21 listopada 1918 r. zmarł Jurek Bitschan, polski chłopiec, 14-letni obrońca Lwowa.
Jurek Bitschan (właściwie Jerzy Bitschan) – polski gimnazjalista, harcerz, orlę lwowskie – jeden z najmłodszych obrońców Lwowa. Był synem Aleksandry Zagórskiej z jej pierwszego małżeństwa. Przyszedł na świat 29 listopada 1904 r. w Czeladzi-Piaskach. Gdy jego matka wyszła ponownie za mąż, za lekarza Romana Zagórskiego, wszyscy troje przeprowadzili się do Lwowa. Jurek był uczniem gimnazjum im. Henryka Jordana.
Był inteligentnym chłopcem, aktywnie brał udział w życiu szkoły, należał do harcerstwa – IX Drużyny Lwowskiej. Kiedy 1 listopada 1918 r. wybuchł polsko-ukraiński konflikt, chłopiec od razu chciał wziąć udział w walce, jednak jego ojczym nie chciał się na to zgodzić. Powiedział mu, że jest za młody i powinien poczekać na powrót mamy, która była komendantem Ochotniczej Legii Kobiet (kobiecej organizacji walczącej w obronie Lwowa). Mama była dla niego wzorem męstwa i czynnej postawy. Pomimo braku zgody chłopiec jednak nie posłuchał ojczyma w dniu 20 listopada 1918 r. opuścił dom i udał się w rejon walk. Pozostawił list, w którym napisał:
“Kochany tatusiu! Idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę tyle sił, by służyć i wytrzymać. Obowiązkiem moim jest iść, gdy mam dość sił, bo braknie ciągle ludzi do oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy.”
Na biurku pozostawił otwartą książkę Juliana Ursyna Niemcewicza pt. “Śpiewy historyczne” na stronie z fragmentem:
“Słuchajcie, rycerze młodzi,Żałosnej lutni jęczenia.Niech w was chęć do sławy rodziDawnego męstwa wspomnienia.Słuchajcie, jak sławny wieniecWalcząc w ojczyźnie obronie,Zyskał odważny młodzieniecI w szlachetnym poległ zgonie.”
Zgłosił się do oddziału pod dowództwem porucznika Stanisława Petriego na Kulparkowie. Początkowo nie chciano go przyjąć ze względu na jego wiek. Prosił jednak tak długo i usilnie, aż w końcu dowódca go przyjął. Z 20 na 21 listopada 1918 r. oddział ruszył na siły ukraińskie zgromadzone w pobliżu cmentarza Łyczakowskiego. Po dotarciu na cmentarz rozpoczęła się walka. Pomimo ukrycia się za jednym z pomników chłopiec został dwukrotnie trafiony w nogi oraz w głowę. Z powodu ostrzału niemożliwe było jego ewakuowanie.
Zmarł 21 listopada 1918 r. Został pochowany w katakumbach na Cmentarzu Obrońców Lwowa. W 1922 r. pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Walecznych. Jego pamięci powstała popularna w okresie międzywojennym piosenka do słów z wiersza Anny Fischerowej „Ballada o Jurku Bitschanie”:
“Mamo najdroższa, bądź zdrowaDo braci idę w bój.Twoje uczyły mnie słowa,Nauczył przykład Twoj.”Pisząc to, Jurek drżał cały,Już w mieście walczy wróg.Huczą armaty, grzmią strzały,Lecz Jurek nie zna trwóg…”
Fragment piosenki doskonale charakteryzuje tego odważnego chłopca, który szkolne pióro zamienił na karabin aby bronić swego ukochanego miasta.
Orlęta Lwowskie – utrwalona w tradycji patriotycznej nazwa młodocianych obrońców Lwowa. W dniach od 1 do 22 listopada 1918 r. uczniowie lwowskich szkół i studenci uczestniczyli ochotniczo w walkach polskiej samoobrony z oddziałami ukraińskimi, które opanowały miasto w nocy z 31 października na 1 listopada. Spośród 3994 polskich ochotników w walkach o Lwów 1022 nie przekroczyło 17 roku życia, a najmłodsi liczyli 11-14 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz