08.04.1945 r. - na bocznicy kolejowej w miejscowości Celle stoi pociąg towarowy, wypełniony więźniami.
Polacy, Rosjanie, Holendrzy, Francuzi plus więźniowie, którzy już tam byli.
Razem - około 4 000 osób.
Obok - pociąg z amunicją.
Nalot bombowy aliantów.
W wyniku nalotu amunicja eksplodowała, większość wagonów przewożących więźniów została zniszczona i część więźniów zginęła, a część zbiegła pod ogniem SS do miasta albo na zachód w kierunku lasu Neustädter Holz.
Zbiegli więźniowie próbują się uratować.
I wtedy...
Strażnicy SS, żołnierze Wehrmachtu, miejscowe służby mundurowe oraz niemiecka LUDNOŚĆ CYWILNA z Celle - rusza za nimi w pogoń.
Nie ma litości.
Kogo złapią - tego rozstrzeliwują na miejscu.
Ginie m. in. pan Telesfor Świercz.
Miał rozłupaną czaszkę...
Spośród około 4 000 więźniów przebywających w Celle 8 kwietnia, tylko 487 dotarło 10 kwietnia do Bergen - Belsen.
Złapano 7 sprawców.
Osądzono.
Dostali po 15 - 20 lat.
Całą siódemkę skazanych zwolniono z więzienia już w październiku 1952 r.
Powód?
Dobre sprawowanie...
Informacji szukajcie pod hasłami "Celler Hasenjagd" - Masakra w Celle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz