Wierzył, że cywilizacje będą się rozwijać tak długo, jak będą napotykać i rozwiązywać nowe wyzwania, jedno po drugim, w cyklu, który nazywał „Wyzwaniem i Reakcją”.
Dlatego każda cywilizacja rozwija się inaczej, ponieważ każda staje w obliczu innych wyzwań i je pokonuje.
Jednakże społeczeństwa nie reagują na wyzwania jako całość; raczej to specyficzna klasa elit w obrębie społeczeństwa zajmuje się rozwiązywaniem problemów.
Nazywa ich „kreatywnymi mniejszościami”, które znajdują rozwiązania problemów i inspirują — zamiast zmuszać — innych do pójścia za ich przykładem.
Masy podążają za rozwiązaniami kreatywnych mniejszości, stosując metodę „mimesis” lub imitacji. Rozwiązań tych nie mogłyby w żaden inny sposób odkryć na własną rękę.
Ta synchronizacja między kreatywnymi mniejszościami i masami sprawia, że cywilizacja osiąga swój szczyt.
Toynbee nie przypisywał rozpadu cywilizacji siłom środowiskowym ani zewnętrznym atakom innych cywilizacji. Raczej to upadek kreatywnej mniejszości prowadzi do upadku kultury.
Poprzez moralny upadek lub materialny dobrobyt, kreatywna mniejszość degeneruje się. Nie są już wielkimi ludźmi, którzy rozwiązują problemy społeczeństwa, ale po prostu klasą rządzącą, która chce zachować swoją władzę.
Stają się tym, co Toynbee nazywa „dominującą mniejszością”.
Toynbee wskazuje na pewien rodzaj samouwielbienia, który opanowuje dominującą mniejszość.
Są dumni ze swojej pozycji kierowniczej, ale jednocześnie zupełnie nie potrafią stawić czoła nowym wyzwaniom kultury.
Ostatecznie dominująca mniejszość, niezdolna do rozwiązania rzeczywistych problemów swojej kultury, tworzy „państwo uniwersalne” w ramach gry, aby wzmocnić swoją władzę, ale tłumi kreatywność i podporządkowuje proletariat (zwykłych ludzi). Toynbee użył Imperium Rzymskiego jako klasycznego przykładu.
Toynbee pisze:
„Najpierw dominująca mniejszość próbuje siłą — wbrew wszelkiemu prawu i rozsądkowi — utrzymać pozycję odziedziczonego przywileju, na którą przestała zasługiwać; następnie proletariat odpłaca niesprawiedliwością urazą, strachem nienawiścią, a przemocą przemocą”.
W miarę pogarszania się sytuacji społecznej wśród proletariatu pojawiają się cztery nastroje:
Archaizm – idealizacja przeszłości
Futuryzm – idealizacja przyszłości
Oderwanie się – oderwanie się od rozpadającego się świata
Transcendencja – konfrontacja z rozpadającym się światem za pomocą nowego światopoglądu. Z powodu braku jedności między dominującą mniejszością a proletariatem oraz między różnymi postawami proletariatu niemożliwa jest jedność kultury, a cywilizacja ostatecznie się kończy.
Toynbee podsumowuje trzy aspekty upadających kultur:
„...brak twórczej mocy u mniejszości, odpowiadające temu wycofanie się mimesis (naśladownictwa) ze strony większości i w konsekwencji utrata jedności społecznej w społeczeństwie jako całości”.
Ciekawie jest prześledzić sformułowanie Toynbeego w świetle obecnych zmagań Zachodu.
Co Twoim zdaniem — czy Toynbee zaobserwował uniwersalne wzorce rozwoju cywilizacyjnego, które mogłyby rzucić światło na naszą dzisiejszą kulturę? Jeśli podobał Ci się ten wątek i chcesz zgłębić tematy tego typu, dołącz do naszej społeczności Substack — to tutaj umieszczamy nasze najbardziej szczegółowe treści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz