Nocą z 25 na 26 maja 1943 r. w kol. Borowa pow. Łuck, Ukraińcy zamordowali 23 Polaków, w tym - 22 spalili żywcem w stodole ( m.in. 6-osobową rodzinę i matkę z niemowlęciem na ręku), oraz mężczyznę koło stodoły, który był pokłuty na całym ciele w odstępach co 5 centymetrów.
W maju 1943 roku we wsi Borowe duchowny prawosławny - Mychajło Symonowycz - błogosławił na dziedzińcu cerkiewnym Ukraińców należących do UPA i poświęcił narzędzia ich zbrodni przed wyprawą na wsie polskie Rudnia Lwa i Staryki.
Zaczerpnięte informacje z materiałów badaczki zbrodni wołyńskiej - Ewy Siemaszko - wskazują, iż święcenie narzędzi zbrodni na Wołyniu pojawiło się już w 1941 r. pod okupacją niemiecką. Taki fakt miał miejsce w Zaborolu, gdzie świadkiem święcenia noży była matka Aldony Kulinicz z d. Nurek "Grażyny", członka konspiracji AK, zamężnej z Ukraińcem Aleksandrem. Oboje Kuliniczowie, będąc współpracownikami Zygmunta Rumla, przedstawiciela Wołyńskiej Delegatury Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i rzecznika polsko-ukraińskiego porozumienia, opracowywali i kolportowali ulotki apelujące do Ukraińców, żeby zaniechali mordów. Z tego względu jest to przekaz wiarygodny. Data święcenia noży w Zaborolu - 1941 rok - świadczy o tym, że plan powszechnego unicestwienia Polaków nie powstał w 1943 r., lecz o wiele wcześniej. W okolicach Krzemieńca święcenie narzędzi zbrodni odbywało się w wielu cerkwiach w 1942 r., po dokonanej przez Niemców zagładzie żydów wołyńskich, z zapowiedziami - "Zaczyniliśmy ciasto Żydami, zamiesimy Polakami".
W krótkiej notatce o przebiegu rzezi wołyńskiej, sporządzonej przez M. Straganowskiego we wrześniu 1943 r. dla Rady Głównej Opiekuńczej we Lwowie, czytamy:
"W odległych od miast wioskach popi, duchowni prawosławni, święcili w cerkwiach noże, siekiery i wszelkiego rodzaju broń palną, zachęcając półdziki, łaknący stale krwi naród ukraiński do mordu i rabunku, by szli niszczyć, co polskie lub było polskim. Popi widzieli w tym swój zysk i wyższość nad szarą masą, w podwalinach swych cerkwi organizowali swe arsenały".
W sposób niemal proroczy przestrzegał nas poeta Juliusz Słowacki, pisząc w swoim poemacie "Beniowski"-pieśń II:
"Czy nie wiesz o tym, że na Ukrainie
Zaczęła się rzeź i szlachty wyrżnięcie?
Pod święconymi nożami krew płynie;
Pop otwiera pierś, a chłop daje cięcie
W bijące serce. Cały naród ginie
Jak w zapalonym przez Boga okręcie;
A ty, że byłeś jak miecz obosieczny,
Ale bezczynny, sądzisz, żeś bezpieczny! [...]"
Pani Anna Szumska o święceniu noży przez Ukraińców - youtu.be/Ap9TzC5NnXo
Agnieszka Marciniuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz