ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 2 lipca 2022

Dobry tekst

 Łoncki dziadzio

Wojna, inflacja, epidemia. Gwałt, morderstwo, rabunek. Głupi politycy. Zmarnowane pieniądze. Oszukani turyści. Przekręty. Awarie. Choroby. Śmierć. Promowanie miernoty. Syf, kiła i mogiła. Wszędzie i na okrągło...
Za każdym razem kiedy włączamy telewizor, radio lub wchodzimy w internet, jesteśmy atakowani coraz to i bardziej nachalnym przekazem negatywnych wiadomości. Można je z pewnością przez jakiś czas ignorować, ale potwierdzają to nawet psycholodzy, że ten rodzaj negatywnych emocji na jakich opierają się współczesne media powoduje w dłuższej perspektywie nieodwracalne szkody w naszych głowach. Brak zaufania dla drugiego człowieka. Wieczne poddenerwowanie. Wypaczoną optykę codziennej rzeczywistości. Narzekanie. Lęk. Brak uprzejmości. I ja, choć naukowcem nie jestem, sam to zaczynam dostrzegać.
Mam dość ciągłych potoków błota, którymi to już niemal bez przerwy wzajemnie się oblewamy. Wieści o wypadkach, które przecież zawsze się wydarzały, wydarzają i będą wydarzać, a które są zaledwie promilem w rzece naszych, codziennych aktywności. Dlaczego więc zajmują one tak nieproporcjonalnie dużo miejsca w przestrzeni informacyjnej?
Czy te wzajemne opluwanie się ludzi w wirtualnej rzeczywistości (która rzeczywistością nie jest), złośliwe komentarze, agresja i pęd ku kolejnym kontrowersjom nie odbija się przypadkiem na nas samych... najmocniej?
Wiele osób w moim wieku przechodzi coś znanego jako kryzys wieku średniego. Myślę, że wynika to z faktu, iż zdajemy sobie w pewnym momencie życia sprawę, że czas pędzi nieubłaganie i z każdym dniem zostaje nam go coraz to i mniej. Wielu ucieka w hedonizm, inni popadają w depresję, a jeszcze inni nie za bardzo wiedzą co ze sobą zrobić...jak zdefiniować to co dotychczas udało się w tym życiu dokonać?
Ja również dostrzegam nieubłagany upływ czasu. I jest mi go zwyczajnie szkoda marnować na taplanie się w czyimś błocie. Mam ochotę wyjść na spacer. Popatrzeć na niebo. Posłuchać śpiewu ptaków. Poczytać książkę. Spędzać czas z osobami dla mnie ważnymi. Uśmiechnąć się do przechodnia.
Przecież i tak nie mam wpływu na większość światowych wydarzeń. Na to, że ktoś już nie potrafi funkcjonować inaczej niż w sferze nagatywnych emocji. Na to, że bez narzekania się nie da...
Kiedy w październiku, po pięciu latach, zakończę projekt Łonckiego zamierzam cieszyć się długą przerwą (może nawet bardzo długą) od tego, całego szumu i poddenerwowania, którego nie pamiętam z czasów całkiem nam nieodległych...
Życzę Wam Moi Drodzy udanych wakacji. Pięknego lata. Radości tych małych i tych całkiem dużych. Okazji do uśmiechów, których nie powinniśmy się obawiać na naszych twarzach.
Wracam do Was w poniedziałek. A zdjęcie wykonałem niedawno i natchnęło mnie ono do skreślenia tych, kilku słów. Najlepszego!
Może być zdjęciem w zbliżeniu przedstawiającym zbiornik wodny i przyroda

Brak komentarzy: