Spoza gór i rzek. Wojsko Polskie na Wschodzie 1943-1947
Wstawał mglisty poranek 12 października 1943 roku... Żołnierze 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki oczekiwali na rozkaz do ataku. Dla wielu z nich, była to pierwsza w życiu bitwa, niestety część z nich pozostanie tutaj na zawsze... Jeszcze kilka miesięcy temu, byli zesłańcami w różnych rejonach Związku Radzieckiego. Obecnie z bronią w ręku i nadzieją w sercu na powrót do Polski, będą walczyć...
"1 dywizja piechoty przystępowała do walki w swym pełnym składzie etatowym, plus jednostki wzmocnienia, a więc były to: trzy pułki piechoty, pułk artylerii lekkiej, samodzielny dywizjon artylerii przeciwpancernej, samodzielny batalion saperów, samodzielne kompanie - rozpoznawcza, łączności i chemiczna, samodzielny batalion szkolny, samodzielny batalion sanitarny i służby, oraz pułk czołgów, kobieca kompania fizylierów i kompania rusznic przeciwpancernych. Stan osobowy wszystkich oddziałów wynosił 12177 żołnierzy. Większość ludzi nie przekroczyła trzydziestego roku życia." (...)
(...) "Gen. Berling otrzymał od dowódcy 33 armii gen. Gordowa zadanie bojowe. 1 dywizja piechoty, wzmocniona radzieckimi 308 i 494 pułkami artylerii lekkiej, oraz 538 radzieckim pułkiem moździeży 120 mm, miała przełamać obronę hitlerowską na odcinku ok. 2 km od wsi Sysojewo (wyłącznie) do wsi Lenino (wyłącznie) i współdziałając że sąsiadami zniszczyć nieprzyjaciela, między wsiami Połzuchy i Trygubowo, następnie nacierać na zachód w kierunku Dniepru. Z prawej strony miała nacierać radziecka 42 dywizja piechoty, z lewej radziecka 290 dywizja piechoty. "(...)
"Polacy w bitwie pod Lenino" - Cz. Podgórski
(...) "Gen. Berling otrzymał od dowódcy 33 armii gen. Gordowa zadanie bojowe. 1 dywizja piechoty, wzmocniona radzieckimi 308 i 494 pułkami artylerii lekkiej, oraz 538 radzieckim pułkiem moździeży 120 mm, miała przełamać obronę hitlerowską na odcinku ok. 2 km od wsi Sysojewo (wyłącznie) do wsi Lenino (wyłącznie) i współdziałając że sąsiadami zniszczyć nieprzyjaciela, między wsiami Połzuchy i Trygubowo, następnie nacierać na zachód w kierunku Dniepru. Z prawej strony miała nacierać radziecka 42 dywizja piechoty, z lewej radziecka 290 dywizja piechoty. "(...)
"Polacy w bitwie pod Lenino" - Cz. Podgórski
Zadania 1 dywizji:
- dywizja znajdowała się w środku pierwszego rzutu 33 armii w jej głównym kierunku uderzenia
- jako jednostka o etacie gwardyjskim (a przede wszystkim mając pełną obsadę - ok. 13000 żołnierzy) miała odegrać ważną rolę w działaniu armii.
- Dywizja miała nacierać w dwóch rzutach. W pierwszym rzucie 1 i 2 pułk piechoty, a 3 pp w drugim. Główny wysiłek natarcia skoncentrowany został na prawym skrzydle. Tam za 2 pułkiem miał nacierać 3 pułk.
- dywizja znajdowała się w środku pierwszego rzutu 33 armii w jej głównym kierunku uderzenia
- jako jednostka o etacie gwardyjskim (a przede wszystkim mając pełną obsadę - ok. 13000 żołnierzy) miała odegrać ważną rolę w działaniu armii.
- Dywizja miała nacierać w dwóch rzutach. W pierwszym rzucie 1 i 2 pułk piechoty, a 3 pp w drugim. Główny wysiłek natarcia skoncentrowany został na prawym skrzydle. Tam za 2 pułkiem miał nacierać 3 pułk.
Warunki do działania były bardzo trudne :
- wąski front natarcia
- głębokość zadania armii (w założeniu do 40 km)
- warunki w jakich miało nastąpić uderzenie polskiej dywizji, groziły oskrzydleniem, a nawet odcięciem przez nieprzyjaciela
- wsparcie 42 i 290 radzieckich dywizji było niewykonalne, liczyły zaledwie po ok. 4000 żołnierzy
Teren:
- bagnista rzeczka Miereja, trudna do przeprawy dla czołgów
- górująca strona nieprzyjaciela nad polem ataku dywizji. Obrona została zawczasu przygotowana, wyposażona w rozbudowany system transzei, schronów, stanowisk ogniowych.
Siły nieprzyjaciela :
- ok. trzech batalionów piechoty (pododdziały 688 i 261 pułku piechoty)
- ok. 100 dział 105 i 150 mm, oraz "Ryczących krów" - sześciolufowych moździeży
- nieustalona liczba dział przeciwpancernych i niszczycieli czołgów
- wsparcie Luftwaffe
- wąski front natarcia
- głębokość zadania armii (w założeniu do 40 km)
- warunki w jakich miało nastąpić uderzenie polskiej dywizji, groziły oskrzydleniem, a nawet odcięciem przez nieprzyjaciela
- wsparcie 42 i 290 radzieckich dywizji było niewykonalne, liczyły zaledwie po ok. 4000 żołnierzy
Teren:
- bagnista rzeczka Miereja, trudna do przeprawy dla czołgów
- górująca strona nieprzyjaciela nad polem ataku dywizji. Obrona została zawczasu przygotowana, wyposażona w rozbudowany system transzei, schronów, stanowisk ogniowych.
Siły nieprzyjaciela :
- ok. trzech batalionów piechoty (pododdziały 688 i 261 pułku piechoty)
- ok. 100 dział 105 i 150 mm, oraz "Ryczących krów" - sześciolufowych moździeży
- nieustalona liczba dział przeciwpancernych i niszczycieli czołgów
- wsparcie Luftwaffe
12.10.1943 o godzinie 5.55 rozpoczęła się nawała artyleryjska, po której do "rozpoznania bojem" ruszyli żołnierze I batalionu, 1 pułku - majora Lachowicza...
Wspomnienia Daniela Rudnickiego:
" Naraz rozszczekały się cekaemy, automaty, trzasnęły działa, zawarczały sześciolufowe moździeże reaktywne - "krowy". Wzięli nas na celowniki faszystowscy "Scharfschütze". Wydawało się że nic nie przejdzie przez ten mur zaporowego ognia...bliziutko słychać gardłowy, pełen trwogi bełkot niemczyzny, ktoś władczo wrzeszczy "Feuer! ", "Feuer!". Przez megafon wołają "Poloki, chodźta tutaj". Padamy, gdzie kto stał, próbując wryć się w dobrą białoruską ziemię... "
" Naraz rozszczekały się cekaemy, automaty, trzasnęły działa, zawarczały sześciolufowe moździeże reaktywne - "krowy". Wzięli nas na celowniki faszystowscy "Scharfschütze". Wydawało się że nic nie przejdzie przez ten mur zaporowego ognia...bliziutko słychać gardłowy, pełen trwogi bełkot niemczyzny, ktoś władczo wrzeszczy "Feuer! ", "Feuer!". Przez megafon wołają "Poloki, chodźta tutaj". Padamy, gdzie kto stał, próbując wryć się w dobrą białoruską ziemię... "
Nie będę że szczegółami opisywał całej bitwy, gdyż są dostępne publikacje i książki na temat tej bitwy.
Podsumowując :
- polscy żołnierze, wytrwali dwa dni, walcząc z wielkim poświęceniem i męstwem,
- w niesprzyjającym terenie, atakowali i odpierali ataki nieprzyjaciela.
- wytrzymali kontrataki nieprzyjaciela, wspieranego przez broń pancerną i lotnictwo (47 nalotów w ciągu dwóch dni, każdy nalot - ok. 30 samolotów wroga)
- 1 dywizja, utrzymała zdobyty teren. Niemcy stracili ok. 1400 zabitych i ponad 300 wziętych do niewoli żołnierzy. Strącono kilka samolotów, zniszczono bądź zdobyto 2 czołgi, 9 dział, 33 moździeże, kilkadziesiąt karabinów maszynowych...
- polscy żołnierze, wytrwali dwa dni, walcząc z wielkim poświęceniem i męstwem,
- w niesprzyjającym terenie, atakowali i odpierali ataki nieprzyjaciela.
- wytrzymali kontrataki nieprzyjaciela, wspieranego przez broń pancerną i lotnictwo (47 nalotów w ciągu dwóch dni, każdy nalot - ok. 30 samolotów wroga)
- 1 dywizja, utrzymała zdobyty teren. Niemcy stracili ok. 1400 zabitych i ponad 300 wziętych do niewoli żołnierzy. Strącono kilka samolotów, zniszczono bądź zdobyto 2 czołgi, 9 dział, 33 moździeże, kilkadziesiąt karabinów maszynowych...
Straty 1 Dywizji :
- z szeregów dywizji ubyło ponad 3000 żołnierzy
- z tego poległo: 514
- zaginęło: 786 (część się później odnalazła w radzieckich szpitalach polowych)
- rannych : 1776
- wziętych do niewoli: 116 (liczba znacznie zwiększyła się o część zaginionych, którzy dostali się do niewoli lub zdezerterowali).
- z szeregów dywizji ubyło ponad 3000 żołnierzy
- z tego poległo: 514
- zaginęło: 786 (część się później odnalazła w radzieckich szpitalach polowych)
- rannych : 1776
- wziętych do niewoli: 116 (liczba znacznie zwiększyła się o część zaginionych, którzy dostali się do niewoli lub zdezerterowali).
Bitwa ta z pewnością nie była wielkim zwycięstwem, jak przez lata głoszono. Była jednak bardzo ważną kartą w historii polskiej wojskowości. Popełniono wiele błędów i poniesono ogromne straty. Jednak jak pisałem wcześniej żołnierze 1 Dywizji, pomimo braku doświadczenia, błędów dowódczych i osamotnienia wykazali się męstwem i odwagą. Zapoczątkowali szlak, który w końcu doprowadził ich do Berlina, a oni i ich bliscy mieli możliwość wydostania się z "nieludzkiej ziemi" i powrotu do Polski.
Jak stwierdził prof. Zbigniew Wawer - "Dla żołnierzy była to walka zwycięska w tym sensie, że zaczęli bić się z Niemcami."
Jak stwierdził prof. Zbigniew Wawer - "Dla żołnierzy była to walka zwycięska w tym sensie, że zaczęli bić się z Niemcami."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz