ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

wtorek, 26 maja 2020

W miejscowości Sachsenwald postawiono pomnik poległym marynarzom z Bismarcka.

Koniec Bismarcka.
26 maja o godzinie 10.30 Bismarck został odnaleziony przez załogę „Cataliny”. Meldunek do dowództwa zawierał pozycję i kurs pancernika. Znajdował się on ok. 700 mil morskich od Brestu. Wkrótce do „Cataliny” dołączył drugi samolot z lotniskowca Ark Royal. Przekazano na lotniskowiec informację o kursie i prędkości pancernika. Podczas odprawy pilotów powiedziano załogom, że pomiędzy macierzystym okrętem a Bismarckiem nie ma żadnych innych okrętów. Tymczasem nie była to prawda do krążowników Suffolk i Norfolk dołączył krążownik Sheffield i on to stanął na drodze brytyjskiej wyprawy samolotów torpedowych które wzięły go za Bismarcka. Tylko ciężkim warunkom atmosferycznym i defektom zapalników torped zawdzięczał on ocalenie.
Krótko po 18.00 dochodzi do nawiązania kontaktu Sheffielda z Bismarckiem. Sytuacja paliwowa jednostek brytyjskich powoli staje się krytyczna. Zmusza to dowództwo brytyjskie do podjęcia wszelkich starań, zmierzających do obniżenia prędkości niemieckiego okrętu aby uzyskać czas na dotankowanie okrętów i ściągnięcie w rejon nowych jednostek brytyjskich. 26 maja wieczorem, około godz. 20.47 rozpoczyna się atak formacji piętnastu „Swordfishów", startujących z Ark Royal. W wyniku ataku torpedowego pancernik otrzymał trzy trafienia - pierwsza torpeda trafiła w rufę, zalewając lewy tunel wału śrubowego; druga uderzyła również w rufę, zalewając przedział maszyny sterowej.
Zerwane poszycie uniemożliwiło podjęcie prób naprawy unieruchomionych sterów, które zacięły się w położeniu 12°.na lewą burtę. W wyniku podjętych wysiłków udało się jeden ze sterów odłączyć, drugi pozostał wychylony.
Trzecia torpeda trafiła w lewą burtę na wysokości rufowej nadbudówki. Po godzinie 21.40 adm. Lutjens po rozmowie z dowódcą okrętu kmdr. E. Lindemanem i głównym mechanikiem - kmdr ppor. Walterem Lehmanem - przesłał radiogram do dowództwa grupy „Zachód” oraz do dowództwa marynarki: „Okrętem nie można manewrować...”. Odrzucił on propozycję odstrzelenia obu sterów za pomocą odpowiednio ukształtowanych ładunków wybuchowych i przejścia na sterowanie wyłącznie kierunkiem obrotów wałów śrubowych. Lutjens obawiał się uszkodzenia śrub napędowych. Podjęto próbę utrzymania kursu za pomocą sterowania prędkością obrotową wałów śrubowych.
Po ataku samolotów z lotniskowca Ark Royal krążownik Sheffield wraz z innymi okrętami utracił kontakt z Bismarckiem. Odzyskały go niszczyciele 4. flotylli pod dowództwem kmdr Viana, w składzie której znajdował się m.in polski niszczyciel Piorun. Po otrzymaniu rozkazu opuszczenia konwoju włączyły się one do operacji poszukiwania pancernika. Złe warunki pogodowe oraz narastające ciemności były powodem braku skuteczności wykonanego ataku torpedowego.
Te same złe warunki atmosferyczne przeszkodziły również Luftwaffe w zapewnieniu pancernikowi osłony z powietrza oraz wykonaniu ataku na okręty brytyjskie. Kilkakrotne próby (od południa 25 maja) wysłania samolotów na odsiecz Bismarckowi były odkładane z powodu złych warunków atmosferycznych i nadchodzącego sztormu. Adm. Lutjens, mając dokładne rozeznanie własnego położenia, przy braku perspektyw nadejścia osłony lotniczej, podejmuje próbę ratowania dziennika okrętowego i filmów z bitwy z Hoodem oraz innych dokumentów. Zamierza wykorzystać do tego celu wodnosamolot Ar 196, który zostaje przygotowany do katapultowania. Okazuje się jednak, że katapulta odniosła uszkodzenia od odłamków pocisku, który trafił w łódź komunikacyjną. Z powodu braku czasu na jej naprawę, wodnosamolot zostaje zepchnięty z katapulty za burtę. 27 maja 1941 roku o godzinie 07.10 wysłano do okrętu podwodnego U-556 sygnał z poleceniem aby przejął dziennik okrętowy i inne dokumenty.
Brak paliwa uniemożliwił jednak temu U-bootowi na przeprowadzenie akcji, w związku z czym podobny rozkaz otrzymał U-74.
Po godzinie 07.53 krążownik Norfolk przekazał na Rodneya, który zdążył nadciągnąć na miejsce akcji, sygnał o uzyskaniu kontaktu z Bismarckiem na dystansie 9 mil morskich. Pancernik utrzymywał kurs północno - zachodni i prędkość 7 węzłów. O godz. 08.30 na Bismarcku zauważono na dystansie 24.000 m koncentrujące się jednostki brytyjskie i zarządzono alarm bojowy. Pierwsze strzały nowej bitwy padły ze strony brytyjskiej o godzinie 08.47. Pierwsza salwa, oddana z Rodneya była za krótka. Zaraz po nim otworzył ogień King George V. O godzinie 08.49 Niemcy odpowiedzieli salwą z dział głównej artylerii w kierunku Rodneya, uzyskując nakrycie w trzeciej salwie - bez bezpośrednich trafień jednakże. O godzinie 08.54 do Bismarcka otwiera ogień również krążownik Norfolk.
Dziesięć minut później dołącza do niego krążownik Dorsetshire. Wkrótce po otwarciu ognia przez krążowniki na Bismarcku zostaje zniszczone dziobowe stanowisko kierowania ogniem.
Parę minut później - o godz. 09.08 - zostają unieruchomione działa artylerii głównej „Anton” i „Bruno". Kierowanie ogniem przeniesiono do rufowego stanowiska dowodzenia. Niedługo potem bo o 09.13 i to stanowisko zostało zniszczone. Wieże rufowe artylerii głównej „Casar” i „Dora” przeszły na kierowanie ogniem przy pomocy własnych dalmierzy. Po godzinie 09.20 zostaje wyłączona z akcji wieża „Dora”, a w dziesięć minut później ostatnia sprawna wieża - „Casar”. Artyleria główna „Bismarcka” zamilkła o 9.31. Część nadwodna „Bismarcka” była niszczona pociskami i ogarnięta rozległymi pożarami, otrzymał on co najmniej kilkadziesiąt trafień, być może nawet 300-400.
W czasie starcia a w zasadzie egzekucji „King George V” wystrzelił 339 kalibru 356 mm i 660 kalibru 133 mm, „Rodney” wystrzelił 380 pocisków kalibru 406 mm i 716 kalibru 152 mm, „Norfolk” i „Dorsetshire” po 527 i 254 kalibru 203 mm
Przez wewnętrzną rozgłośnię zapowiedziano załodze o możliwości zabrania rzeczy osobistych ze sobą. O godzinie 10.00 wydano rozkaz samo zatopienia jednostki. Obowiązek ten spoczywał na pierwszym oficerze kontroli uszkodzeń - kmdr ppor. Emilu Jahreisie oraz zastępcy dowódcy - kmdr por. Hansie Oelsie.
Sytuacja na okręcie po walce przedstawiała się następująco: przechył na lewą burtę, zniszczone nadbudówki, dolne pokłady objęte pożarami. Pomimo rozległych uszkodzeń, okręt na­dal utrzymywał się na powierzchni. Ze względu na brak aktywności bojowej ze strony niemieckiej oraz trudną sytuację paliwową brytyjskich okrętów, dowodzący flotą brytyjską adm. Tovey nakazał zaprzestanie ognia. Po godz. 10.15 Rodney oraz King George V odpłynęły, natomiast o 10.22 krążownik Dorsetshire - wyznaczony do storpedowania wraka Bismarcka - wystrzelił o 10.22 dwie torpedy z odległości 3100 m, uzyskując jedno trafienie w prawą burtę. Ponieważ Bismarck nadal nie chciał zatonąć, brytyjski okręt opłynął go i z odległości 2200 m odpalił jeszcze jedną torpedę, tym razem w lewą burtę.
Detonacja ładunków wybuchowych w maszynowni doprowadza do zatonięcia okrętu rufą, z obrotem dookoła osi przez lewą burtę, do góry dnem. Dziób pancernika pogrążył się o godzinie 10.39. w odległości około 400 mil morskich od brzegów Francji. Na powierzchni wzburzonej wody o temp. 13 st C znalazło się ok. 600 rozbitków. Akcję ratunkową przeprowadziły krążownik Dorsetshire, który przyjął na pokład 85 marynarzy i niszczyciel Maori, który przyjął na pokład 25 rozbitków. Akcję wkrótce przerwano na skutek meldunku o zauważeniu peryskopu okrętu podwodnego. 27 maja o 1941 r o godz. 19.30 trzech rozbitków uratował okręt podwodny V-74, który przybył po dziennik okrętowy Bismarcka.
Następnego dnia o godz. 22.45 Sachsenwald przyjmuje na pokład jeszcze dwóch. 30 maja hiszpański krążownik Canarias podnosi zwłoki dwóch marynarzy. Łącznie z załogi Bismarcka uratowano 115 osób, reszta znalazła swój grób w zimnych wodach Atlantyku. W miejscowości Sachsenwald postawiono pomnik poległym marynarzom z Bismarcka.
Żródło: Monografie Morskie Bismarck nr 1

Brak komentarzy: