mówiąc to spogląda na ścianę na której widnieje rozbryzg krwi po postrzale córki i dodaje, że jednego czego żałuje to tego, że syn siedząc w więzieniu nie może zarabiać dla rodziny pieniędzy.