U 53 ma bardzo ciekawą historię. Ten U-boot z czasów I Wojny Światowej nie jest może okrętem, który zatopił najwięcej wrogich jednostek, jednak ma na swoim koncie inny wyczyn. Jako pierwszy wojenny okręt podwodny, przepłynął przez Atlantyk i u wybrzeży Stanów Zjednoczonych z powodzeniem polował na statki z zaopatrzeniem dla Brytyjczyków. To wydarzenie obfituje w wiele zuchwałych a wręcz bezczelnych poczynań niemieckiego kapitana i jego załogi.
Kapitanowi Rose jak i jego załodze Prestiż podniosła również inna zdobycz. 6 grudnia 1917 roku, U 53 miał już na swoim koncie 70 zatopionych statków, tego dnia niemiecki kapitan wypatrzył przez peryskop wrogi okręt. Okazał się nim amerykański niszczyciel USS "Jackob Jones", wracający z misji eskortowej z Brestu we Francji do Irlandzkiej bazy w Queenstown. Niszczyciel płynął samotnie jako ostatni i nie miał kontaktu wzrokowego z pozostałymi 5 okrętami eskorty. Rose natychmiast podjął decyzję o ataku, był w dogodnej sytuacji, pomimo odległości 2.700 m. Jako że U-boot miał za przeciwnika niszczyciel, nie ruszał się z miejsca. "Jackob Jones" zygzakował, więc na pewno wypatrywano i nasłuchiwano niemieckich okrętów podwodnych. U 53 odpalił w kierunku amerykańskiej jednostki jedną torpedę, odległość była bardzo duża jak na możliwości ówczesnych okrętów podwodnych. Obserwatorzy na niszczycielu zauważyli ją o 16:20, gdy była około 800 m od ich jednostki. Pomimo natychmiastowej zmiany kursu na bakburtę i alarmowego przyspieszenia, niemiecki pocisk trafił w prawo-burtowe zbiorniki paliwa na śródokręciu. Niszczyciel zaczął tonąć, a od uderzenia nastąpiła awaria prądu, więc nie można było nadać sygnału S.O.S. Kapitan okrętu, komandor David W. Bagley nakazał natychmiastową ewakuację, był świadomy, jakim niebezpieczeństwem są uzbrojone bomby głębinowe znajdujące się na pokładzie. Spuszczono wszystkie szalupy i rozpoczęto opuszczanie okrętu. Zanim kadłub poszedł pod wodę, dziób niszczyciela uniósł się prawie pionowo. Wtedy nastąpiła eksplozja ładunków, które miały niszczyć niemieckie okręty podwodne, a teraz zabiły tych, którzy nie zdążyli zejść jeszcze z pokładu. Również wielu marynarzy będących już w wodzie zostało ogłuszonych eksplozją i utonęło. Wszystko działo się bardzo szybko, od trafienia niemieckiej torpedy do zniknięcia niszczyciela pod wodą minęło zaledwie 8 minut. Życie straciło 2 amerykańskich oficerów i 64 marynarzy. U 53 oraz kapitan Rose zatopili swój pierwszy okręt wojenny w karierze. Nie to jest jednak na tyle godne uwagi co fakt, że USS "Jackob Jones" był pierwszym amerykańskim okrętem wojennym, który został zatopiony w trakcie Wielkiej Wojny. Więc niemiecki U-boot znów wykonał premierową akcję, do tego można jeszcze dopisać, że odległość 2.700 m, z której zatopiono niszczyciel, również była rekordem odległości, z jakiej dokonano skutecznego torpedowania.
Według amerykańskiego kapitana U 53 wynurzył się po 30 minutach od zatopienia jego okrętu, w odległości 3 - 5 km, i wziął na pokład jednego rannego marynarza. W dzienniku pokładowym Rose zanotował podjęcie z wody 2 ciężko rannych amerykańskich marynarzy. Jednocześnie zawiadomił przez radio bazę morską w Queenstown o zatopieniu jednego z ich okrętów i podał przybliżoną pozycję dryfujących rozbitków, którzy zostali odnalezieni jeszcze tego samego dnia. Ostatniego marynarza uratowano 7 grudnia o godzinie 13:00
*Na fotografii:
1. U 53 z załogą na pokładzie w amerykańskim porcie Newport. 7 październik 1916 rok.
2. Obraz Clausa Bergen przedstawiający podróż U 53 przez Atlantyk do Ameryki.
3. Tonący USS "Jackob Jones" po storpedowaniu przez U 53. 6 grudnia 1917 rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz