https://www.facebook.com/GLOBALinformers/videos/529518207424845/
jako pochodna określonego zbioru informacji w nie określonej rzeczywistości
ORP " Groźny" 351
czwartek, 30 listopada 2017
Szarża pod Samosierrą która ZADZIWIŁA cały Świat.
30.XI.1808 "Naprzód psiekrwie ! Cesarz patrzy !" krzyknął Pułkownik Kozietulski...i 125 Polskich szwoleżerów przeprowadziło Szarżę pod Samosierrą która ZADZIWIŁA cały Świat.W 8 minut zdobyli pozycje bronione przez 8 000 Hiszpanów.Wieczna Chwała Bohaterom !
Che Guevara
Socjalizm na jednym zdjęciu. Do dziś jest idolem lewicy. Oto jak traktował ,,wrogów klasowych”, w tym kobiety i zwierzęta [FOTO]
Estyma, z jaką lewicą traktuje Che Guevarę, jest do dziś niewytłumaczalna. Morderca, który stał się ikoną popkultury, trafił na koszulki, które z dumą noszą osobą o lewicowym światopoglądzie. Warto jednak pokazywać, jaka była prawdziwa twarz idola socjalistów i komunistów.
Lewica zwykle zarzuca przeciwnej stronie sporu politycznego brak szacunku dla kobiet, stąd to zdjęcie jest tak wymowne. Che Guevara z zimną krwią mordujący kobiety na Kubie.
Che Guevara at his finest, murdering four women. This socialist is Corbyns hero. This is socialism. @UKLabour @labourpress@jeremycorbyn @johnmcdonnellMP
To oczywiście tylko wymowny przykład. Ofiar było znacznie więcej.
Che Guevara był masowym mordercą. Sadystycznym zwyrodnialcem, który z zimną krwią eksterminował „wrogów ludu”. […] Z jego ręki – lub w wyniku jego rozkazu – zginęły setki niewinnych ludzi. Wszędzie, gdzie się pojawiał, ciągnął się za nim zbrodniczy, krwawy ślad.
– pisał Piotr Zychowicz na łamach ,,Historia do Rzeczy”, który pokazywał paradoks, jak Guevara może być idolem lewicy.
młody Guevara czerpał perwersyjną przyjemność ze znęcania się nad zwierzętami. Gdy w połowie lat 50. znalazł się w Meksyku – gdzie przygotowywał się wraz z innymi Kubańczykami do przeprowadzenia puczu w swoim kraju – w ramach „treningu” z lubością podrzynał gardła psom. Dokonywał również makabrycznych eksperymentów na ciężarnych kotach, które łapał na ulicach Mexico City
– przypominał. Nic dziwnego, że dla ludzi też nie znał litości.
Znana jest historia schwytania w jednej z potyczek młodego żołnierza piechoty. Chłopak został właśnie powołany do wojska i był całkowicie zdezorientowany całą sytuacją. „Nie zrobiłem nikomu nic złego. Nikogo nie zabiłem. Moja mama jest wdową i jestem jej jedynym dzieckiem. Nie zabijaj mnie! ” – prosił Guevarę. „Dlaczego nie?” – odparł Che. I zaprowadził chłopca nad wykopany wcześniej grób…
– relacjonuje historyk.
Niemcy mogą
- Niemcy mogą mieć przy granicy z Polską kopalnie i elektrownie na węgiel. Polska przy granicy z Niemcami już nie
W oddalonej o kilka kilometrów od granicy z Polską niemieckiej miejscowości Janschwalde działa duża elektrownia na węgiel brunatny. Wydobywany jest on z okolicznych kopalni odkrywkowych. 20 kilometrów dalej w polskim Gubinie, miała powstać podobna elektrownia wraz z odkrywkową kopalnią węgla brunatnego. Miała. Przedstawiciele niemieckich gmin przygranicznych wespół z ekologami złożyli jednak tysiące protestów w tej sprawie. Efekt był taki, że realizacja tej inwestycji musiała zostać wstrzymana. Kolejny przykład na to, że Niemcy mogą, a Polska już nie.
ZA; Aleksander Jabłonowski.
1830: Wybuch Powstania Listopadowego
MUZEUM HISTORII POLSKI 29 listopada 2017
Z Michałem Zarychtą rozmawia Adam Tycner.
Jak wyglądała sytuacja w zaborze rosyjskim w przeddzień wybuchu Powstania Listopadowego?
Od początku powstania Królestwa Kongresowego rozciągała się nad nim władza imperatora potężnej Rosji. W 1830 roku był nim Mikołaj I, który pełnił konstytucyjny urząd króla, jednak jego nieoficjalne możliwości działania były o wiele szersze. Nieformalnie zwierzchnictwo nad Królestwem i ziemiami zabranymi pełnił starszy brat cara, wielki książe Konstanty. Ten nieformalny, lecz silny ośrodek władzy wywierał duży wpływ na Radę Stanu, Radę Administracyjna, a także Sejm, czyli instytucje utworzone na mocy konstytucji z 1815 roku.
Sejm w Królestwie Polskim zebrał się czterokrotnie, ostatni raz w roku 1830. Wyeliminowano z niego opozycję w postaci grupy kaliszan. Postanowienia konstytucji były łamane z aprobatą przywykłego do samowładztwa w Rosji cara. Z drugiej strony istniała wspomniana już opozycja, która odnosiła pewne sukcesy. Przez cały czas istnienia Królestwa Kongresowego polskich polityków nurtowała kwestia przyłączenia do Królestwa ziem zabranych i rozszerzenia na nie ustroju konstytucyjnego, co było sprzeczne z polityką Mikołaja I.
W sytuacji, w której carskie władze nie przestrzegały konstytucji, a wśród części Polaków dominowała chęć trwania przy jej literze, doszło do zawiązania spisku, którego twórcy wykorzystali powstałe napięcia. Grupa młodych ludzi, oficerów oraz studentów o radykalnych poglądach politycznych zawiązała w 1828 roku spisku podchorążych, zdecydowanie prąc do powstania. Był to pierwszy spisek, w którym mówiło się o niepodległości Polski, czyli o przekreśleniu nie tylko Kongresu Wiedeńskiego, ale także rozbiorów.
Przyczyn wybuchu Powstania Listopadowego było kilka. Na decyzję spiskowców wpłynęły w znaczący sposób nastroje w pozostałych krajach europejskich. We Francji w lipcu 1830 roku wybuchła rewolucja lipcowa, która doprowadziła do obalenia Burbonów. Belgia wypowiedziała posłuszeństwo domowi orańskiemu. W Europie, ogarniętej romantyczną gorączką, panował nastrój walki przeciwko porządkowi wiedeńskiemu.
Bezpośrednimi przyczynami wybuchu Powstania Listopadowego było ogłoszenie poboru rekruta na terenie Królestwa Polskiego, które opinia publiczna zinterpretowała jako przygotowania wojsk zaborcy do wyruszenia na zachód i zdławienia ruchów rewolucyjnych w Belgii i we Francji.
W rzeczywistości car chciał tylko zwiększyć liczbę wojska na terenie Królestwa Polskiego. Poza tym tajna policja Królestwa trafiła na ślad spisku podchorążych, którzy wbrew zaleceniom Joachima Lelewela, ich mentora, zdecydowali się na powstanie.
Jaki był jego przebieg?
Spiskowcy musieli ustalić przede wszystkim sprawę związaną z przejęciem i wyłonieniem władzy. Musieli podjąć bardzo ważną decyzję: czy wymówią posłuszeństwo carowi i królowi, ponieważ złamał on swobody oraz postanowienia konstytucyjne, i w następstwie przystąpią do rozmów, aby ustalić nowy porządek, czy też ich celem stanie się uzyskanie niepodległości.
Pierwszy okres Powstania pokazał całą słabość zwolenników obu rozwiązań. W grudniu trwały rokowania dotyczące przywrócenia władzy królewskiej przy równoczesnych ustępstwach ze strony Mikołaja I – stąd wyjazd Franciszka Lubeckiego-Druckiego do Petersburga. Polacy domagali się przyłączenia ziem zabranych oraz powrotu do bardziej literalnego traktowania postanowień konstytucji.
Po powołaniu Sejmu 18 grudnia 1830 roku grupa dążąca do negocjacji zaczęła tracić władzę na rzecz odłamów bardziej radykalnych, w związku z czym 25 stycznia 1831 roku zdecydowano się na detronizację Mikołaja I.
Jak Rosjanie zareagowali na poczynania Polaków?
Mikołaj I zażądał od Polaków kapitulacji i zdania się na jego łaskę. W przeciwieństwie do cara, obóz dążący do negocjacji wykazał się niezdecydowaniem. Odpowiedź cara sprawiła, że zdecydowano się na walkę oraz działania polityczne.
Jak te działania polityczne wyglądały?
Powołano Rząd Narodowy, którego prezesem został Adam Jerzy Czartoryski. Ten organ władzy wykonawczej był jednak słaby, ponieważ obsadzenie najważniejszego stanowiska w państwie – wodza naczelnego – pozostało w gestii Sejmu. W okresie powstania funkcjonowały więc trzy ośrodki władzy: Rząd Narodowy, Sejm i wódz naczelny wojsk powstańczych. Podział ten zwiększał tylko zamęt oraz utrudniał porozumienie rządzących, przez co nie udało się stworzyć jednolitej władzy i siły, która mogłaby dowodzić Powstaniem w sposób konsekwentny i zdecydowany.
W obrębie władz powstańczych istniały silne napięcia polityczne. Wobec detronizacji cara, większość elity politycznej Królestwa Polskiego poparła dążenia niepodległościowe. Wyraźny podział zaznaczył się pomiędzy zwolennikami działań radykalnych wykorzystujących siły własne a zwolennikami rozwiązań dyplomatycznych i ograniczania działań militarnych. Pierwszym przewodził Joachim Lelewel, przewodniczący Towarzystwa Patriotycznego, drugim – prezes Rządu Narodowego Adam Jerzy Czartoryski.
Na ten podział w sposób naturalny nakładał się spór w kwestii chłopskiej. Lewica, proponując powstanie ogólnonarodowe, dążyła do reform społecznych, które umożliwiłyby powołanie chłopskiej armii, prawica natomiast nie rozważała w ogóle takich rozwiązań. Punktem kulminacyjnym kryzysu był 15 sierpnia, kiedy sfrustrowani niepowodzeniami powstania warszawiacy wyszli na ulice miasta i zaczęli dokonywać samosądów na szpiegach, czyli pracownikach Tajnej Policji, oraz na nieudolnych dowódcach, oskarżanych o doprowadzenie do klęski w wyprawie na Pułtusk. Zdrajców powieszono na miejskich latarniach.
Drastyczne wydarzenia przypisano rewolucyjnym nastrojom i w obawie przed nimi zdecydowano się powołać silniejszy rząd. Po dymisji Rządu Narodowego powstał rząd gen. Jana Krukowieckiego, mianowanego także wodzem naczelnym. Swoje szerokie kompetencje wykorzystał jednak tylko do prowadzenia negocjacji z idącym już na Warszawę Paskiewiczem. Po krótkiej obronie Warszawy Krukowiecki ogłosił kapitulację stolicy i oddał Warszawę Rosjanom. Ostatnim prezesem Rządu Narodowego był Bonawentura Niemojewski, który 26 listopada opuścił granice Królestwa Polskiego i udał się na emigrację. Wydarzenie to kończy właściwie polityczne losy Powstania Listopadowego.
A działania militarne?
Można wskazać trzy etapy walk powstańczych. Pierwszy to okres przygotowań do starcia, kiedy obie strony liczą jeszcze na pozytywne wyniki negocjacji.
Wobec braku porozumienia doszło jednak do walk, przy czym początkowo przewaga była po stronie powstańców. Etap ten trwał od wycofania się Dybicza spod Warszawy, poprzez nierozegraną bitwę pod Olszynką Grochowską, aż do bitwy pod Ostrołęką. Należy podkreślić niezwykłą sprawność niektórych oficerów polskich, choćby Ignacego Prądzyńskiego, który szeroko planował ofensywę przeciwko wojskom Dybicza. Był jednak mocno ograniczany przez wodza naczelnego gen. Skrzyneckiego, który cały czas liczył na sukces dyplomacji.
W tym czasie próbowano też rozszerzyć Powstanie na ziemie zabrane. Jednak nieudane wyprawy – wołyńska i litewska, podczas której nie udało się zdobyć Wilna – skończyły się wycofaniem wojsk polskich poza granice imperium rosyjskiego, przez co inicjatywę strategiczną przejęli Rosjanie.
Po śmierci Dybicza, który zmarł na cholerę, dowódcą wojsk rosyjskich został marszałek Paskiewicz, który zdecydowanym, szybkim marszem poprowadził armię w dół Wisły i przeszedł na lewą stronę rzeki, po czym zbliżył się do Warszawy, w której zastał nastawione na kapitulację dowództwo polskie. Po dwudniowym, krwawym szturmie Rosjanie zdobyli stolicę. Szacuje się, że po obu stronach padło około dwudziestu tysięcy zabitych i rannych. Żołnierze walczyli do końca, natomiast dowódcy negocjowali w tym czasie warunki kapitulacji.
Zdobycie Warszawy rozpoczęło proces gaszenia Powstania. Oddziały powstańcze opuściły granice Królestwa Polskiego, aby przez Prusy, Galicję lub przez Rzeczpospolitą Krakowską udać się na emigrację.
Jaką politykę zagraniczną prowadziły władze Królestwa Polskiego i czy była ona skuteczna?
Istnienie Królestwa Kongresowego było określone przez umowę międzynarodową, jaką był akt końcowy Kongresu Wiedeńskiego. W związku z tym działania, które prowadzili radykalni polscy politycy czy spiskowcy, były skierowane przeciwko postanowieniom z roku 1815. Za politykę międzynarodową odpowiadał w Królestwie Polskim książę Adam Jerzy Czartoryski, minister spraw zagranicznych z czasów Aleksandra I. Był to człowiek miary europejskiej – ze względu na swoje pochodzenie, szerokie koneksje oraz duże zdolności dyplomatyczne. Brakowało mu jednak zdecydowania w działaniu, co ostatecznie przyczyniło się do upadku jego planów.
Wizja polityki zagranicznej Czartoryskiego nawiązywała do postanowień Kongresu Wiedeńskiego. Przyczyną Powstania Listopadowego było między innymi łamanie konstytucji Królestwa Polskiego, ustalonej podczas obrad Kongresu. Jej nieprzestrzeganie było więc działaniem przeciwko porządkowi wiedeńskiemu. W myśl tego planu politycznego, Czartoryski wysłał emisariuszy do Londynu, Paryża, Wiednia, a także do Berlina, aby uzyskali oni pomoc dla powstańców. Czartoryski największe nadzieje wiązał ze sporem Austrii i Rosji na Bałkanach.
W związku z tym chciał on okrężną drogą, przez dyplomację londyńską i paryską, doprowadzić do wywarcia nacisku na Austrię, aby opowiedziała się po stronie Powstania Listopadowego. W tym celu ofiarowano arcyksięciu austriackiemu Karolowi koronę polską.
Starania Czartoryskiego miałby szansę powodzenia, gdyby państwa zachodnie podjęły negocjacje z Austrią. Natomiast ani Londyn, który w tym czasie był zajęty zmianami ustrojowymi, ani Paryż, który po rewolucji lipcowej nie chciał się angażować w walki zbrojne, dążąc do stabilizacji, nie rozpoczęły współpracy z polskimi emisariuszami. Także Austria, dla której Powstanie było korzystne, osłabiając siły rosyjskie, nie była zainteresowana poparciem polskich dążeń do uzyskania niepodległości.
Trzy kraje, z którymi Adam Jerzy Czartoryski wiązał największe nadzieje na pomoc dla powstańców, nie spełniły więc jego oczekiwań. Żadne z nich nie uznało też Rządu Narodowego, a co za tym idzie -podmiotowości nowych władz Królestwa Polskiego.
Jaką postawę przyjęły społeczeństwa Zachodu w stosunku do Powstania Listopadowego?
Społeczeństwa Zachodu żywiły dużą sympatię do Powstania, tak jak dla wszystkich narodów, pozbawionych bytu państwowego. W XIX wieku szerzyło się w Europie zjawisko “gorączki romantycznej”, silnie związanej z dążeniami jednostki oraz całego narodu do uzyskania wolności, niepodległości. Lud Paryża i Londynu sympatyzował więc z Polakami. Na znak solidarności z nimi wybijał szyby w ambasadach rosyjskich.
Posłowie, najczęściej opozycyjni w stosunku do rządu, interpelowali w sprawie polskiej, żądając wystąpień dyplomatycznych oraz militarnych w obronie polskiego powstania. W niektórych gazetach publikowano przychylne mu artykuły. Liberalna opinia była zdecydowanie po stronie walczących. Jednak poza organizowaniem manifestacji i licznymi artykułami, społeczeństwo Zachodu nie widziało sensu w działaniach na rzecz powstańców. Te propolskie nastroje powróciły później, kiedy polska emigracja dotarła do Paryża, Londynu czy Berlina.
Jakie były konsekwencje Powstania? Czy mimo klęski przyniosło ono jakieś wymierne lub niewymierne korzyści?
Do najważniejszych skutków Powstania należy zaliczyć represje wobec uczestników. Skazywano ich na zsyłki na Syberię oraz katorgi, przymusowo wcielano do wojska rosyjskiego. Należy jednak podkreślić, że żaden z powstańców, którzy dostali się w ręce Rosjan, nie został ukarany śmiercią. Były to zatem działania, mające na celu rozproszenie elementu powstańczego oraz uciszenie opozycji Królestwa Kongresowego. Zresztą wielu polskich urzędników, część oficerów i społeczeństwa zachowała lojalność w stosunku do króla i cara, który nie chciał buntować poddanych przeciwko sobie.
Mikołaj I dążył konsekwentnie do tego, aby Europa zobaczyła w nim łaskawego władcę, a nie despotę. Okrucieństwo rządzących było wtedy zdecydowanie potępiane. W prasie szerokim echem odbiła się masakra dokonana przez Turków na powstańcach greckich w 1828 roku. Mikołajowi I nie zależało na wyeliminowaniu opozycji za wszelką cenę. Ci, którzy ogłosili jego detronizację, wyemigrowali, pozostałych zaś zakwalifikowano do grupy wykonawców rozkazów. Po okazaniu skruchy mogli więc powrócić do carskiej służby.
Konsekwencją Powstania było również zniesienie konstytucji oraz odebranie Królestwu niezależności wewnętrznej. W związku z tym zlikwidowano Sejm i wojsko, a także zamknięto polskie uniwersytety w Warszawie i Wilnie. Władzom rosyjskim zależało nie tyle na rusyfikacji społeczeństwa, ile na rozbiciu centrów politycznego i społecznego radykalizmu, tworzonych między innymi przez studentów.
Pytanie o korzyści, które przyniosło Powstanie, przywołuje przede wszystkim kwestię oceny Królestwa Polskiego. Traktując je jako samodzielne państwo europejskie, co prawda istniejące w ramach imperium cara, ale mającym własną politykę wewnętrzną, musimy stwierdzić, iż klęska militarna Powstania doprowadziła do likwidacji odrębności tego państwa. Trudno więc wskazać korzyści w tym wymiarzey.
Natomiast jeśli oceniać Królestwo Kongresowe jako byt osadzony w traktatach rozbiorowych i traktacie wiedeńskim, którego władca łamie prawo narodu do samostanowienia i prawa polityczne obywateli, próba odzyskania niezależności zyskuje rangę niezwykle ważnego faktu historycznego, który będzie wpływał pozytywnie na dalsze dzieje Polaków w XIX wieku.
Każde pokolenie miało własne powstanie, ponieważ nawiązywało do idei, o które walczono w Powstaniu Listopadowym. Jego bilans zależy więc w dużej mierze od tego, jakie znaczenie przypiszemy temu wydarzeniu w kontekście “drogi Polaków do niepodległości”.
Czy Powstanie mogło zakończyć się zwycięstwem Polaków?
Odpowiedź na to pytanie to tak lubiane przez historyków “gdybanie”. Posiadamy wiele przesłanek, źródeł i faktów, które określą pewne warunki brzegowe do tego, aby poddać się refleksji kontrfaktycznej.
Polacy opanowali jedynie część Królestwa Kongresowego. Rezerwy materialne wyliczone wiosną 1831 roku mogły wystarczyć – jak wtedy szacowano – na cztery miesiące walki. W tym czasie przeciwko polskiej armii, razem z gwardią narodową i jednostkami nieregularnymi liczącej do 120 tysięcy żołnierzy, stanęło około 150 tysięcy regularnych wojsk rosyjskich, a za granicą zachodnią został ześrodkowany kilkudziesięciotysięczny korpus pruski. Możemy założyć, że Polacy mieli szansę na przeprowadzenie ofensywy Prądzyńskiego z wiosny 1831 roku na dalsze obszary. Mogli również powstrzymać Paskiewicza przy forsowaniu Wisły, obronić Warszawę, a tym samym przedłużyć powstanie do zimy.
Jednak wszystkie elementy, które składają się na sukces militarny, czyli dowodzenie, zapasy, źródła uzupełnień stanów armii, były bardzo ograniczone. Powstańcze wojska nie miały wybitnych wodzów. Zdolni dowódcy, tacy jak Bem, Prądzyński i Chłopicki, który powstrzymał armię Dybicza pod Olszynką, stanowili wyjątek. Pozostali oficerowie nie mieli doświadczenia w dowodzeniu potężną armią. Nie było odpowiedniego przeciwnika dla Paskiewicza, wodza utalentowanego i zdecydowanego. Poza tym dla zapewnienia wojsku wyżywienia, amunicji oraz żołdu trzeba mieć solidne zaplecze finansowe, czego brakowało Polsce w 1831 roku.
Handel zagraniczny był całkowicie zablokowany, a złej sytuacji gospodarczej nie mógł opanować nieudolny rząd, dążący do ugody z carem. Kiedy latem 1831 roku zaczęły się kończyć rezerwy finansowe, powstanie straciło na popularności wśród społeczeństwa, wojna z Rosją musiała się więc skończyć porażką wojsk powstańczych.
Istniał wreszcie problem z poborem rekruta, który można było rozwiązać poprzez uwłaszczenie, aby zachęcić chłopów do wstąpienia do wojska. Rząd nie wydał jednak zgody nawet na najmniejsze ustępstwa wobec chłopstwa. Dziedzice niechętnie wysyłali swoich poddanych na wojnę. Było to sprzeczne zarówno z polską tradycją szlachecką, jak i z rachunkiem ekonomicznym. Zresztą w pierwszej połowie XIX wieku uwłaszczenie było reformą przedwczesną, a w warunkach wojny nie odniosłoby wielkich sukcesów. Reasumując, wiele czynników wpłynęło na to, że Powstanie Listopadowe skończyło się klęską Polaków.
Mgr Michał Zarychta – doktorant w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, pracownik Działu Edukacyjnego Muzeum Historii Polski, zajmuje się historią polityczną Królestwa Polskiego 1815-1830.
Źródło: Muzeum Historii Polski
Materiał został opublikowany na licencji CC BY 3.0 PL.
środa, 29 listopada 2017
Powstanie Listopadowe.
187 lat temu - w nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. - wybuchło Powstanie Listopadowe.
''Za wolność Naszą i Waszą!''
Margueritte.
Najbardziej znany korespondent zachodnich mediów w powojennej Polsce, pamiętany przez starszych widzów z popularnego programu TVP „Bliżej świata” (nadawanego w latach 1987-1991, czyli od schyłku PRL do narodzin III RP) i wieloletni felietonista "Tygodnika Solidarnosć" traktuję Polskę jak swoją ojczyznę.
Polska nie umie pokazać, czym właściwie jest. Ale pamiętajmy też, że z drugiej strony pracuje potężna maszyna, ludzie tacy jak pani Anne Applebaum nie szczędzą sił. Trzeba cierpliwie tłumaczyć, wyjaśniać, prostować. Nie można żałować środków. Polska robi w tej sferze za mało. Także władze, prezydent, rząd muszą być bardziej aktywne, bardziej profesjonalne
- mówi.
Polska tak ciężko doświadczona walczy, zachowała swoją dumę, swoje ideały. Jak to możliwe? Dlaczego nie jesteście krajem jak wszystkie inne wokół? Dlatego Polska denerwuje, jest wyrzutem sumienia
- pyta Margueritte.
Bernard Margueritte: "Jeśli jest na tym kontynencie jakaś oaza europejskości, to jest nią Polska"
- Jeśli jest na tym kontynencie jakaś oaza europejskości, to jest nią Polska. Tu są żywe wartości chrześcijańskie, tu żywy jest humanizm. Polska powinna być inspiracją, natchnieniem dla tych, którzy to wszystko zagubili - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" legendarny korespondent francuskich gazet w Polsce i wieloletni felietonista "Tygodnika Solidarność" Bernard Margueritte.
Zwycięstwo polskiej floty pod Oliwą
1627: Zwycięstwo polskiej floty pod Oliwą
PRZEMYSŁAW DYMARKOWSKI 28 listopada 2017
28 listopada 1627 r. Polacy pokonali Szwedów w bitwie morskiej pod Oliwą.
Od połowy 1627 r. silna eskadra szwedzkich okrętów zablokowała Gdańsk, chcąc ekonomiczną blokadą załamać handel Rzeczypospolitej. Wskutek liczebnej i ogniowej przewagi nieprzyjaciela polska flota nie próbowała nawet przerwać blokady miasta. Czas okazał się dobrym sprzymierzeńcem i w listopadzie kiedy pogorszyła się pogoda część szwedzkiej eskadry odpłynęła, pozostawiając tylko: 6 okrętów, 140 dział, 700 żołnierzy i marynarzy.
Dla polskiej floty nastąpił wymarzony moment – jej dowódca Arendt Dickman, który dysponował: 10 okrętami, 179 działami, 1160 żołnierzami i marynarzami, zdecydował się na stoczenie bitwy. 28 listopada 1627 r. rozegrała się bitwa, w której polskie okręty rozbiły blokującą Gdańsk eskadrę szwedzką. Szwedzi stracili dwa okręty – jeden został wysadzony przez własną załogę, a drugi zdobyty przez Polaków. Pozostałe szwedzkie okręty uciekły z pola bitwy. Ściągające ich polskie floty okazały się zbyt wolne i zawróciły. Zwycięska bitwa pod Oliwą dobiegła końca.
Po stronie szwedzkiej straty wyniosły około 350 marynarzy, a około 60 dostało się do niewoli. Straty floty polskiej wyniosły około 50 marynarzy – uszkodzeniu uległo także kilka okrętów, które trzeba było poddać remontowi. W bitwie pod Oliwą Polacy dowiedli, że potrafią walczyć nie tylko na lądzie.
Bitwa nie miała większego znaczenia dla ogólnej sytuacji militarnej, jednakże miała duże znaczenie moralne i propagandowe, udowadniając, że polska flota może pokonać szwedzką. Blokada została przerwana do lipca 1628 r., kiedy to w bitwie morskiej u ujścia Wisły Szwedom udało się zniszczyć polską flotę.
wtorek, 28 listopada 2017
niedziela, 26 listopada 2017
26 listopada 1855 r. w Konstantynopolu zmarł Adam Mickiewicz.
1855: Śmierć Adama Mickiewicza
PRZEMYSŁAW DYMARKOWSKI 26 listopada 2017
Adam Mickiewicz – działacz polityczny, publicysta, jeden z najsłynniejszych literatów romantyzmu w Polsce, filozof, wieszcz narodowy, tłumacz. Przyszedł na świat 24 grudnia 1798 roku. Uczęszczał do dominikańskiej szkoły powiatowej w Nowogródku. 16 maja 1812 r. zmarł jego ojciec. To tragiczne dla młodego Mickiewicza wydarzenie splotło się z przemarszem wojsk napoleońskich przez Nowogródek. Widok wielkiej armii udającej się na wojnę z jednym z zaborców, Rosją, wywołał falę radości i nadziei w mieście Mickiewicza na koniec niewoli. Jednak kilka miesięcy później armia napoleońska wróciła rozbita i pokonana przez Rosjan.
W 1815 r. Mickiewicz rozpoczął studia na Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim – czołowej uczelni dla ziem Rzeczypospolitej przejętych przez Imperium Rosyjskie. Podjął również naukę w działającym przy uniwersytecie Seminarium Nauczycielskim. W czasie studiów razem z Tomaszem Zanem założył Towarzystwo Filomatyczne, które przekształciło się w spiskową organizację narodowo-patriotyczną. W 1822 r. aktywnie działał w Zgromadzeniu Filaretów. W tymże czasie przeżył swoją pierwszą wielką, tragiczną miłość do Maryli Wereszczakówny. Wybranka jego serca pochodziła z zamożnej szlachty litewskiej, zaś młody Mickiewicz ze szlachty zaściankowej. Rodzice panny mimo ich wzajemnego uczucia jakie do siebie żywili wymogli na niej aby poślubiła hrabiego Puttkamera. Ślady tej niespełnionej miłości można odnaleźć w poezji Mickiewicza m.in. w wierszu “Do M.”.
Po zakończeniu studiów w 1819 r. Mickiewicz rozpoczął pracę jako nauczyciel w Kownie. Za działalność w tajnych młodzieżowych organizacjach konspiracyjnych został skazany na zesłanie w głąb Rosji, gdzie w latach 1824-1827 pracował jako nauczyciel w Petersburgu, Odessie, Moskwie i Krymie. W czasie tym zetknął się ze środowiskiem przyszłych dekabrystów. Mickiewicz podróżował po Europie.
W 1829 r. udał się do Niemiec, a następnie Włoch i Szwajcarii. Kiedy dotarła do niego wiadomość o wybuchu powstania listopadowego, usiłował przedostać się na tereny ogarnięte insurekcją, lecz zamiar ten się nie udał i w ostateczności do roku 1832 pozostał w Dreźnie. Następnie udał się do Paryża, gdzie zaangażował się w działalność środowisk patriotycznych.
W latach 1841-1847 związał się z ruchem mesjanistycznym Andrzeja Towiańskiego i został jego głównym propagatorem oraz przywódcą założonego Koła Sprawy Bożej. Działalność ta została źle odebrana przez władze Collège de France, gdzie Mickiewicz pracował. W czasie Wiosny Ludów – 1848 r. utworzył Legion Polski walczący w służbie Lombardii. W 1851 r. został poddany nadzorowi policyjnemu za prowadzenie działalności propolskiej. Od 1852 r. pracował w Bibliotece Arsenału. W 1855 r. wyjechał do Konstantynopola z zamiarem utworzenia Legionów Polskich. Dzieła, którego się podjął nie dokończył, zmarł nagle w czasie epidemii cholery.
Adam Mickiewicz przeszedł do historii jako znakomity literat. Uznawany jest za jednego z trzech polskich wieszczów narodowych – tuż przy Juliuszu Słowackim i Zygmuncie Krasińskim. Jego twórczość pozwoliła na zachowanie tożsamości narodowej wielu pokoleniom. Z chęcią czytany przez naszych rodaków w Ojczyźnie jak i na obczyźnie, wyjątkowo w bardzo trudnych czasach walki o niepodległość Polski. W 1822 r. zadebiutował zbiorem “Ballad i romansów” (dzieło to oficjalnie rozpoczyna epokę romantyzmu w Polsce). Jednak przede wszystkim kluczowym wkładem w polską literaturę patriotyczną były dzieła: “Dziady”, “Konrad Wallenrod” i “Pan Tadeusz”.
Kto najbardziej ochoczo "spacerował" po Europie w mundurach Waffen-SS.
W świetle ostatnich obelg byłego premiera Belgii - Verhofstadta nt. Polski, warto przypomnieć, kto najbardziej ochoczo "spacerował" po Europie w mundurach Waffen-SS. Belgowie drudzy na liście, zaraz po Holendrach. https://www.polskieradio.pl/130/5564/Artykul/1934684,Holendrzy-Belgowie-Ukraincy-Europejscy-ochotnicy-w-SS …
Rzeź Pragi
Przemilczana rzeź bezbronnych cywilów. Rosjanie w jeden dzień zabili 20 tys. mieszkańców Warszawy
RED IS BAD 26 listopada 2017
Po przegranej bitwie pod Maciejowicami 10 października 1794 r. upadek insurekcji kościuszkowskiej był kwestią nadchodzących dni. Do niewoli dostał się sam Tadeusz Kościuszko, a sytuacja Warszawy stała się krytyczna. Przegrana bitwa była momentem kulminacyjnym całego powstania, po niej polski opór stał się chaotyczny i nieskoordynowany.
Znacząco podupadło morale, wśród obrońców stolicy byli żołnierze spod Maciejowic – świadkowie klęski, załamani odwrotem, co miało swe przełożenie na stan ducha sił mających odpierać rosyjski atak. Z polskich nastrojów zdawał sobie sprawę Aleksander Suworow – głównodowodzący siłami rosyjskimi. Początkowo planował ruszyć do decydującej rozprawy z siłami Kościuszki dopiero wiosną 1795 r., lecz rosyjskie zwycięstwo pod Maciejowicami przyspieszyło ofensywę.
Suworow po Maciejowicach kazał swemu podwładnemu – Fersenowi – iść w kierunku Mińska Mazowieckiego, a sam ruszył z Brześcia celem połączenia się z wojskami Fersena. Armia innego rosyjskiego dowódcy – Derfeldena – miała podążać za Suworowem. Celem wszystkich armii rosyjskich stała się Praga.
26 października 1794 r. pod Kobyłką siły Suworowa rozbiły jedną z cofających się dywizji powstańczych. Tam Rosjanie rozłożyli się obozem i podjęli przygotowania do szturmu. Trwały one do 2 listopada. Zdołano dość dobrze rozeznać się w siłach obrońców, gromadzono zapasy żywności. 2 listopada Rosjanie zwinęli obóz.
Obrona Pragi
Suworow podzielił swe wojska na trzy części, które rozłożyły się wokół Pragi. 3 listopada rosyjska artyleria ostrzelała silnym ogniem polskie pozycje, zaś na 4 listopada Suworow wyznaczył generalny szturm.
Polskie dowództwo rozważało różne plany w stosunku do zbliżającego się wroga. Pojawił się pomysł stoczenia bitwy w otwartym polu, padła też propozycja przeniesienia ośrodka powstania na tereny zachodnie Rzeczpospolitej. Ostatecznie zdecydowano się na obronę Pragi. Rozpoczęto przygotowania do obrony. Wzmacniano i rozbudowywano okopy i szańce. Linie obronne miały kształt trójkąta. Podstawę stanowiła Wisła, północne ramię miało długość 2 km, wschodnie ramię ok. 3 km. Oba ramiona stykały się przy tzw. Piaskowej Górze. Mniejsze fortyfikacje miały za zadanie bronić Saskiej Kępy.
Północnym skrzydłem obrony dowodził gen. Jasiński, wschodnim gen. Zajączek (nominalny dowódca całości obrony), zaś Saskiej Kępy bronił ppłk Jabłonowski. Komunikacja Pragi z Warszawą była utrzymywana tylko przy pomocy jednego mostu przy ul. Brukowej. Fakt ten postanowił wykorzystać Suworow, atakując jednocześnie na całej linii.
4 listopada o godzinie trzeciej nad ranem wojska rosyjskie zajęły wyznaczone pozycje. Rosjanie zostali podzieleni na 7 kolumn. Szturm zaczął się o 5 rano. Zaatakowano północną część polskich umocnień oraz rejon Piaskowej Góry. Początkowo Polacy stawili zacięty opór, lecz przewaga była po stronie napastników. Silny ostrzał artyleryjski, rosyjscy strzelcy wyborowi oraz saperzy wyszkoleni do pokonywania umocnień sprawiły, że postępy rosyjskie były szybkie.
Obrona polska została przerwana po godzinie walk, zaś o 6:30 padł przyczółek mostowy. Upadła też obrona Saskiej Kępy. Ppłk Jabłonowski został okrążony przez Rosjan, którzy przedarli się przez błota, obeszli umocnienia i zaatakowali od tyłu. Nie popisał się gen. Zajączek, który nie panował nad całością działań. W trakcie bitwy Rosjanie stracili ok. 500 poległych i 2 tys. rannych, straty polskie były podobne. Walka zakończyła się ok. godziny 9 rano, jednak najstraszniejszy i najbardziej krwawy czas miał dopiero nadejść.
Rzeź Pragi
Masakra cywilnej ludności Pragi była motywowana nienawiścią Rosjan do zbuntowanego miasta. W jednym z listów Suworow pisał, iż „zgnieść ich doszczętnie [Polaków], a dla budzącego zgrozę widoku wiarołomnej stolicy zatknąć tam sztandary najpotężniejszej monarchini – taki jest wielki cel”. Prócz motywu politycznego istniał też motyw rabunkowy. Sam Suworow mówił swym żołnierzom, że „Gdy mury zostały opanowane, bierz łupy… Łup jest rzeczą świętą. Zdobędziesz obóz – wszystko twoje; zdobędziesz fortecę – wszystko twoje”.
Co prawda 3 listopada Suworow wydał instrukcję swym wojskom jak m.in. mają się zachowywać na Pradze. Jeden z jej punktów mówił wprost:
“Nie wbiegaj do domów, nieprzyjaciela proszącego o łaskę oszczędzaj, nie zabijaj bezbronnych, nie walcz z babami, nie ruszaj małolatów”.
Ludność cywilna usiłowała uciec przed rozszalałym żołdactwem moskiewskim jedynym ocalałym mostem, lecz nadaremnie. Na Pradze rozszalała się prawdziwa orgia zabijania i zniszczenia. Nie oszczędzano nikogo, zabijano kobiety, starców, dzieci, a nawet zwierzęta. Historyk Henryk Mościcki zostawił taki plastyczny opis rzezi:
„Oderwane od piersi matek niemowlęta brano na spisy, by nie urosły do zemsty; zakonnice, zamknięte w klasztorze Bernardynek, zgwałcono i zarżnięto; dziewiętnastu Bernardynów i siedmiu starców kalek, rezydujących w klasztorze, poniosło śmierć męczeńską. Z domów wywlekano nieszczęsnych, by wśród pijackiej uciechy wymyślną zadać im śmierć. Niebawem place zasłane były ohydnie zsiekanymi trupami, bez odzieży, w jednej przerażającej masie wtłoczonych w błoto, bezkształtnych, a jednak drgających jeszcze niekiedy spazmami życia gromad i zwalisk… Obok ciał ludzkich piętrzyły się stosy bezładnie porzuconych sprzętów, krwawiły się pokaleczone trupy koni, psów, kotów, nierogacizny, gdyż rozjuszone widokiem krwi żołdactwo nie przepuszczało nawet zwierzętom. Zapalona od kul i kozackich żagwi Praga stanęła w płomieniach i dymie, dachy zawalały się z trzaskiem wśród przeraźliwego wycia zdobywców”.
Do ludzi uciekających z Pragi, niekiedy wpław przez Wisłę, Rosjanie otworzyli ogień, powiększając tym samym liczbę ofiar. Skala okrucieństwa była tak wielka, że poruszyła nawet niektórych oficerów rosyjskich. Jeden z nich, Lew Nikołajewicz Engelhard (Engelhardt według innego źródła), dowódca pułku grenadierów syberysjkich, opisywał masakrę ludności w taki sposób:
„Ażeby wytworzyć sobie prawdziwy a straszny obraz szturmu tego po jego ustaniu, trzeba było być jego naocznym świadkiem. Do samej Wisły na każdym kroku spotkać się dawali zabici i umierający różnego stanu ludzi; na brzegu rzeki piętrzyły się stosy żołnierzy, cywilnych, Żydów, księży, zakonników, kobiet i dzieci. Na widok tego wszystkiego serce zamierało w człowieku, a obmierzłość obrazu duszę jego oburzała. W czasie bitwy człowiek nie tylko nie czuje w sobie żadnej litości, ale rozzwierzęca się jeszcze, lecz morderstwa po bitwie, to hańba”.
Inny oficer – pułkownik Christofor Lieven, dowódca pułku muszkieterów tulskich, widząc jak jeden z żołnierzy rosyjskich morduje rannych siekierą, zaprotestował, mówiąc, że można zabijać tylko uzbrojonego przeciwnika w walce. W odpowiedzi usłyszał od sprawcy: „Wszystko to psy, walczyli przeciw nam, więc muszą zginąć”.
Rzeź Pragi wstrząsnęła Warszawą, złamała całkowicie wolę oporu i wymusiła rozpoczęcie rozmów kapitulacyjnych. Podkreślał to Suworow w swym liście do carycy Katarzyny: „Widząc swą straszną hańbę, zadrżała wiarołomna stolica”. 6 listopada Warszawa skapitulowała, zaś 18 listopada Tomasz Wawrzecki, następca Kościuszki na stanowisku głównodowodzącego insurekcją, ostatecznie złożył broń.
Upadek insurekcji był wstępem do III rozbioru Polski. Rosyjska władczyni mile przyjęła wieść o upadku Warszawy. Jej wojska dokonały zemsty na mieście, z którego w kwietniu 1794 r. musiały w popłochu uchodzić przed powstańcami. Caryca ustanowiła nawet Krzyż za Zdobycie Pragi, a Suworow został mianowany feldmarszałkiem. Ponadto Rosjanie zrabowali księgi z Biblioteki Załuskich oraz archiwalia Korony i Litwy, które wywieźli do moskiewskich i petersburskich zbiorów.
Szacunkowa liczba ofiar rosyjskiego mordu cywilów na Pradze waha się między 15 a 25 tys., a według innego źródła wynosi od 13 do 20 tys. Rzeź Pragi upamiętniają dziś krzyż pamiątkowy przy ul. Jagiellońskiej, niedaleko cerkwi św. Marii Magdaleny, tablica na ścianie kościoła Matki Boskiej Loretańskiej przy ul. Ratuszowej oraz symboliczny grób gen. Jasińskiego i T. Korsaka na cmentarzu przy ul. Grochowskiej oraz kamień przed bazyliką św. Michała i św. Floriana.
Źródło: Red is Bad
Subskrybuj:
Posty (Atom)