30 października 1937 roku w stoczni Blohm und Voss odbyło się wodowanie trzymasztowego barku. Uroczystość przyciągnęła do hamburskich doków tłumy nazistów – zarówno polityków, jak i wojskowych. Patronem okrętu został Albert Leo Schlageter, weteran I wojny światowej, który na początku lat 20. dowodził kompanią specjalnej policji na Górnym Śląsku, gdzie okrutnie rozprawiał się z polskimi powstańcami. Rozstrzelany przez Francuzów za działania dywersyjne w Zagłębiu Ruhry, dla faszystów stał się symbolem bohatera narodowego.
Ponura i tragiczna postać nie przyniosła żaglowcowi szczęścia. Gdy nad jego rufą powiewała bandera ze swastyką, aż dwa razy ulegał poważnym wypadkom. Pierwszy zdarzył się już w dziewiczym rejsie, trzy dni po wyjściu z Hamburga. Na ruchliwych wodach w pobliżu Dover bark zderzył się z angielskim parowcem Trojan Star i musiał wrócić do stoczni na remont. Drugi raz poważnie uszkodzony został 14 listopada 1944 roku po wejściu na radziecką minę niedaleko przylądka Arkona na Bałtyku. Eksplozja przedziurawiła dziobową część kadłuba i tylko dzięki pomocy płynącego nieopodal bliźniaczego Horsta Wessela (dzisiejszego Eagle’a) udało się uniknąć zatonięcia. W wyniku wybuchu życie straciło jednak aż 18 członków załogi.
Po wojnie żaglowiec w ramach reparacji przejęli Amerykanie, którzy po 3 latach, za symboliczną kwotę 5000 dolarów, sprzedali go Brazylii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz