Komuniści aresztowali go w Wigilię, dwa tygodnie później już nie żył
Jan Rodowicz, ps. Anoda, rocznik 1923. Przykład tragicznego życiorysu pierwszego pokolenia Polaków urodzonego po odzyskaniu niepodległości. Uczeń Liceum Stefana Batorego, harcerz słynnej Pomarańczarni, 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Bolesława Chrobrego, oficer Armii Krajowej, żołnierz Szarych Szeregów i batalionu Zośka, uczestnik akcji pod Arsenałem. Ranny w Powstaniu Warszawskim, odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari V klasy.
Po wojnie przez pewien czas współdziałał z podziemiem antykomunistycznym, ale głównie nadzorował ekshumacje i pochówki towarzyszy broni z Powstania. We wrześniu 1945 roku ujawnił się, zaczął studia na architekturze.
W Wigilię Bożego Narodzenia 1948 roku komuniści aresztowali go. Na Koszykowej przeszedł okrutne śledztwo. 7 stycznia 1949 roku w niewyjaśnionych okolicznościach wypadł z okna na czwartym piętrze. Według UB miało to być samobójstwo, wiele przemawia za tym, że został zakatowany na śmierć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz