25.03.1199 r.
W czasie oblężenia francuskiego zamku Châlus-Chabrol król Anglii Ryszard I Lwie Serce został trafiony bełtem przez jednego z obrońców, co pociągnęło za sobą zakażenie i jego śmierć 6 kwietnia.
Wkrótce po 15 marca 1199 roku władca Anglii opuścił Chinon i wyruszył do Akwitanii, by dołączyć do Mercadiera. Sprzymierzeńcy Filipa, hrabia Angoulême i wicehrabia Limoges, nie zostali objęci rozejmem, więc Ryszard mógł swobodnie ruszyć przeciwko nim. Od 1176 roku raz po raz nieustannie wchodził w konflikt z tymi magnatami. Ich niemal permanentna wrogość stanowiła spory polityczny problem. Pod koniec miesiąca monarcha przyprowadził wojsko pod zamek wicehrabiego w Châlus-Chabrol niedaleko na południe od Limoges i rozpoczął oblężenie. Jak pisał Rudolf z Coggeshall: „Podczas Wielkiego Postu Ryszard wykorzystał pokój z Filipem i samodzielnie poprowadził armię przeciwko wicehrabiemu Limoges, który zbuntował się w trakcie wojny i zawarł sojusz z Filipem. Ponadto niektórzy powiadali, że na ziemiach wicehrabiego znaleziono wielkie skarby i że król rozkazał ich wydanie. Gdy wicehrabia odmówił, władca wpadł w jeszcze większą wściekłość. Zniszczył ziemie wicehrabiego ogniem i mieczem, jakby nie wiedział, że na czas Wielkiego Postu należy odłożyć broń, a wreszcie dotarł do Châlus-Chabrol”.
Dalszy szczegółowy opis oblężenia równie dobrze może pochodzić z historii opowiedzianej opatowi Rudolfowi przez naocznego świadka – Milo, jałmużnika królewskiego, opata zgromadzenia cysterskiego Le Pin w pobliżu Poitiers. Według Rudolfa z Coggeshall to właśnie Milo wysłuchał ostatniej spowiedzi Ryszarda, namaścił go, a następnie zamknął oczy i usta zmarłego. Przez trzy dni władca prowadził zaciekły atak. Wraz z kusznikami zmusił obrońców, aby nisko trzymali głowy, podczas gdy saperzy skupiali się na podkopywaniu zamkowych obwarowań. Co chwila elementy murów spadały na oblegających, jednak saperzy pracowali dalej równym tempem, chronieni przez specjalnie skonstruowane osłony. W obliczu zagrożenia związanego z zawaleniem się części fortyfikacji czterdzieścioro mężczyzn i kobiet wewnątrz było już niemal gotowych do kapitulacji.
Po kolacji 26 marca 1199 roku, mimo że już zmierzchało, Ryszard wyszedł z namiotu, aby przyjrzeć się postępom oblężenia i poćwiczyć strzelanie z kuszy (co często czynił). Ponieważ nie ruszał do boju, nie przywdział zbroi, z wyjątkiem żelaznego czepca, i chronił się jedynie za niesioną przed nim prostokątną tarczą. Tego dnia znalazł się tylko jeden odważny obrońca, który pojawił się na murach, wykorzystując jako osłonę kuchenną patelnię. Był to odważny akt sprzeciwu, ale na zawodowych żołnierzach Ryszarda okazjonalne strzały obrońcy nie robiły większego wrażenia. Samotna postać kusznika z patelnią była nadal widoczna na blankach skazanego na zagładę zamku i monarcha nie mógł powstrzymać się przed wyrazem uznania dla strzelca, który posłał w jego stronę dobrze wymierzony bełt. W rezultacie władca nie zdążył na czas schronić się za tarczą i został ugodzony w lewe ramię. Nie krzyknął, nie chcąc niepokoić swoich ludzi ani zachęcać obrońców. Po cichu wrócił do namiotu, jakby nic się nie stało. Gdy znalazł się w środku, próbował wyciągnąć bełt, ale udało mu się tylko odłamać promień, a żelazny grot długości dłoni pozostał głęboko wbity w ciało. Przybył chirurg. Pracując przy pełgającym świetle pochodni, zdołał wyjąć grot, jednak ramię było mocno pocięte. Rany od grotu i noża chirurga zostały opatrzone i zabandażowane. Wdała się gangrena i co dzień infekcja rozprzestrzeniała się dalej. Ryszard widział zbyt wiele śmierci, by nie wiedzieć, co się z nim dzieje. Napisał do matki, Eleonory z Akwitanii, która pośpiesznie przybyła. Aby utrzymać sprawę w tajemnicy, król nie opuszczał namiotu, mogło do niego zaglądać tylko czterech najbardziej zaufanych ludzi. Zamek Châlus-Chabrol wkrótce upadł, ale nie było powodów, by radować się ze zwycięstwa. Ryszard wybaczył człowiekowi, który go postrzelił, następnie wyznał swe grzechy i otrzymał ostatnie namaszczenie. Zmarł 6 kwietnia wieczorem w Châlus.
Według Rogera z Howden ciało króla potraktowano zgodnie z jego wolą. Mózg i wnętrzności pochowano na granicy Poitou i Limousin, w Charroux – opactwie, które uważało za swego fundatora samego Karola Wielkiego. Serce znalazło się w Rouen, gdzie pogrzebano je obok starszego brata Ryszarda. Według Gerwazego z Canterbury było to wyjątkowo duże serce, z kolei inni twierdzili, że nieco większe od jabłka granatu. Pozostałe szczątki, a także koronę i regalia, które nosił w Winchesterze, jak pisze tamtejszy kronikarz, pochowano w Fontevraud u stóp jego ojca w Niedzielę Palmową 11 kwietnia. Wizerunek na grobowcu uformowanym na kształt drapowanego katafalku przedstawia króla w koronie, z berłem, wspaniale przyodzianego i z mieczem u boku.
Szczątki powędrowały na północ, a wraz z nimi opowieści, za których pomocą próbowano wyjaśnić to nieoczekiwane wydarzenie. Historie te skupiały się na odkryciu skarbu oraz chęci zawłaszczenia go przez Ryszarda. Jak wynika ze świadectwa Rudolfa z Coggeshall, dotyczącego motywów wyprawy Ryszarda do Limousin, dobrze poinformowany kronikarz słyszał opowieść o zakopanym skarbie, aczkolwiek on również uznał ją za plotkę i oddzielił od własnego sprawozdania z kampanii przeciwko sojusznikom Filipa z Limousin. Możliwe też, że nie było żadnego skarbu. Z pewnością wzmianka o nim nie pojawia się w opisie śmierci Ryszarda przedstawionym przez autora, który znajdował się w najlepszej możliwej pozycji, by znać kontekst tej sytuacji. Mowa o Bernardzie Itierze. W roku 1199 miał on około trzydziestu pięciu lat i był mnichem w wielkim opactwie benedyktynów Saint-Martial w Limoges, gdzie później został bibliotekarzem. Relacje między wicehrabiami Limoges a Saint-Martial, chociaż często napięte, były także bardzo zażyłe. Zamek wicehrabiów stał niemal przytulony do opactwa, które stanowiło też tradycyjne miejsce pochówku wicehrabiów. Duża część historycznych zapisków Bernarda miała formę krótkich notatek na marginesach lub memorandów rozsianych tu i ówdzie pośród manuskryptów biblioteki Saint-Martial. Bardzo często zapiski te zaczynały się od słów: „Napisał to Bernard Itier”. Jego świadectwo dotyczące śmierci Ryszarda zostało sporządzone w formie notatki dodanej do znajdującej się w bibliotece kopii kroniki Gotfryda z Vigeois: „To napisał Bernard Itier w piątek poprzedzający Dzień Świętego Jana Chrzciciela w roku, w którym król Ryszard, zwany Coeur de Lion, zmarł i został pochowany przy swoim ojcu w opactwie Fontevraud ku radości wielu i smutkowi innych ludzi. W roku naszego Pana 1199 Ryszard, najpotężniejszy (fortissimus) król Anglików, został ugodzony w ramię strzałą podczas oblężenia twierdzy w Limousin o nazwie Châlus-Chabrol. Znajdowało się tam dwóch rycerzy i około trzydziestu ośmiu innych ludzi – mężczyzn i kobiet. Jeden z rycerzy zwał się Peter Bru, drugi zaś – Peter Basil, o którym powiadano, że wystrzelił strzałę, która ugodziła króla, wskutek czego [władca] zmarł w ciągu dwunastu dni, czyli we wtorek przed Niedzielą Palmową 6 kwietnia w pierwszej godzinie nocy. Jednocześnie, leżąc na łożu boleści, rozkazał swym ludziom oblegać zamek Nontron należący do wicehrabiego Aimara i inną twierdzę o nazwie Montagut. Tak też uczyniono. Kiedy jednak żołnierze usłyszeli o śmierci króla, wycofali się w niepewności. Monarcha planował zniszczyć wszystkie zamki i miasta wicehrabiego”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz