2 tony materiału wybuchowego jeździło sobie po Polsce pociągiem, bo w już nikt nad niczym nie panuje.
Tak się kończy zarządzanie resortem, gdy główny minister bywa w pracy na 2 godziny, wiceminister zajmuje się wyłącznie tropieniem opozycji, a najważniejsi generałowie przywróceni do służby lata świetności mieli wtedy, gdy te poradzieckie miny zjeżdżały z taśmy produkcyjnej.
Pamiętajcie - przed podróżą pociągiem dobrze jest skontaktować się z i upewnić czy w przedziale obok nie jedzie dynamit.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz