Pod zamieszczonym wczoraj linkiem do przemówienia Victora Orbana na temat stosunku Węgier do wojny rosyjsko-ukraińskiej, ktoś umieścił następujący komentarz: "Orban zapomnial 1956 r.". Czy zapomniał nie wiem. Ale wiem, że komentarz ten jest wyjątkowo nietrafny, bo podejmujący decyzję o inwazji na Węgry Nikita Chruszczow był przecież... Ukraińcem. O Armii Czerwonej też trudno mówić, że była "rosyjska", skoro pewnie z 1/4 jej składu stanowili Ukraińcy.
Piszę to, bo zauważyłem, że w Polsce zbyt prosto utożsamia się Związek Radziecki z Rosją i traktuje Ukrainę tak, jakby była ofiarą ZSRR. Była taką samą ofiarą i sprawcą równocześnie jak i sama Rosja. Ofiarą i sprawcą - komunistów rekrutujących się ze wszystkich narodów ZSRR. Oni tam sobie na narodowość do metryk i genealogii nie patrzyli. Dla nich komunizm był narodowością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz