Kwestia przejęcia Grenlandii przez USA:
plan Trumpa nie jest nierealny,
Grenlandia, największa wyspa świata to ponad 2 miliony km² (prawie 7x Polska) z czego koło 1.6-1.7 mln km² pokryte jest lądolodem,
zamieszkana jest w sumie przez… 55 tys. ludzi (czyli mniej więcej tyle ile osób żyje np. w Świdnicy czy w Piekarach Śląskich), krótko mówiąc - poza wąskimi pasmami na południowym wybrzeżu jest zasadniczo bezludna,
Dania kontrolująca Grenlandię dopłaca co najmniej 20% z budżetu centralnego do funkcjonowania wyspy,
Grenlandia posiada autonomię a rząd duński deklaruje, że przyszłość wyspy zależy od decyzji jej mieszkańców,
Dania nie posiada dostatecznych zasobów by eksploatować region arktyczny pod kątem surowcowym nie mówiąc o militarnym,
co nie zmienia faktu, że amerykańska bezczelność jest w Danii bardzo źle odbierana,
z doniesień wynika, że społeczność Grenlandii jest zarazem oburzona, zaciekawiona i podekscytowana kwestią kroków podejmowanych przez ekipę Trumpa,
dla USA Grenlandia ma potencjalnie bardzo duże znaczenie pod względem geostrategicznym, militarnym i surowcowym w globalnym wyścigu o Arktykę, który już się rozpoczął,
zakładam, że włączenie Grenlandii do USA jest po prostu kwestią ceny - jeśli administracja Trumpa będzie w stanie miejscowej ludności zaproponować bardzo atrakcyjne finansowo warunki, może dojść do stowarzyszenia ze Stanami bądź nawet bezpośredniego włączenia (patrz status prawno-polityczny Portoryko czy niektórych wysp Oceanu Spokojnego),
największe państwa świata dziś według powierzchni to:
* Rosja 17 075 400 km²
* Kanada 9 984 670 km²
* Chiny 9 596 960 km²
* USA 9 525 067 km²
* Australia 7 741 220 km²
Jeśli Grenlandia zostałaby włączona bezpośrednio, wtedy USA awansowałyby na wyraźnie 2. miejsce z powierzchnią
11 691 153 km²
jeśli USA ekspandują na Grenlandię, Trump zapisze się w historii tego państwa jako jeden z największych „zdobywców” terytorium i jeden z najbardziej antyrosyjskich prezydentów, bo Stany na Grenlandii to bezpośrednia konfrontacja z Moskwą w Arktyce i o zasoby Arktyki.
plan Trumpa nie jest nierealny,
Grenlandia, największa wyspa świata to ponad 2 miliony km² (prawie 7x Polska) z czego koło 1.6-1.7 mln km² pokryte jest lądolodem,
zamieszkana jest w sumie przez… 55 tys. ludzi (czyli mniej więcej tyle ile osób żyje np. w Świdnicy czy w Piekarach Śląskich), krótko mówiąc - poza wąskimi pasmami na południowym wybrzeżu jest zasadniczo bezludna,
Dania kontrolująca Grenlandię dopłaca co najmniej 20% z budżetu centralnego do funkcjonowania wyspy,
Grenlandia posiada autonomię a rząd duński deklaruje, że przyszłość wyspy zależy od decyzji jej mieszkańców,
Dania nie posiada dostatecznych zasobów by eksploatować region arktyczny pod kątem surowcowym nie mówiąc o militarnym,
co nie zmienia faktu, że amerykańska bezczelność jest w Danii bardzo źle odbierana,
z doniesień wynika, że społeczność Grenlandii jest zarazem oburzona, zaciekawiona i podekscytowana kwestią kroków podejmowanych przez ekipę Trumpa,
dla USA Grenlandia ma potencjalnie bardzo duże znaczenie pod względem geostrategicznym, militarnym i surowcowym w globalnym wyścigu o Arktykę, który już się rozpoczął,
zakładam, że włączenie Grenlandii do USA jest po prostu kwestią ceny - jeśli administracja Trumpa będzie w stanie miejscowej ludności zaproponować bardzo atrakcyjne finansowo warunki, może dojść do stowarzyszenia ze Stanami bądź nawet bezpośredniego włączenia (patrz status prawno-polityczny Portoryko czy niektórych wysp Oceanu Spokojnego),
największe państwa świata dziś według powierzchni to:
* Rosja 17 075 400 km²
* Kanada 9 984 670 km²
* Chiny 9 596 960 km²
* USA 9 525 067 km²
* Australia 7 741 220 km²
Jeśli Grenlandia zostałaby włączona bezpośrednio, wtedy USA awansowałyby na wyraźnie 2. miejsce z powierzchnią
11 691 153 km²
jeśli USA ekspandują na Grenlandię, Trump zapisze się w historii tego państwa jako jeden z największych „zdobywców” terytorium i jeden z najbardziej antyrosyjskich prezydentów, bo Stany na Grenlandii to bezpośrednia konfrontacja z Moskwą w Arktyce i o zasoby Arktyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz