"Niezwykły spacer"
To był prawdziwy majstersztyk. 💪
👉W nocy z 30 listopada na 1 grudnia 1962 roku warszawiacy byli świadkami niecodziennego wydarzenia – w związku z poszerzeniem ówczesnej Alei Świerczewskiego konieczne było... przesunięcie kościoła karmelitów . I to dosłownie. :)
👉54 minuty po północy barokowa świątynia drgnęła. A potem ruszyła z prędkością 9,3 cm na minutę.
👉Kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny na stołecznym Lesznie przez lata stał na swoim miejscu. Świątynia, wybudowana w pierwszej połowie XVIII stulecia dla karmelitów trzewiczkowych, przetrwała czasy zaborów i okupacji niemieckiej. Znajdowała się w sercu getta warszawskiego – była jednym z trzech kościołów funkcjonujących w zamkniętej dzielnicy żydowskiej.
👉To był prawdziwy spektakl. Pod osłoną nocy gigantyczny kościół przesunięto o 21 metrów na północ. Operacja była ryzykowna, bo nie było wiadomo, czy stare mury to przetrwają. Budowlę odcięto od fundamentów i w obecności stojących w bezpiecznej odległości gapiów. Kościół przesunięto po sześciu torach z 420 rolkami. Cała operacja trwała prawie 4 godziny.
–" Przez cały czas operacji kościół jarzył się światłami, a w środku nie zgasła ani jedna z palących się lamp. Warszawscy inżynierowie, budowniczowie, montażyści i robotnicy udowodnili raz jeszcze, że nawet najtrudniejsze przedsięwzięcie zrobić mogą na piątkę – relacjonował tygodnik „Stolica”.
👉Niezwykły spacer liczył sobie 21 metrów, a od tego momentu świątynia jest określana przez mieszkańców Warszawy "Kościołem Przesuwanym".
👉 Było to pierwsze przesunięcie obiektu sakralnego w Europie.‼️
👉Najbardziej spektakularnym jednak przesunięciem warszawskiego budynku było obrócenie pałacu Lubomirskich przy pl. Żelaznej Bramy. Odbudowany po wojnie pałac został o 74 stopnie względem jednego z narożników. Tym razem operacja była na tyle skomplikowana, że nie trwała kilku godzin, jak w przypadku kościoła, ale ponad dwa miesiące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz