Po klęsce Powstania Kościuszkowskiego 5 stycznia 1795 r. król Stanisław August z polecenia Katarzyny II opuścił na zawsze swoją ukochaną Warszawę i w asyście dragonów rosyjskich wyjechał do Grodna. Tam też 25 listopada, w dniu imienin rosyjskiej carycy i zarazem 31. rocznicy jego własnej koronacji, z własnej woli abdykował, podpisując stosowny dokument przygotowany przez księcia Mikołaja Repnina, generała gubernatora guberni litewskiej.
Aż do 1797 r. mieszkał stale w tym mieście pod rosyjską “opieką”. Po śmierci dawnej ukochanej jej syn Paweł I pozwolił mu przyjechać do Petersburga, gdzie podarował mu jako rezydencję Pałac Marmurowy, zaledwie kilka kroków od Pałacu Zimowego, cesarskiej siedziby. Były król spędzał swoje ostatnie chwile życia w towarzystwie prawdopodobnej morganatycznej małżonki i matki jego kilkorga dzieci, Elżbiety z Szydłowskich Grabowskiej. Oprócz niej przy boku królewskim pozostawali wierni przyjaciele i dawni dworzanie tacy jak gen. Arnold Byszewski czy paź Jan Sagatyński.
Ostatni dzień życia polskiego monarchy jest dość dobrze znany dzięki zapiskom naocznych świadków. Z samego rana 12 lutego 1798 r. po wypiciu, jak co dzień, filiżanki bulionu król niespodziewanie zasłabł i stracił przytomność. Potem odzyskał ją na chwilę, lecz zdołał jedynie posłać po księdza i z powrotem zemdlał. Umarł w cierpieniach o godz. 23.00. Lekarz przyboczny Jan Boeckler, który leczył króla również w Warszawie, po dokonaniu sekcji zwłok oświadczył, że przyczyną śmierci była apopleksja nerwowa, czyli wylew krwi do mózgu. Niektórzy jednak sądzili, że monarcha został podstępnie otruty.
Paweł I uczcił pamięć Stanisława Augusta zgodnie z jego królewską godnością, wyprawiając mu podniosłą uroczystość pogrzebową. Zwłoki były wystawione na strojnym katafalku ustawionym w Pałacu Marmurowym, ubrane w mundur polskiej gwardii narodowej, a skronie zdobiła korona, ufundowana przez samego cara. Ciało złożono w podziemiach katolickiego kościoła św. Katarzyny przy Newskim Prospekcie 8 marca 1798 r. Spoczywało tam aż do dwudziestolecia międzywojennego, kiedy uroczyście przeniesiono je do dawnej rodzinnej posiadłości Poniatowskich w Wołczynie. Ostatecznie pochowano króla dopiero w 1995 r., w krypcie archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
M. G.-K.
Źródło: Muzeum Historii Polski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz