O pieniądzu kruszcowym i jego deficycie w Europie, holokauście Inków w trujących szybach góry Cerro Rico i upadku Hiszpanii na skutek "choroby surowcowej".
Europejski głód pieniądza
W średniowieczu podaż pieniądza w Europie była niższa niż i tak powolny rozwój gospodarki. W obiegu były srebrne monety z czasów imperium rzymskiego – przetrwały one dłużej niż samo imperium. Warto zaznaczyć, że wówczas również złota było bardzo mało w obiegu. Europejski system monetarny bazował na złocie zebranym w ciągu ostatnich 3000 lat. Gdyby wtedy (pod koniec średniowiecza) zebrać całe złoto w sześcian, miałby on bok o długości jedynie 2 m.
Większość ludzi płaciła wówczas monetami srebrnymi. Ceny dóbr spadały. Od 1400 do 1500 roku ceny dóbr podstawowych w całej Europie zmniejszyły się o 40-50%. Deflacja nie była zjawiskiem wyjątkowym w średniowieczu. Miała miejsca również dużo wcześniej niż w XV wieku. Na przykład w VIII wieku Europa cierpiała na chroniczny brak srebra, które odpływało do lepiej rozwiniętego handlowo imperium islamskiego. Jako pieniądza coraz częściej używano pieprzu czy zwierzęcych skór. Wskazuje się, ze motywem krucjat była chęć nawracania niewiernych, ale i również konieczność pozyskania pieniądza przez jego niedostatek w Europie.
Ważną rolę wówczas odgrywali bracia Fuggerowie (katoliccy bankierzy) zajmujący się wydobyciem kruszców z europejskich kopalni. Ich zaangażowanie (lata 80 XV wieku) było idealnie usytuowane w czasie, tuż przed „wielkim głodem metali szlachetnych”. Podaż pieniądza wyła niższa niż rozrost gospodarki. Rodzina Fuggerów przez 50 lat (1480-1530) angażowała się w przemysł wydobywczy. Najpierw były to kopalne srebra w Tyrolu, a później miedź w Tyrolu i srebro na Węgrzech. Cesarz Karol V określał kopalnie darem od Boga.
Głód kruszców a odkrycie Ameryki
Kolumb z 116 śmiałkami dopłynął do Nowego Świata w 3 miesiące. Ruszył na trzech statkach 3 sierpnia 1492 roku. Poza pomidorami, ziemniakami, kakao, tytoniem i syfilis, śmiałkowie znaleźli też złoto i srebro. Kolonizacja Ameryki Łacińskiej rozpoczęła się na dobre. Na początku roku 1516 hiszpański żeglarz Juan Diaz de Solis wpłynął do estuarium na wschodnim wybrzeżu Ameryki Południowej, a po zejściu na ląd, ziemie te ogłosił hiszpańskimi.
Hiszpański podbój i kolonizacja Ameryki na dobre rozpoczęły się od najazdu na Meksyk Hermana Cortesa w roku 1519. W ciągu następnego stulecia Hiszpanie skolonizowali większość centrum, zachodu i południa Ameryki Południowej, natomiast Portugalczycy zajęli Brazylię. Na nowym kontynencie znaleziono, tyle złota i srebra, że zdołano zaspokoić zapotrzebowanie na pieniądz nie tylko w Europie. Tubylcy jednak ponieśli za to najwyższą cenę.
Inkowie i ich holokaust
Pięćset lat temu Inkowie, najbardziej rozwinięta cywilizacja Ameryki Południowej, doceniała piękno rzadkich metali, mimo że nie znali jeszcze pieniądza. Złoto nazywali „potem Słońca”, srebro „łzami Księżyca”. W 1532 roku imperium zostało podbite przez człowieka, który kruszce traktował jak bóstwo.
Francisco Pizarro wyruszył w 1502 roku w celu poszukiwania sławy i bogactwa. Po latach walk i wypraw w końcu dotarli do celu podróży. W 1532 roku ekspedycja hiszpańska spotkała się z Atahuapą, jednym z dwóch synów niedawno zmarłego władcy Inków – Huayna Capac.
Atahuapą odrzucił nakaz Hiszpanów podporządkowania się ich prawu i z pogardą rzucił podaną mu Biblię na ziemię. W następstwie tego wydarzenia rozpętała się wojna, Atahuapą oglądał jak Hiszpanie miażdżą jego wystraszoną końmi armię – Inkom nawet podobne zwierzęta nie były znane.
Atahuapą został uwięziony. Zrozumiał, że najeźdźcy przyjechali po złoto i srebro. Zatem rozkazał swoim ludziom wypełnić całe pomieszczenie, w którym był przetrzymywany złotem (jednokrotnie) oraz srebrem (dwukrotnie). W ciągu kolejnych miesięcy Inkowie zgromadzili ponad 6 ton 22-karatowego złota i prawie 12 ton czystego srebra. Jednak Pizarro postanowił zabić swojego więźnia, który został publicznie uduszony w sierpniu 1533 roku. Po upadku miasta Cuzco imperium stało się miejscem dzikich grabieży i gwałtów dokonywanych przez Hiszpanów. Imperium Inków formalnie przestało istnieć w 1572 roku.
Przeklęta góra
Pewien Indianin nazwiskiem Diego Gualpa odkrył w 1545 roku pięć potężnych złóż srebra w górze Cerro Rico, zmieniając gospodarczą historię świata. Była to dosłownie góra pełna złota, licząca 4 824 metry wysokości. Inkowie nie potrafili zrozumieć niepohamowanej rządzy kruszców u Europejczyków. Manco Inca skarżył się: „gdyby cały śnieg Andów zmienił się w złoto, wiąż jeszcze byłoby im mało”.
W celu eksploatacji złóż początkowo Hiszpanie płacili pracownikom z okolicznych wiosek. Warunki pracy były tak ciężkie, że w XVI wieku wprowadzono system pracy przymusowej. Mężczyźni między 18 a 50 rokiem życia mieli obowiązek pracy w kopalni siedemnaście tygodni w roku. Śmiertelność górników była zastraszająca, przez nieustający kontakt z oparami rtęci, które powstawały podczas rafinacji srebra. Powietrze w szybach było (i pozostaje do dziś!) trujące.
Górnicy schodzili 700 stóp pod ziemię po prymitywnych schodach, a po pracy wspinali się po nich wykończeni całodzienną harówką, wdychając trujące opary i niosąc na plecach całe worki wypełnione rudą. Obrywające się skały zabiły i okaleczyły setki Indian. Potosi, czyli miasto powstałe na skutek gorączki srebra, było, jak pisał Domingo de Santos Tomas „wrotami piekieł, przez które każdego roku przechodzi wielka masa ludzka, składana przez Hiszpanów w ofierze ich bogu.”
Rodrigo de Loasa nazwał tamtejsze kopalnie „czeluściami piekielnymi” i zauważał, że „jeśli dwudziestu zdrowych Indian zstąpi w nie w poniedziałek, w sobotę połowa z nich wyjdzie na powierzchnie okaleczona.” Augustianin pisał w 1638 roku: „Każda moneta wybita w Potosi kosztowała życia dziesięciu Indian, którzy umierali w otchłaniach kopalni”. Gdy zaczęło brakować miejscowej siły roboczej, zaczęto sprowadzając niewolników z Afryki. Do dziś w dusznych szybach i korytarzach Cerro Rico jest coś infernalnego.
Z 18 mln Inków żyjących w 1530 roku, pod koniec XVI wieku żyło tylko milion. Eksterminowano 95% populacji przez morderstwa i katorżniczą pracę w kopalniach.
W latach 1556-1783 wydobyto z wnętrza „Bogatej Góry” 45 ton czystego srebra, które po przetopieniu na monety i sztabki płynęło statkami do Sewilii.
Koniec deficytu kruszców i upadek Hiszpanii
Konwoje statków przewoziły przez Atlantyk nawet 170 ton srebra rocznie, cumując w portach Sewilli, nasycały tamtejszy rynek cennych kruszcem. Rozrzutne gospodarowanie srebrem i złotem, oraz wojny, sprawiły że podaż pieniądza rozlała się do Europie. Tym samym pieniądz zaczął szybko tracić na wartości. Począwszy od lat 40 XVI wieku ceny w Europie zaczęły rosnąc. Było to relatywnie nowe zjawisko dla naszego kontynentu. W Anglii (tu dysponujemy najlepszymi danymi) w ciągu 100 lat koszty utrzymania się wzrosły 7-krotnie.
Dla Hiszpanii obfitość kruszcu stałą się klasyczną klątwą surowcową – zasoby zostały przeznaczone na podboje i gospodarka utraciła konkurencyjność. Hiszpanie nie potrafili zrozumieć, dlaczego kruszec traci na wartości.
Hiszpania przez obfitość srebra „przespała” rewolucję w finansach. Nie prowadzono tam własnego systemu bankowego, zamiast tego możni hiszpańscy korzystali z usług kupców z Antwerpii, którzy udzielali krótkoterminowych pożyczek na poczet przyszłych dostaw srebra – kruszce dopiero ruszały z ameryki łacińskiej, a pieniądze były już wydawane. Korona hiszpańska przez te pożyczki okazywała się niewypłacalna co najmniej 14 razy między rokiem 1557 a 1696. Jak to określił N. Ferguson: W nowoczesnym świecie rządzili już bankierzy, nie bankruci. Imperium hiszpańskie systematycznie traciło swoje wpływy.
Opracowano na podstawie:
N. Ferguson – The Ascent of Money
Acemoglu D. Robinson J. - Dlaczego narody przegrywają
M. Jones - Jałowy Pieniądz, Tom I
Obraz: Cerro Rico, autor: Gaspar Miguel De Berrio.
Podobał Ci się wpis? Polub ten profil, żeby nie przegapić podobnych. Co więcej, znajdziesz tu wiele wartościowych treści dotyczących ekonomii i inwestycji oraz co niedzielę - gospodarcze podsumowanie tygodnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz