ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 4 marca 2022

Krzysztof Sobieszczański

Historia Polski dzień po dniu

4 marca 1944 roku w Warszawie żołnierze Kedywu Armii Krajowej przeprowadzili akcję o kryptonimie "Panienka". Był to zamach na na dowódcę posterunku Bahnschutzpolizei na dworcu Warszawa-Zachodnia Karla Schmalza. Geneza nazwy akcji wywodzi się od wyglądu Schmalza, który był bardzo przystojnym i postawnym mężczyzną. Znany był on również jednak ze swojej perfidii i przebiegłości. Jednym z przykładów jego działań może być fakt, że w przebraniu kobiety potrafił na torach mordować tych, którzy zbierali chociażby kawałki węgla, żeby móc zanieść je do domu i mieć się czym ogrzać.
W akcji udział wzięło 17 żołnierzy Armii Krajowej, z czego 10 wchodziło w skład oddziału wykonawczego Kedywu AK. Dwóch Akowców przebranych było w niemieckie mundury, a trzeci udawał złapanego złodzieja kolejowego. Pierwsza grupa weszła na posterunek dworcowy w celu odwrócenia uwagi Niemców. Druga grupa wpadła do kancelarii Schmalza, gdzie dokonano skutecznej egzekucji. Bezpośrednim wykonawcą wyroku był były marynarz i więzień KL Auschwitz porucznik Krzysztof Sobieszczański "Kolumb" (zdjęcie). Oprócz Schmalza śmierć ponieśli również towarzyszący mu Bahnschutze. Zamachowcy oszczędzili jednego z Niemców, który sam oddał się w ich ręce. Bez strat własnych oddalili się rabując całą znalezioną na posterunku broń.
Schmalz odpowiedzialny był za śmierć 200 Polaków. Charakterystyka tej postaci nakreślona została w sprawozdaniu z przygotowania akcji, w którym czytamy:
„Typowy zboczeniec, kat, morderca, zbrodniarz - typ w normalnym niemieckim społeczeństwie wybitnie patologiczny. Z sadystyczną rozkoszą znęca się nad swoimi ofiarami, sam własnoręcznie katuje i morduje. Ofiarami jego padają pracownicy kolejowi, chłopcy znajdujący się na torze i inni, którzy mieli pecha dostać się na jego wartownię, która była przedstawicielką i wykonawczynią prawa niemieckiego. Sądzi i wyrokuje sam - za najdrobniejsze przewinienie zna tylko jedną karę - karę śmierci. Ma on na sumieniu około 200 ofiar, jest postrachem okolic, potwornym zjawiskiem na Woli” /Boguś
Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby i ludzie stoją

Brak komentarzy: