ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 30 lipca 2022

Bolesław Usow

 Muzeum Żołnierzy Wyklętych

30 lipca 1954 r. w niewyjaśnionych okolicznościach, jadąc na motorze zginął oficer Narodowej Organizacji Wojskowej-AK Bolesław Usow „Konar”. Oficjalna wersja podawała, że pracujący wówczas jako nadleśniczy w Kwidzynie „Konar”, zderzył się z ciężarówką i uderzył głową w krawężnik.
Pochodził z Rypina leżącego we wschodniej części dzisiejszego województwa kujawsko-pomorskiego. Przed wybuchem II wojny działał w harcerstwie, odbył służbę wojskową w 67. pułku piechoty w Brodnicy. Rozpoczął studia na Wydziale Leśnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, uzyskując dyplom inżyniera leśnika w 1940 r,. najprawdopodobniej w tajnych strukturach szkoły.
Podczas wojny obronnej walczył w obronie stolicy. Uniknął niewoli i wyjechał z Warszawy na Lubelszczyznę, gdzie znalazł zatrudnianie jako nadleśniczy w Hucie Krzeszowskiej. Tam przystąpił do ZWZ-AK.
We wrześniu 1943 r. został aresztowany przez gestapo. Przed pewną śmiercią uratowała go akcja odbicia więźniów z Biłgoraju przeprowadzona przez oddziały AK Tadeusza Sztumberka-Rychtera „Żegotę” i Edwarda Błaszczaka „Groma” oraz NSZ Leonarda Zdanowicza „Zęba”. Po tych wydarzeniach „Konar” wstąpił do zgrupowania kolegi z czasów gimnazjum Franciszka Przysiężniaka „Ojca Jana”. Został zastępcą w oddziale NOW-AK operującego głównie w Lasach Janowskich. Brał udział w wielu akcjach przeciwko Niemcom wyciągając niejednokrotnie z ciężkiego położenia członków Armii Ludowej i sowieckich partyzantów.
14 czerwca 1944 r. oddział „Konara” bił się w jednym z najważniejszych starć partyzantki na ziemiach polskich z niemieckim okupantem na Porytowym Wzgórzu. Dzięki ryzykownemu, ale udanemu manewrowi udało mu się wyprowadzić z okrążenia wielu żołnierzy w tym Sowietów i członków AL.
Po demobilizacji jednostki „Konar” nie złożył broni i objął funkcję komendanta Obwodu Jarosław NOW. Zakrojone na szeroką skalę aresztowania członków konspiracji na Lubelszczyźnie zmusiły go do ucieczki. Ostatecznie dotarł do Kwidzyna, gdzie podjął pracę nadleśniczego. Nie dane mu było rozpocząć normalnego życia. Został zatrzymany przez UB i przewieziony do Gdańska a potem do Lublina. Dzięki wstawiennictwu byłych dowódców partyzantki komunistycznej m.in. Mikołaja Kunickiego „Muchy” odzyskał wolność i wrócił do Nadleśnictwa Kwidzyn.
Do czasu swojej niewyjaśnionej śmierci pozostawał w kręgu zainteresowania aparatu bezpieczeństwa. Spoczął w grobie rodzinnym na cmentarzu parafialnym św. Jakuba w Toruniu.
Więcej informacji o życiu Bolesława Usowa „Konara” znajda państwo tutaj https://bit.ly/2X0RANh
Na zdjęciu: ppor. Bolesław Usow ps. Konar jako żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW-AK), rok 1944. Fot. archiwum Anny Reinl.
Może być czarno-białym zdjęciem przedstawiającym 1 osoba

Brak komentarzy: