ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

niedziela, 13 kwietnia 2025

Otóż ludzie, którzy prowadzili i wciąż prowadzą tę politykę są intelektualnie zaprzeczeniem polityków sprzed stu czy dwustu lat.

 

Czy Stany Zjednoczone mogą wygrać wojnę celną? Mogą. (i tu powinienem zakończyć wpis, ale zaraz by były komentarze w stylu: "A właśnie że nie!", "Jesteś gupi", "Zajmij się lepiej śmiesznymi memami" i tym podobne, musiałbym zacząć znowu wyciszać nadążnych, a tego nie lubię, więc nie kończę wpisu) Zacznijmy od początku. (Uwaga! Długie i nudne!) Do niedawna Zachodem rządzili tylko źli ludzie. Źli ludzie, to tacy ludzie, którzy zainteresowani są WYŁĄCZNIE pomnażaniem własnego bogactwa bez jakiegokolwiek brania pod uwagę sytuacji państw, którymi rządzą. Ci ludzie wskazywali marionetki, które występowały na ekranach telewizorów i na pierwszych stronach gazet i to byli politycy typu Joe Bidena czy Macrona, albo Von Der Leyen. W każdym razie celem polityki gospodarczej państw, nad którymi mieli pełną władzę było generowanie maksymalnych zysków dla nich samych. To mogłoby się wydać "naturalne". bo wiemy, że bogaci zawsze wyzyskiwali resztę w celu zwiększania swojego bogactwa, ale dotychczas, do mniej więcej lat 80 XX wieku (rządów Cartera) polegało to na maksymalizacji produkcji w celu najkorzystniejszego nią dysponowania. Od czasu Margaret Thatcher i Ronalda Reagana nastąpiła zmiana sposobu działania - rozpoczęło się ŁUPIENIE swoich własnych społeczeństw. Bogactwo, tak jak dotychczas, miało pochodzić ze zmniejszania kosztów produkcji, ale nie dzięki postępowi technicznemu i innowacjom, tylko dzięki przenoszeniu produkcji do miejsc, gdzie jest ona tańsza. Efektów takich działań było kilka, przede wszystkim budowa od zera potęg gospodarczych w Azji oraz drastyczne ubożenie społeczeństw na Zachodzie. Można byłoby sobie zadać jak najbardziej uzasadnione pytanie - CZEMU ci ludzie tak działali, skoro robiąc to zaciskali sobie samym stryczek na szyi, bo ich bogactwo pochodzi przecież z bogactwa państw, które niszczą? Otóż ludzie, którzy prowadzili i wciąż prowadzą tę politykę są intelektualnie zaprzeczeniem polityków sprzed stu czy dwustu lat. To są intelektualne karły. Są nowoczesnymi barbarzyńcami nierozumiejącymi podstawowych reguł ekonomii wykraczających poza ramy obliczania natychmiastowego zysku w perspektywnie nieprzekraczającej 5 lat. To są ludzie, którzy nie produkują nic i nigdy w życiu niczego nie wyprodukowali, w związku z tym nie mają w głowach w ogóle struktur pozwalających na długofalowe myślenie, które jest cechą TWÓRCÓW. To są zwyczajne pasożyty, tylko z gatunku najbardziej szkodliwego i drapieżnego. Trump NIE JEST tylko inną odmianą pasożyta. To człowiek, który całe życie BUDOWAŁ, więc jego wizja świata jest całkowicie odmienna. Stanął na czele upadającego hegemona i, jak się wydaje, doskonale zdiagnozował przyczynę jego upadku, a mianowicie nadmiar groźnych pasożytów u sterów. Jego działania można porównać z odrobaczaniem. Nałożenie gigantycznych ceł na Chiny może zadziałać dlatego, że Chiny nie mają tak naprawdę narzędzi na tym samym poziomie, by się przeciwstawić. Chiny eksportują trzykrotnie więcej do USA niż importują z USA, więc Amerykanie mają faktycznie trzykrotnie silniejszą broń w tej wojnie. Ale mają jeszcze inną, ZABÓJCZĄ broń, której Chiny nie mają - swój wewnętrzny rynek, do którego dostęp jest wciąż jeszcze marzeniem ogromnej liczby producentów z całego świata. I mogą, a wręcz to już robią, wykorzystać wielką liczbę państw na świecie do swojej wojny z Chinami na prostej zasadzie - chcesz móc eksportować swoje produkty do USA bez nakładania na nie dodatkowych, ponad 10%, ceł? Nałóż wysokie cła na produkty chińskie. I to może NAPRAWDĘ zaboleć Chiny. Oczywiście w takich rozgrywkach jest mnóstwo dodatkowych, pobocznych czynników, które są istotne i mogą wpływać na ostateczny obraz sytuacji, ale wydaje się, że Trump ma w ręku mnóstwo atutów. I teraz zacznie negocjować z INNYMI niż Chiny państwami, z pomocą których być może doprowadzi do wyprowadzenia z Państwa Środka części przynajmniej produkcji i przeniesienia jej z powrotem do USA. Tyle, że znowu to działanie oznacza wielkie niebezpieczeństwo dla Pekinu, który ma swoje, gigantyczne wewnętrzne problemy związane przede wszystkim z masowym wyludnianiem się państwa... W każdym razie stawiam na to, że niedługo dowiemy się, że kupowanie na Aliexpress przestaje być tak proste i tanie, i że być może lepiej jest kupować na Amazonie. Zobaczymy. Natomiast zapewniam wszystkich, że na kawę dla mnie na buycoffee.to/redaktorbs/ nałożone jest jedynie 10% cła i na dodatek to ja to cło płacę. Mogą więc Państwo spokojnie mi kawę stawiać, jeśli uważają Państwo, że piszę ciekawe rzeczy. A jak nie, to nie, ja i tak, jak wiadomo, pisał będę.
Zdjęcie

Brak komentarzy: