Kiedy 18 lipca 1864 r. władze rosyjskie ogłosiły schwytanie przywódców ogólnonarodowego powstania, opinia publiczna nie mogła w to uwierzyć. Oskarżonych było bowiem niewielu: oficer, niewielka grupa studentów i urzędników państwowych, łącznie 15 osób. Oni to, wedle organów śledczych, mieli na sumieniu rozpętanie buntu przeciwko jednemu z najsilniejszych imperiów na świecie.
🔶 Wszyscy oskarżeni zostali poddani bezwzględnemu śledztwu, w wyniku którego część spiskowców poszła na współpracę bądź wyraziła skruchę. Dla nich administracja zaborcy była łaskawa — otrzymali lekkie kary, a niektórzy zostali nawet wynagrodzeni. Gest ten był jednak bardzo mylący, jego celem była jedynie chęć szybkiego zakończenia walk. Kiedy to nastąpiło, zaborca nie miał już dla Polaków litości. Rozpoczęły się represje, które przyćmić miały wszystkie dotychczasowe działania tego typu.
🔶 Wkrótce po wspaniałomyślnym potraktowaniu części oskarżonych na murach cytadeli w Warszawie powieszeni zostali główni przywódcy: Romuald Traugutt, Jan Jeziorański, Rafał Krajewski, Józef Toczyski i Roman Żuliński.
🔶 Wyrok głosił: „Wszystkie te osoby zostały oddane pod sąd z rozkazu Namiestnika i Głównodowodzącego wojskami Królestwa Polskiego z tego powodu, że przyjęły szczególny i wybitny udział w ostatnim buncie. Wszyscy oni winni są tym, że byli członkami tajnego związku, stojącego na czele buntu, a znanego pod nazwą Rządu Narodowego, i przez to należeli do głównych filarów polskiego powstania. [...] Polowy Audytoriat uważa za słuszne […] po pozbawieniu Traugutta rangi, orderów i medali oraz pozbawieniu jego jak i wszystkich pozostałych praw stanu — skazać wszystkich piętnastu [potem zamieniono na pięciu] na karę śmierci przez powieszenie.”
🔶 Choć walki trwały jeszcze przez rok, nadzieje na sukces malały z dnia na dzień. W lutym 1865 r. stracony został ostatni naczelnik warszawski —Aleksander Waszkowski, a w maju tego samego roku ostatni z oficerów sztabowych powstania — ksiądz Stanisław Brzóska, naczelny kapelan.
🔶 Wszyscy oskarżeni zostali poddani bezwzględnemu śledztwu, w wyniku którego część spiskowców poszła na współpracę bądź wyraziła skruchę. Dla nich administracja zaborcy była łaskawa — otrzymali lekkie kary, a niektórzy zostali nawet wynagrodzeni. Gest ten był jednak bardzo mylący, jego celem była jedynie chęć szybkiego zakończenia walk. Kiedy to nastąpiło, zaborca nie miał już dla Polaków litości. Rozpoczęły się represje, które przyćmić miały wszystkie dotychczasowe działania tego typu.
🔶 Wkrótce po wspaniałomyślnym potraktowaniu części oskarżonych na murach cytadeli w Warszawie powieszeni zostali główni przywódcy: Romuald Traugutt, Jan Jeziorański, Rafał Krajewski, Józef Toczyski i Roman Żuliński.
🔶 Wyrok głosił: „Wszystkie te osoby zostały oddane pod sąd z rozkazu Namiestnika i Głównodowodzącego wojskami Królestwa Polskiego z tego powodu, że przyjęły szczególny i wybitny udział w ostatnim buncie. Wszyscy oni winni są tym, że byli członkami tajnego związku, stojącego na czele buntu, a znanego pod nazwą Rządu Narodowego, i przez to należeli do głównych filarów polskiego powstania. [...] Polowy Audytoriat uważa za słuszne […] po pozbawieniu Traugutta rangi, orderów i medali oraz pozbawieniu jego jak i wszystkich pozostałych praw stanu — skazać wszystkich piętnastu [potem zamieniono na pięciu] na karę śmierci przez powieszenie.”
🔶 Choć walki trwały jeszcze przez rok, nadzieje na sukces malały z dnia na dzień. W lutym 1865 r. stracony został ostatni naczelnik warszawski —Aleksander Waszkowski, a w maju tego samego roku ostatni z oficerów sztabowych powstania — ksiądz Stanisław Brzóska, naczelny kapelan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz